środa, 15 czerwca 2016

"Takie chwile jak te, nie zdarzają się zbyt często..."

 Witajcie kochani :)
Miniony weekend upłynął mi w bardzo doborowym  towarzystwie.
Po kilkumiesięcznym oczekiwaniu ,wreszcie mogłyśmy  się spotkać w wybranym przez nas mieście ,czyli dokładniej mówiąc Poznaniu.
A kto na tym spotkaniu się pojawił?
Hania - przezdolna bestyjka  i organizatorka  imprezy 
Anulka  -nasza mistrzyni krzyżyków i szalona "finansistka "
Gosia - karteczkowo-porcelanowa kombinatorka i kierownik całego zamieszania 
i Ja - największa zdrowotna gaduła,śmieszka  i szefowa Cyklicznych Kolorków

Dziewczyny już u siebie pokazały relację z pobytu i pisały jak to wyglądało z ich perspektywy .
Także na początek fotka główna ,która znalazła się u każdej z nas.
Reszta foteczek będzie inna ,także gorąco zachęcam do odwiedzenia Ani,Gosi i Hani ,bo jest o czym  poczytać i co pooglądać .


Na mnie na trasie czekała Hania,z którą odbyłam dalszą część podróży pociągiem  prosto do Poznania.
Przy kasie nr.1 byłyśmy umówione z Gosią ,która krążyła po peronach jak satelita, nie mogąc dotrzeć do celu.Dopiero dzięki mojej skutecznej nawigacji udało nam się w końcu ją wytropić i odpowiednio pokierować prosto w nasze  powitalne ramiona.
Śmiechu była kupa ,mało nam zwieracze nie puściły,zatem trzeba było szybko  szukać jakiego WC-ceta, aby nie narobić w pory.
Następnie miałyśmy godzinę czasu, aby uknuć jakiś plan przywitania Anulki .

Z mej strony mogę tylko dodać ,że to była akcja na miarę Jamesa Bonda,bo musiałam się chować po kątach.Po pierwsze po to ,aby Ania mnie nie rozpoznała,a po drugie musiałam dawać potajemne i gestykulujace znaki  Hani i Gosi,które były rozstawione na swoich stanowiskach .
Co się dalej działo możecie zobaczyć u Hani na filmiku,także zapraszam .
Natomiast jak Ania to odebrała i opisała poczytacie klikając tutaj.

Następnie wszystkie 4 ruszyłyśmy do hotelu,aby pozbyć się nadbagażu i wreszcie ruszyć  na podbój Poznania.







Szczęście nam sprzyjało, bo trafiłyśmy na Jarmark Świętojański,który potrwa jeszcze z tydzień.


Wieczorem padnięte ,ale wciąż  umiechnięte wróciłyśmy do hotelu ,w którym na nudę nie można było narzekać .
Odbyła się min.nauka makramy,wymiana doświadczeń ,wykład o zdrowiu oraz wiele ,wiele innych atrakcji o jakich nie wspomnę.
Pokazałam dziewczynom jak w jednym dniu można pozbyć się uciążliwego kataru  i bólu głowy.
Poza tym wszystkie musiałyśmy stanąć na ściance gwiazd,do której idealnie nadawała się  pasiasta tapeta i czerwony dywan w postaci Anulkowego łóżka (fakt takie głupoty to tylko mogły zrodziś się w mojej głowie haha).
Śmiechom i wariacjom nie było końca ,zresztą zobaczcie sami 



Pewnie za tą fotkę  dziewczyny mnie ubiją ,ale trudno zaryzykuję ,niech wszyscy widzą jak nam było kolorowo i wesoło 

Nocka zleciała nam bardzo szybko,bo któż w takich chwilach mógłby spać. Jedynie nasza  Gosieńka ,która z rana się zerwała i była w W-wie 2 godziny za wcześnie niż powinna jako pierwsza przeniosła się do krainy snu.

W niedzielę z  rana poszłyśmy  trochę poleżakować na obrzeżach Starego Browaru i rozkoszować się cudowną wielkopolską atmosferą .
Pogoda nam sprzyjała,było cudne słoneczko,nie za gorąco i nie za zimno,akurat w sam raz na polegiwanie wśród zieleni.




