Czołem kochani!
Od 1 września powróciłam do nauki zimnej porcelany,ściślej mówiąc kwiatków w postaci różyczek.Nie chcę marudzić ,że idzie mi ich nauka opornie,ale ciągle będę je doskonalić ,bo to nie jest to co chciałabym uzyskać.
Skoro znów ich troszkę nalepiłam ,oczywiście każda jest z innej parafii ,to pomyślałam ,że powrócę do swojego nałogu jakim jest świecznikoholizm.No po prostu uwielbiam robić świeczniki i nic ani nikt tego nie zmieni .
Ten,który zrobiłam jest w czerwieniach połączonych z delikatnym beżem suszonej kory brzozy,zielonymi listkami i tiulową wstążką.
A ponieważ teraz w mojej zabawie na tapecie jest kolor czerwony,to myślę że mogę spokojnie go zgłosić u siebie i wrzucić żabie na język,niech ją poparzy haha:)
Oczywiście nie odmówię sobie zaprezentowania jakże ognistego banerku
Zanim pokażę co wytworzyłam kilka słów o moim upodobaniu do tego koloru.
Jeśli chodzi o wystrój wnętrz to lubię go tylko jako mały akcent i dodatek.U mnie w domu raczej nie otaczam się czerwieniami .
W ubiorze i mojej garderobie kilka bluzek z pewnością się znajdzie,ponieważ czerwień pasuje do mojej karnacji i dobrze się w niej czuję .
Za to robię bardzo mało prac w tym kolorze,jedynie na święta bożonarodzeniowe czy walentynki,a także w postaci przeróżnych kwiatów czy to z papieru czy jak teraz z zimnej porcelany.
Ale w mojej małej domowej pracowni czerwone róże i różne kwiaty są u mnie jak najbardziej na tak.
Z zamiłowań do czerwieni jeszcze mogę dodać miłość do soczystych pomidorów,słodkich jabłek i ostrej papryczki.
A i zapomniałabym uwielbiam malować paznokcie na teżne kolor .
To tyle w skrócie o mnie .
A teraz krótka prezentacja moich czerwieni.
Pewnie w tym momencie dziwicie się ,że to już koniec,ale dam Wam odpocząć od mojego gadulstwa i robię sobie przerwę w pisaniu postów.
Muszę odpocząć i wziąć się za zaległe świecznikowe prace.
Na koniec przypominam o trwającej zabawie kolorami,kto jest nowy u mnie i chciałby dołączyć zapraszam do poczytania tutaj.
*********************
Dziękuję za wszystkie cudowne komentarze,witam kolejnych obserwatorów i cieszę się ,że jest Was coraz więcej.
Trzymajcie się pracusie i do zobaczenia na blogowisku :)
No piekna praca :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały świecznik, wyszedł taki trochę romantyczny :-) Nigdy nie próbowałam zimnej porcelany, bo wydaje mi się dość trudna, więc tym bardziej podziwiam te różyczki :)
OdpowiedzUsuńkochana świecznik jest wspaniały, świetnie zaplanowany i wykonany. Kwiatuszki są piękne, bardzo lubię zimną porcelanę w Twoim wydaniu więc fajnie, że do niej wracasz. Mam nadzieje, że świecznikoholizm zagości na dłużej bo sama je uwielbiam (robić i oglądać) Twojej pisaniny nigdy za wiele. Buziaki słodziaki :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś szybka;)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają twoje różyczki,wyglądają jak zrobione z gumy rozpuszczalnej i są takie smakowite;)
A świecznik prezentuje się oczywiście genialnie,bo Ty Danusiu jesteś genialna w tych świecznikach,o czym mogłyśmy się niejednokrotnie przekonać;)
Pomysłowość,forma,połączenie materiałów,no super i już.
Przytulam ;)
Danusiu jest piękny mimo jak piszesz że każda róża inna ja i tak bym nim nie pogardziła.......
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja tam bardzo lubię Twój świecznikoholizm:) Piękna praca!
OdpowiedzUsuńŚliczny świecznik! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jak dla mnie - to jest po prostu pięknie!
OdpowiedzUsuńKora brzozy jest niezwykle efektownym dodatkiem, świetnie komponuje się z czerwienią, którą ja toleruję w jej najciemniejszej odmianie, no chyba, że święta ;-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zimna porcelana jakoś tak ma ze mną nie po drodze ..ale twoja praca śliczna jest ..
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, lubię te Twoje bardzo ciekawe prace. Świeczniki mnie się bardzo podobają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświecznik jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńpiękny świecznik :)
OdpowiedzUsuńFiu fiu, piękny i pomysłowy świeczniczek;) Co do techniki to nie mam pojęcia co to jest zimna porcelana? Czy to modelina czy coś innego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Danuś:)
Aniu zimna porcelana to połączenie skrobi ,kleju typu wikol, oliwy,ociupina sody lub octu i gotowe.
UsuńPozdróweczka ,,jak coś ulepisz koniecznie daj znać :)
Widać, że lubisz, ba kochasz robić świeczniki, bo są po prostu cudne!!!Różyczki jak żywe!!!
