środa, 29 czerwca 2016

Pomieszanie z poplątaniem


Czołem moje zdolniachy :)
Wczoraj straszyli w mediach ,że dziś będzie padało ,więc ledwo rano słonko wzeszło, pognałam do ogródka zrobić foteczki mojej najnowszej pracy .
Niestety dopiero teraz mam chwilkę ,aby zdjęcia obrobić i napisać kilka słów
Myślałam,że nie zdążę się wyrobić mimo,że  czas był bardzo długi, bo aż dwa miesiące .
Ku mej uciesze wreszcie udało mi się odrobić zadanie na 12 lekcję makramy u Joasi i mogę odetchnąć z ulgą .


Miałam dość tego plątania,bo plotłam ,plotłam i końca nie było widać .
Jak to dobrze,że mam telegraficzną pamięć,jak coś już zajarzę to mogę robić bez ściągi i patrzenia na schematy czy tutoriale.Zatem przez cały tydzień ,codziennie po trochu, siedząc w ogródku przeplatałam i plotłam ,albo na odwrót plotłam i przeplatałam haha "wsio rawno",słuchając śpiewu ptaków oraz rozbrykanych dzieci korzystających z pięknej aury.
Bardzo lubię te sznureczki ,wyjątkowo mnie uspokajają  i nawet jak czasem nie mogę czegoś załapać i wyzywam pod nosem wszystkich co się nawiną ,to i tak jest to bardzo wyciszające zajęcie.
Wracając do lekcji, mieliśmy w czerwcu za zadanie zrobić owale w kilku rzędach ,więc wybrałam sobie taki ażurkowy wzorek .
Kolorki prawdziwie klasyczne,więc będą nie raz nie dwa mi pasowały do różnych stylizacji,bo oba lubię bardzo .
A teraz pozostało mi pokazać moje wypocinki i trzymać kciuki, aby się spodobało .









A teraz idę  dobijać się  do Joasinej żabki,bo coś chyba nam zastrajkowała lub wczasuje gdzieś nad stawem .
Do zobaczyska niebawem :)




niedziela, 26 czerwca 2016

Niespodziankowo i jagodowo

Heyka zdolniachy:)
Tak sobie myślę ,od czego zacząć dzisiejsze pisanie,bo dopiero co wczoraj po nocy siedziałam i skrobałam posta
klik ,aby zdążyć ze wszystkim przed końcem miesiąca.
Może zacznę od podziękowań za przemiłe niespodzianki jakie do mnie w tym tygodniu dotarły.
Tak się złożyło,że dwa dni temu było sławetne Jana i Danuty .
Zatem wszystkim moim imienniczkom składam spóźnione ,ale szczere życzenia .

Wracając do tematu niespodzianek pragnę ogromnie podziękować 
Małgosi X, za śliczną kartkę i ogrom przydasiów.


Następna paczuszka przyszła od drugiej Małgosi ,którą miałam przyjemność osobiście poznać  w realu, podczas wypadu do Poznania 

Gosia wie doskonale,że uwielbiam wszelkie dodatki w fioletach,zatem taka jest karteczka ,cudna i prawdziwie fioletowa 

Mało tego Gosia zadbała o to abym się czasem w te piekielne upały nie przegrzała,w razie czego taki wachlarzyk i mini ręczniczek na otarcie spoconego czoła dorzuciła haha.

I jeszcze dostałam od Gosi takie śliczne różyczki z mydełkami,które na zbiorczą fotkę się nie załapały przez moje gapiostwo


To jeszcze nie koniec,bo kolejna paczuszka przywędrowała od naszej kochanej Anulki .
Nie uwierzycie, ale mam teraz tulipanki ,które nie potrzebują podlewania przez cały rok .
Anusia kwiatki są cudne :)




Również przemiłą niespodziankę dostałam od pamiętającej Kazi 

Nieustannie podziwiam jej frywolitkowe prace, a teraz mam w posiadaniu taką śliczną serwetkę .


Przepiękną kartką obdarowała mnie Elizaart.
Elu nawet nie wiesz jak miło dostać karteczkę od takiej mistrzyni jak Ty.


Na sam koniec dotarła paczuszka od Hani 

 a w niej to co tygryski takie jak ja lubią najbardziej :)No może czekoladki sobie daruję ,zresztą mam takich dwóch łasuchów, co nigdy nie pogardzą słodkościami haha:)


Zobaczcie jaką mam śliczną quillingową karteczkę i cudne pudełeczko na wszelkie pierdolitka .

Pudełeczko otwierane, z szybką,  normalnie mówię Wam czad:)



Moje kochane mam nadzieję ,że moje skromne 
DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA 
będzie odpowiednią zapłatą za Wasze dobre serduszka i pamięć.