A na zakończenie naszego dwudniowego pobytu wspólne zdjęcie czterech "waryjatek "



Niestety wszystko co dobre szybko się kończy :(
Nienawidzę pożegnań ,bo jestem bardzo uczuciowa i zaraz zbiera mi się na płacz.
Próbowałam nadrobić miną i uśmiechem ,ale w sercu aż się gotowało,bo 
"Takie chwile jak te,nie zdarzają się zbyt często ...."

Nieubłaganie nadszedł czas rozstania ,a ponieważ trochę zeszło nam na  tym zwiedzaniu i  leżakowaniu ,to pędem goniłyśmy na perony, aby zdążyć na czas.
Ja pierwsza miałam pociąg ,więc dziewczyny pożegnały mnie znaną piosenką "Nie płacz kiedy odjadę ..." i pognały na swoje perony .


 Moje kochane laseczki: Aniu,Haniu i Gosiu  to był bardzo udany weekend,ogromnie się cieszę ,że poznałam Was wszystkie osobiście i dziękuję z całego serducha za te wszystkie cudowne chwile  jakie było dane nam przeżyć .
Jesteście wspaniałe,tryskające energią, z ogromnym poczuciem humoru,wrażliwością  oraz dystansem do siebie .
Połączenie nas 4 to jak mieszanka wybuchowa.
Każda z nas jest  inna, jednak wiele nas łączy i to nie są wcale tylko zamiłowania do robótek .Nadajemy na tych samych falach i rozumiemy się bez słów .
Z każdą z Was mogłabym rozmawiać godziny i nigdy by mi się to nie znudziło .
Musimy koniecznie powtórzyć ten nasz wypad,tylko teraz obmyślę jaki kierunek obrać .
Gosia napisała,że pojechałaby za nami nawet do Berlina,więc kochana trzymam za słowo,obyś się czasem nie zdziwiła haha:)Kochana Arabia Saudyjska musi jeszcze trochę  poczekać ;)


Jest wiele dziewczyn na blogach z jakimi miałabym też ogromną ochotę i przyjemność się spotkać ,także nastepnym razem spróbujemy się skrzyknąć,a nóż widelec będą chętne na nasze "waryjatkowe " towarzystwo i będą miały gdzieś po drodze.

A na sam koniec pozwólcie ,że  zacytuję słowa naszej Anulki 
"Niemożliwe jest możliwe " ,a od siebie dodam,że czasem świat wirtualny może stać się przyjemną rzeczywistością .

I  tego Wam wszystkim życzę .



43 komentarze:

  1. Przeczytałam wszystkie Wasze relacje i uśmiałam się do łez:)Tylko Wam pozzdrościć takiego spotkania:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że zabawa była przednia, dokładnie tak jak piszesz 4 wyluzowane " waryjatki ", czasem człowiek musi się wyszaleć, bez względu na wszystko :)
    Buziaki i poproszę o ten przepis na katar :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super, już po samych fotkach widać jakie to było udane spotkanie :) Świetnie jest przenieść blogowe znajomości na realny grunt.
    Ciepłe pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To musiało być ekscytujące przeżycie - spotkać kogoś, kogo wcześniej znało się tylko wirtualnie... Pięknie się czyta Wasze opowieści i zdjęcia ze spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No coraz bardziej zazdraszczam :) Piękne spotkanie i na pewno świetnie się ubawiłyście :) Szkoda, że mnie tam nie było - haha :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, przeczytałam wszystkie relacje i powiem: wspaniałe z Was Dziewczyny. I to spotkanie też nie mogło być inne. Cudownie jest spotkać bratnie dusze: i w świecie wirtualnym, i realnym.
    Całuski serdeczne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowna wyprawa!!!!!!!!!cudo!!!!a jak się czyta....Danusiu o co chodzi z katarem bo ja chora ...i już nie mogę kapie kapie i kapie ....co masz za cudne coś? ??,