OdpowiedzUsuńCześć Danusia To Krysia świecznik jak zwykle piękny też Ci coś podeślę
OdpowiedzUsuńKrysiu moja kochana,dzięki.
UsuńWiem ,że to przeczytasz ,dlatego znów namawiam , zakładaj bloga ,pokaż światu co potrafisz.Na moją pomoc możesz zawsze liczyć .
Buziaki zdolniacho i pozdrowionka dla Was:)
Krysiu ja na miejscu chętnie pomogę z tym blogiem . Sama walczyłam ze swoim niedawno więc co nieco jeszcze pamietam !!!!
UsuńWspaniały świecznik
OdpowiedzUsuńDanusiu, świecznik jest śliczny. Kocham takie kolory i kocham brzozę, więc połączenie jak dla mnie rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A czego tym ślicznym różyczkom brakuje?
OdpowiedzUsuńMojej wprawnej ręki i długich godzin trenowania.
UsuńPozdrawiam :)
Danusiu, świecznik cudowny! Zastanawiam się tylko na tą zimną porcelaną, bo pierwszy raz słyszę o czymś takim... Myślę, że można robić z tego fajne prace. Muszę poszukać w internecie, co to jest, bo jestem bardzo zainteresowana;) Buziaczki;)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny i elegancki świecznik, cudny :)
OdpowiedzUsuńŚwiecznik śliczny, a różyczki eleganckie i w dodatku czerwone :) Ja tam nie widzę żadnych parafii, wszystkie kwiatki to piękne różyczki i to bez dwóch zdań :) Ćwiczyć sobie możesz, ale wydaje mi się, że jesteś już całkiem dobrze wyćwiczona i śliczne prace tworzysz. Pozdrowionka przesyłam wraz z buziakami :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny świecznik Danusiu! Te różyczki są cudowne! Już gdzieś kiedyś słyszałam o tej zimnej porcelanie, ale nie wnikałam "z czym się to je". Ale po obejrzeniu Twojej pracy chyba poszukam jakiś źródeł :)
OdpowiedzUsuńczytałam kiedyś o zimnej porcelanie i wdziałam jakie cuda można z niej zrobić - może kiedyś jak będę mieć luźniejszą głowę to sobie też popróbuję jak to jest z nią, a twoje świeczniki są piękne :) bardzo romantyczne - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwiecznik super, dopiero 3 września a już masz prace czerwoną za sobą a ja nawet nie wiem do końca co zrobie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ale cudeńka, kolejny piękny świecznik, a na takie piękne rzeczy fantastycznie się patrzy :)
OdpowiedzUsuńKurcze ja w ogóle nie wiem z czym to się je tą zimną porcelanę, a co dopiero żeby jeszcze takie cudeńko stworzyć... Czytałam wyżej w komentarzu, co tam się niby łączy ale jak w jakiej proporcji, jak to schnie?... Twój świecznik Danusiu jest rewelacyjny, pozdrowionka :)
Swieczniczek piękny, czerwony jak trzeba, wypracowanie o upodobaniach napisane, zadanie zaliczam, hahaha. Właśnie musiałam zrobić przerwę w pisaniu, bo natrafiłam na kleszcza w ręce i pędziłam na górę po sprzęt do wyciągania gadów i środek dezynfekujący. A jako, że jak nigdy, zrobił mi się czerwony rumień w miejscu ukąszenia, zakreśliłam go niezmywalnym mazakiem i będę sprawdzać, czy mnie coś nie dopadnie i rumień nie będzie się powiększał czy wędrował. Co prawda szczepiłam się przeciw kleszczom, ale to działa tylko przeciw odkleszczowemu zapaleniu mózgu, bo na boleriozę niczego jeszcze nie wymyślili. Najwyżej będę trzecia w rodzinie z boleriozą, brrr.... Ale to nic, jutro na grzyby i tak pójdę, hihi.
OdpowiedzUsuńBuziaki słodziaki i snów kolorowych szefowo artystek kolorystek.
Marwion wybacz że tutaj, ale na temat:) w sklepie zielarskim kup sobie zioło o nazwie CZYSTEK możesz trochę o nim poczytać, ale kleszcze pokąsały moją córkę i to zam zaleciła pani doktor, po 8 tyg badania Dużo zdrówka i nie lekceważ dziada, bo skutki są potężne
UsuńŚwiecznik ładniutki, jak ja uwielbiam te maleńkie różyczki. Nawet nie pomyślałam co jeszcze zrobię , a tu proszę już kilka prac się pojawiło. Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńNo i zostawiłam sobie Twojego bloga na deser , nalałam se co nieco dla smaku, zasiadam do czytania i..... no nie Danusiu ledwo łyk zrobiłam a tu już koniec?!!! Nie zgadzam się absolutnie na takie krótkie posty !!!
OdpowiedzUsuńCo do świecznika to zaliczam 50% czerwieni jest jak na moje oko księgowej . A że jest śliczny i romantyczny to wiesz bo Ci juz przede mną napisali. RÓżyczki se możesz kleic wszystkie inne , i tak są piękne!!