A teraz już zapraszam wszystkich na imieninowe ciacho jagodowo-jabłkowe,które zawsze wychodzi udane i pyszne.
Jak to dobrze,że małża na targ po jagódki wysłałam ,bo miałabym problem, aby coś upichcić jagodowego bez jagód haha:)
Przepisu nie podaję ,dodam tylko,że robiąc je z różnymi owocami zawsze korzystam z krupczatki,wtedy ciasto jest super kruchutkie i rozpływa się w ustach .





Ponieważ idelanie wpasowuje się do części carvingowej na czerwiec ,zatem aby dopełnić formalności wrzucam banerek i lecę nakarmić wiecznie głodną Stefanię .


O moich upodobaniach do koloru jagodowego pisałam już podczas posta z pierwszą częścią zadania,więc nie ma sensu się powtarzać.

 Na koniec  kochani dziękuję za ciepłe słowa i znikam pobuszować po Waszych blogach .

Do następnego klikania :)





3 zabawy = 3 karteczki


Witajcie wieczorową porą .
Dziś będzie bardzo szybciutko,bo padam na pysk przez te upały ,jeszcze chwila i się rozpłynę jak lody i pozostanie po mnie jedna wielka kałuża haha .Normalnie jak nic obrażę się na tą cholerną tropikalną pogodę .
Dlatego bez zbytniego gadania,a wiecie doskonale ,że potrafię się rozpisać ,szybciutko wrzucam zapożyczony od Anulki banerek trzech zabaw organizowanych przez przesympatyczne i zdolne dziewczyny.Pozwolenie na kradzież  potrójnego banerka dostałam od Ani,więc mogę czuć się rozgrzeszona .


Pierwsza karteczka powędruje do Hubki ,u której mieliśmy pobawić się mediami i stworzyć na kartce łąkę .
Niech to szlag trafi te mediowanie,ja się do tego ciapania zupełnie nie nadaję .
Albo nie mam fazy na takie chlapanie,albo jestem beztalencie w tej dziedzinie.
Na kartonik najpierw nakleiłam gazę moczoną w kleju ,której nadałam jakieś tam pofalowanie .
Po wysuszeniu pomalowałam białą farbą akrylową ,a potem ciapciałam gąbeczką inne kolorki.Wyszło jak wyszło,można rzec na pocieszenie,że zawsze mogło być gorzej ,prawda kochani .
Natomiast moja łąka składa się z najdrobniejszych kwiatków z zimnej porcelany ,jakie miałam w  zasobach .




 Druga kartka powstała do zabawy u Uli.
W tym miesiącu na kartce bożonarodzeniowej miały znaleźć się gwiazdy,gwiazdeczki i  gwiazdeczki.
Już kolejny raz wykorzystałam metodę na żelazko i z takiej ślicznej serwetki powstał  całkiem fajny papierek .







I ostatnia już kartka do zabawy u Inki  ,która chyba najbardziej mi przypadła do gustu.
W czerwcu mieliśmy do wykorzystania coś metalowego ,więc użyłam łańcuszka i metalowych stoperów(koralików)
Natomist choinka powstała z małych kuleczek styropianowych, pociętych na połowy .




Jeszcze tylko 3 karteczki razem i zabawy karteczkowe na ten miesiąc uważam za zamknięte.



Kochani miało być krótko, a znów  się jakoś tak naklikało haha.
Zatem szybciutko żegnam się z Wami i obiecujeę,że niebawem pojawi się kolejny post ,bo została mi jeszcze praca carvingowa i na lekcję makramy .
Jedną mam już skończoną ,foteczki porobione ,tylko przyłożyć się do pisania.Natomiast druga czeka na dalsze moje chęci i działanie .

Kochani dziękuję Wam za tak liczne komentarze,jesteście kochani,że mimo braku czasu znajdujecie chwilkę ,aby naskrobać kilka słów i wesprzeć dobrym słowem .

Buziaki :)





wtorek, 21 czerwca 2016

Niespodzianka od Wiki i jagodowy czerwiec

Witajcie kochani.

Na samym początku ,pragnę ślicznie podziękować Wiktorii ,za przesyłkę,która do mnie dotarła jakiś miesiąc temu.
Cóż za wspaniałości mi się przytrafiły widać po nich,że Wiki ma same wykrojnikowe perełki .
Nawet są wsród nich baloniki,także w razie czego Aniu,Hubciu,Ulciu czy Inko jestem jakby co zabezpieczona haha :)
Mało tego oprócz skrapków dorzuciła buraczkowe kolczyki, jakie wykonała Wiki na kwietniową zabawę w CK.