    OdpowiedzUsuń
  8. już widziałam u Ani i do pozostałych dziewczyn też zawędrowałam poczytać i Was pooglądać :) jak czytałam u Ciebie to aż mnie ciarki przeszły - to było z pewnością fanastyczne przeżycie i cudnie spędzone chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest na pewno fantastyczne przeżycie. Cudnie spędziłyście czas i troszkę Wam zazdroszczę :) ale tak pozytywnie :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Pojawiła się " wisienka na torcie", dopełniająca relacje trzech poprzednich kuliżanek/ koleżanek/, celowo tak napisałam. Zabawę miałyście świetną, spotkanie udane. Tak Was sobie właśnie wyobrażałam, może z wyjątkiem Hani, ale nie zawiodłam się Was oglądając. Jesteście, jak Trzej Muszkieterowie i ten czwarty czyli Ty do kompletu. Brawo Danuś, oby więcej takich spotkań w jeszcze większym gronie mogło się odbyć.
    Pozdrawiam gorąco.)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super impreza. Trochę zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie spotkania bywają pełne niespodzianek. Super, że świetnie się razem bawiłyście. :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. niesamowite spotkanie, aż Wam zazdroszczę dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastycznie się bawiłyście ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  15. Spotkanie widać świetne i udane, fajnie :)
    Danusiu ja też poproszę o ten przepis na katar :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniale mieć takie pokrewne dusze!

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne takie spotkania tylko nie wiadomo dlaczego zegar wtedy przyspiesza . Fajnie opisałyście, tylko pozazdroscić takiej zabawy.
    Buziaki ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne uśmiechnięte dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Danusiu co ja moge napisac. Jak zwykle opisałaś to nasze spotkanie z wielką dozą humoru. Widać nie opuścił Cię jeszcze dobry nastrój po tym wypadzie. Och jak świetnie się bawiłam z Wami. Co to znaczy nadawać na tych samych falach prawda? Kochana bardzo Ci dziekuje za to spotkanie i oczywiście licze na nastepne. Kto wie, może jakieś fajne osóbki dołączą do naszej czwórki zwariowanych blogerek. Dobrze że mnie nie było na tym Anulkowym wyrku. Wygladacie zarąbiście. Buziaczki Danusiu i pozdrowionka ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu no jak Cię nie było na moim wyrku.... jak byłaś , dwie fotki wyżej .. A ostatnią ktoś musiał zrobić , boya hotelowego nie było, choć myślę, że ten z recepcji chętnie by nam tą fotkę zrobił... no może nie koniecznie na moim wyrku :-)

      Usuń
  20. Danusiu, takie spotkania są cudowne. Sama mam dwie koleżanki forumowe, z którymi spotykamy się trzy razy do roku, za każdym razem u innej z nas (żeby było po równo) I nie stoją na przeszkodzie kilometry jak bardzo się chce :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super, że niemożliwe stało się możliwe, że mogłyście spotkać, mimo dzielących Was km. Na dodatek w tak doborowym towarzystwie, radosnych , pogodnych "wariatek":) Życzę kolejnych tak udanych spotkań :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiedziałam , że u Szefowej będzie wisienka na torcie, i w sumie dobrze że byłaś ostatnia. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą to było za krótko , chciało by się jeszcze i mam nadzieję, że to jeszcze nastąpi bardzo szybko. Wiesz odszukałam Twój pierwszy komentarz na moim blogu - 29 listopada 2013 roku. Wtedy byłaś dla mnie wzorem niedoścignionym i czułam się dumna jak paw , że taka ważna osoba napisała u mnie . W życiu bym nie pomyślała że kiedyś będę miała okazję uściskać Cię osobiście.
    Danusiu dziękuję Ci za te 2,5 roku wspólnego blogowania wiele się od Ciebie nauczyłam i tak po prawdzie to gdzie jestem teraz zawdzięczam Tobie. A ten wspólny weekend był dla mnie szczególny i pozostanie na długo w pamięci.
    Raz jeszcze dziękuje Tobie, Hani i Gosi za odlotowe spotkanie.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniałe spotkanie miałyście,aż żałuję, że mnie tam z Wami nie było.Ja planuję już kolejne spotkanie z Danusią Kielar :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniałe spotkanie! Ja wiem, że wirtualne przyjaźnie mogą przekształcić się w realne:)Sama tego doświadczam.
    Wyglądacie rewelacyjnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Danuś, Ty nasza kochana uzdrowicielko...Zanim więcej napiszę, daj tę recepturę na katar, bo zapomniałam... A może ,,wykład" był podczas mojego snu ha ha ha ha;)To, że ja Cię złapię, to uduszę, na pewno wiesz... A za co? Ty już wiesz za co...Jak nie wesz, to Ci przypomnę przy okazji;);))Tak czy inaczej, jeszcze raz dziękuję za ten superowski weekend;)Chyba nie zapomnę go nigdy... Ale następny będzie jeszcze lepszy. Obiecuję! Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam moc buziaków;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj Danusiu :)
    Czytałam z zapartym tchem każde Twoje słowo ;) Wspaniałą wyprawę sobie zafundowałyscie ;)
    Cieszę się bardzo z Waszego udanego spotkania ;) Byłyście blisko mnie ;)
    Zdjęcia fantastyczne - widać jak świetnie się bawiłyście ;)
    Pozdrawiam miło i buziaki posyłam 😘