 Do tego wszystkiego był dołączony taki oto liścik 


 Zatem chciał nie chciał trza było się pokazać w  kolczykach .
Wrrr  lewy profil mam  masakryczny haha,ale co tam nie takie rzeczy się widuje,prawda .



Wiki sprawiłaś mi przemiłą niespodziankę i bardzo dziękuję Ci za nią. 

A teraz jeszcze przez chwilkę o tym jak zrobiłam się na szaro .
Miałam już dość foteczki w awatarku na niebiesko  i nadszedł czas na zmiany,bo ciągle (dokładnie od 3,5 roku )świeciłam się jak psu jajca,cóż taka bluzeczka gwiazdorska haha .
Postanowiłam zmienić foteczkę na szarości,aby już tak nie błyszczeć,ale jakby co mam dobre wieści,bo uśmiech pozostał ten sam .
Aby wszystko było jasne,że ja to ja, tam w tym małym okieneczku piszę Wam komentarze ,to podrzucam w powiększeniu ,teraz nikt nie zarzuci mi ,że znów pokazuję z daleka haha:)


No dobra to tyle spraw informacyjnych ,przechodzę już do sedna dzisieszej pisaniny.

Kolejny rok w kolorki dobiega końca.
Na czerwiec dziewczyny większością głosów wybrały kolor jagodowy.



Gdybym to ja wymyślała kolor na ten miesiąc to mogłabym mieć pretensje tylko do siebie .Ale to Wasza sprawka kochani .
Miałam ogromny problem, bo w domu nic takiego jakoś w przydaśkach nie znalazłam.
Znaczy po poszukiwaniach wydobyłam tylko granatową wstążkę,koraliki i stare dżinsy.

Mam ostatnio mało czasu,więc praca jagodowa jest skromna,ale przecież nie mogłabym odpuścić ,o nie .
Kupiłam kiedyś takie fajne koraliki ,szkoda,że tak mało sztuk :(
I to je użyłam do jagódkowej pracy .
Jest również troszkę pistacjowego koloru,a nawet można dopatrzyć się truskaweczki.
Całość połączona złotymi stoperami .
Niby prosto ,ale 3 razy nawlekałam bo chcąc już zawiązać jakoś pechowo mi się wszystko rozsypywało.
Kupiłam te koraliki z myślą o makramie,ale przez te otworki  żaden sznurek nie przejdzie,więc musiałam wykombinować inaczej .
Powstała zatem taka oto bransoletka 





Aby nie było ,że poszłam na łatwiznę to usiadłam i z dżinsowych nogawek uszyłam kwiatka,którego kiedyś zapewne do czegoś wykorzystam .



 Jeśli chodzi o jagody,to uwielbiam je od zawsze i nie tylko jeść.
Mogłam siedzieć godzinami w lesie i zrywać te pyszniutkie owoce.
Sporo ich w życiu się nazrywałam ,bo za moich młodych lat   musiałam  w ten sposób  zarabiać na książki do szkoły i na swoje drobne przyjemności.Niestety lekko nie było,ale za to jak człowiek cenił każdy grosz .
Kolorek jagodowy lubię ,zarówno w odcieniach granatów jak i w połączeniu z bitą śmietaną ,czyli w fioletach .

Mam nadzieję ,że o niczym nie zapomniałam i moja praca zostanie zaliczona przez wszystkie kolorystki.

Kochani na koniec dziękuję za każde słowo jakie pozostawiacie w komentarzach .

Buziaki moi drodzy i do zaś:)




niedziela, 19 czerwca 2016

Karteczkowanie u Ani i przepis na chleb bezglutenowy


Witajcie :)
Nie wiem jakim cudem,ale wczoraj udało mi się zrobić karteczki na zabawę  u naszej Anulki.
Myślałam ,że już nie dam rady,ale widać ktoś na górze nade mną czuwa i cały czas daje sygnały,abym brała się za wszelkie zoobowiązania i zabawy do jakich się zapisałam .
Ten tydzień nie należał do łatwych,a o tym  co się ze mną działo wiedzą tylko osoby wtajemniczone,więc nie będę pisać .
Ważne ,że już wszystko jest na najlepszej drodze i teraz mogę na spokojnie zająć się blogowymi sprawami .

Do kolorystek biorących udział w czerwcowej zabawie już dotarłam,do pozostałych  jeszcze dotrę ,tylko dajcie mi chwilkę czasu na szybkie ogarnięcie się .

Dziękuję również za każde ciepłe słowo,jakim mnie obdarzacie podczas publikowania postów,które teraz są dosyć rzadko.
Na Was kochani zawsze można liczyć ,czyli kolejne gracias dzisiejszego wieczoru:) 

A u Ani w zabawie mamy takie oto tematy widoczne na banerku 



Ja z tego wybrałam jak zawsze 3 podst.tematy,czyli oba święta i okazjonalne.
Znów wykorzystałam serwetki ,z których metodą na żelazko udało mi się uzyskać bardzo ładne papierki.