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochana, wpadam tu po powrocie z UK i oczom nie wierzę- chyba bym się zamieniła wyjazdami- po prostu zazdroszczę :))) ACH!!! Danuska, ta ostatnia fotka z czterema, jak to ujęłaś: "waryjatkami", cudowna pamiątka godna oprawy, no i ten piąty w tle- SUUUUPER :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Danusiu czytałam już u Dziewczyn i widać że wszystkie jesteście szczęśliwe i zadowolone z wspólnego wypadu, a to jest najważniejsze:)
    pozdrawiam ceiplutko

    OdpowiedzUsuń
  29. Widać, że spotkanie było bardzo udane. Relację Ani już czytałam, teraz pędzę do Gosi i Hani.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo miło Was wszystkie widzieć razem, to dowód, że blogowe przyjażnie są SUPER!!!. Spotkanie , jak widać po Waszysz twarzach na zdjęciach wypadło wspaniale, i że bawiłyście się świetnie. Najwieszy problem miałabym z rozpoznaniem Małgosi, wszystkie wyglądacie CUDNIE!!! Naładowałyście moc energii tym spotkaniem. Pozdrawiam i dziekuję za relacje.

    OdpowiedzUsuń
  31. Super spotkanie i fajna fotorelacja:)Widać, że spotkanie było udane i świetnie się bawiłyście. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Prawdziwe "waryjatki" z Was dziewczyny!! Na pierwszy rzut oka widać, że weekend był udany!!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Spotkanie na szczycie super, nigdy nie wiadomo, jak skończy się nowa znajomość, Wasza najwyraźniej w pełnym rozkwicie, to jest naprawdę cudne w tych zwariowanych czasach, kiedy czasem internet zamyka ludzi w domach i ogranicza bezpośrednie kontakty, Wy udowadniacie, że może i powinno być inaczej, technologia Was połączyła, dając początek wspaniałej Przyjaźni super-zdolnych i pełnych humoru kobitek... Dziękuję za wszystkie 4 wspaniałe relacje i dawkę pozytywnych emocji! Eh, czasem żałuję, że nie prowadzę bloga, ale......nigdy nie mów nigdy ;-)
    Pozdrawiam i ściskam, Asia :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. bardzo fajnie, że się spotkałyście, widać po zdjeciach że atmosfera była rewelacyjna

    OdpowiedzUsuń
  35. Zazdraszczam, zazdraszczam :)
    Świetnie poogladać Poznań okiem turysty - a że sama byłam w tym czasie na jarmarku, to może się nawet o Was otarłam ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  36. Szalone i fantastyczne z Was dziewczyny! Pomysł na spotkanie rewelacyjny a wspomnienia zostaną na długo. Przesyłam buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  37. Z otwartą gębą czytałam wasze "sprawozdania",ale Wam zazdroszczę,to jest coś fantastycznego,przenieść wirtualną przyjaźń w realny świat

    OdpowiedzUsuń
  38. Gratuluję spotkania! Ze zdjęć i waszych min wynika, że było bardzo udane :) Świetny pomysł przeniesienia internetowych znajomości na łono natury :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Pięknie to wszystko zaplanowałyście łącznie z pogodą :-)
    Takie spotkania są przecudnymi chwilami, zwłaszcza gdy spotykają się takie super fajne babeczki. Będziecie miały co wspominać przez długi czas.
    Pozdrowionka przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękne spotkanie! To wspaniały dowód a to , że internet jednak potrafi łączyć...trzeba tylko chcieć :-)
    Cieszę się razem z wami waszą radością i strasznie zazdraszczam! :-D

    OdpowiedzUsuń
  41. Zazdroszczę Wam dziewczyny! Byłam parę dni temu w Poznaniu, ale służbowo, czyli z uczniami;) Może kiedyś i mnie uda się do Was dołączyć;)

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję kochani za Waszą obecność, każde pozostawione słowo ,które nadają sens temu co kocham i co robię :)