Zacznę może od kartki bożonarodzeniowej, na której miał znaleźć się ostrokrzew.





Jako druga,choć powstawała jako pierwsza to kartka okazjonalna.
Bardzo spodobała mi się ta serwetka, bo lubię ten odcień różu, ba nawet w takim kolorze mam  dziś stanik   na sobie haha :)
O kurcze Witkosia ,to nie ta pora,jeszcze nie minęła 22 :00 i dzieci będą zgorszone :)))

Ania zażyczyła sobie motylka ,więc przyleciał na karteczkę taki jeden samotnik filcowy.




Na koniec zostawiłam sobie kartkę wielkanocną ,na której miał pojawić się koszyk.
Tym razem po raz pierwszy zrobiłam kartkę w innej formie.
Nie jest to na razie nic wielkiego,taki mały ,ale jary  haha,znaczy parawanik:)

Na głupizny mi się zbiera,zatem lepiej będzie jak pokażę to co mam do pokazania ,bo jeszcze chlapnę o jedno słowo za dużo i powiecie,że jestem stuknięta(choć dużo się pewnie nie pomylicie haha,szczególnie jak zobaczyliście nasze hotelowe wybryki na ściance gwiazd)




W środkowej części znajduje się kieszonka na życzenia,którą wypełnię kiedy przyjdzie odpowiednia pora.
Anusia jakby co masz nie jeden a dwa koszyczki :)


Jeszcze tylko  obowiązkowy kolaż wszystkich 3 karteczek i jedna zabawa nadrobiona .
Mam nadzieję Aniu ,że moje skromne wypocinki choć troszkę Ci się spodobają i zaliczysz czerwcowe kartkowanie. 


Kochani na sam koniec chcę się jeszcze pochwalić chlebem jaki dziś upiekłam.
Wiecie ,że jestem bezglutenowa, dlatego  ciągle szukam jakiś dobrych i sprawdzonych przepisów.
Sporo różnych chlebów robiłam,ale ten z kaszy niepalonej przeszedł moje oczekiwania.
Po pierwsze powstaje  na naturalnym zakwasie ,kroi się super i już wiem ,że na razie będę taki piekła,lekko modyfikując,bo przecież trzeba troszkę poeksperymentować kulinarnie .
Jak dla mnie w smaku jest rewelacyjny i obłędnie smakuje ze świeżym masełkiem i pomidorkiem  .
Przepisów na taki chleb jest sporo w necie,wystarczy wpisać hasło
Ja zrobiłam go po swojemu,choć pewnie jeszcze będę nadal eksperymentować i szukać .

Dla chcących popróbować takiego chlebka,tak w skrócie napiszę jak ja go zrobiłam  ,może ktoś się pokusi 

Potrzebna jest nam kasza gryczana niepalona.
Ja stosuję taką 


lub 


Ponieważ nie robiłam fotek przed to tylko wymienię składniki i w skrócie napiszę co i jak

-0,5 kg kaszy płuczemy dobrze pod bieżącą wodą i zalewamy wodą (u mnie przefiltrowana) tak aby przykryło kaszę .
-przykrywamy ściereczką ,odstawiamy na 24 godz. 
-Następnie zlewamy nadmiar wody,blendujemy czy też wrzucamy do malaksera.
-Do takiej papki dodałam 4łyżki mąki ryżowej(ale tylko z tego względu,że wydało mi się jeszcze za mokro) oraz 1 łyżeczkę czubatą soli himalajskiej ,ziarenka słonecznika,siemię lniane   i co tam kto lubi .
-Wszystko dobrze mieszamy,przekładamy do wyłożonej papierem keksówki(moja o wymiarach 30x11cm) 
-odstawiamy na kolejne 24 godz.,ja od razu wstawiłam do piekarnika 
-jeśli idzie o temp.pieczenia u mnie było to 190stopni przez 50 min,pod koniec pieczenia zwiększyłam do 200st. na 10min.
- na koniec wyjmujemy na kratkę i studzimy
Oczywiście nie mogłam wytrzymać i skosztowałam jeszcze cieplutki.
Jak dla mnie pychota,o wiele lepszy niż ten co jadałam ostatnio ,choć też był smaczny.
A tak  wygląda ten mój chlebuś 





Kochani kto lubi chleby na naturalnych zakwasach będzie bardzo miło zaskoczony jak może wyjść coś takiego z kaszy i smakować jak najprawdziwszy chlebuś .

I to tyle na dziś co miałam do pokazania .

Pozdrawiam cieplusieńko :)