Czy ja Cie juz pytałam czym farbujesz tą porcelankę ?? kolorki sa boskie.
No to zmykam póki co i błagam nie rób streszczeń !!!
P.S. Krysi pomogę w tym założenu bloga jak będzie trzeba . jestem na miejscu więc bez problemu moge się z nią spotkać, tylko najpierw ją przekonaj.
Aniu jasne,że będę próbować ją przekonywać ,a Ty zrób wszystko abyście się kiedyś spotkały,w końcu obie jesteście Kędzierzanki haha:)kurcze nawet nie wiem czy tak się mówi,ale jak nie, to ja tak będę Was nazywała.
UsuńA porcelankę farbuję pigmentami,ewentualnie można jeszcze zwykłymi farbami,pomadką do ust,cieniami do powiem ,jakimiś pudrami,ale jeszcze nie miałam okazji próbować.
Buziaki Anulka :)
Zimna porcelana! Czego ja się tu u Ciebie dowiaduję. Rewelacja. Super ten świecznik.
OdpowiedzUsuńDanusiu jesteś szybka jak błyskawica;) No proszę ledwo wrzesień się zaczął a kolorek czerwony już rządzi hi hi hi:)))
OdpowiedzUsuńŚwieczniki w Twoim wydaniu są piękne i widać, że uwielbiasz je robić:))) Są przemyślane od A do Z oraz perfekcyjnie wykonane.
Twoim świecznikiem jestem oczarowana:) Pięknie ubrałaś świecznik w czerwone różyczki i zielone listeczki, a kora z brzozy idealnie pasuje do całości wraz z tą białą tiulową wstążeczką. Stworzyłaś cudny świecznik z nutką romantyzmu;)
Podziwiam Twoją kreatywność, umiejętności łączenia różnych technik i materiałów, estetykę wykonywanych przez Ciebie prac.
Danusiu jeszcze na mnie nie pokrzyczałaś;) za moje róże w kolorze... ale chyba zrobiłam straszny błąd z tą ognistą sukienką , który naprawię.
Pozdrawiam serdecznie Kasia
No to było tak;) Ale jestem zakręcona;) a zamieszania robię, że hej...
UsuńW ostatnim pościku wstawiłam sobie banerek z tą ognistą kiecką;) no i dziewczyny zmyliłam co do zawartości;) Uznałam to za błąd i zmieniłam banerek na napis z kolorkiem.
Świecznik piękny:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle superowy świecznik- supcio supcio supcio!!!! różyczki fantastyczne a z tymi czerwonymi procentami, to myslę,że 50-tka jest spokojnie:)
OdpowiedzUsuńTwoja zabawa jest niesamowita-własnie nadrobiam odwiedziny na nowych blogaskach..ale nie spodziewałm sie ponad 60 uczestniczek!
Usuńsuper!
Wyobraź sobie,że ja też nie ,super jest ,może dobijemy do 70 :)
UsuńPozdrawiam Martuniu :)
Ty już z gotową pracą a ja jeszcze w lesie:)))bardzo ładny świecznik:))
OdpowiedzUsuńEchhhhhh kompleksów można się nabawić :))))
OdpowiedzUsuńZnowu takie cudeńko echhhhhh przepiękny....uwielbiam świeczniki i kolor czerwony....
zamiast okienka na komentarze wyskoczyły mi trójkąty i pytanie ile widzę?? cholirka patrzałki chyba muszę se zaordynować :)) świeczki jak zwykle cudny i tu zgłaszam swój sprzeciw- nie umiem takich robić:( a nie będę już nowej techniki w tym roku wprowadzać do nauki bo mi czasu już brakuje na cokolwiek:( ale w przyszłym roku to może jakieś kursiki wprowadzisz kochana, co?? ja bardzo proszę, a i inni chętni też się znajdą:))
OdpowiedzUsuńBuziaki i miłego dnia:)
Reniu kochana jeśli chodzi o zimną porcelanę nie jestem fachowcem ,więc nie mnie robić kursy.Jeśli będzie taka potrzeba to podzielę się swoimi spostrzeżeniami i radami.Może do tej pory dojdę jak ją przygotowywać , w stopniu mnie zadowalającym ,bo póki co ciągle też eksperymentuję i zmieniam proporcje.
UsuńPozrawiam i miłego weekendu Renulka :)
Danusiu, przepiękny świecznik, jestem nim wręcz oczarowana:)Nie widać, zeby różyczki była każda inna, a nawet jeśli to myślę sobie, ze wtedy praca jest przeciez siekawsza, bo jest ręcznie robiona, a nie z maszyny:) w naturze też nie ma identycznych róź :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ogniście i różano :)
W naturze nie ma dwóch identycznych kwiatów więc i u Ciebie Danusiu ta różnorodność jest jak najbardziej na miejscu. Śliczne są te różyczki a kawałki kory prezentują się wspaniale. Świecznik jest zachwycający. Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńA gdzie żabka by się zapisać na czerwony wrzesień?
OdpowiedzUsuńPo pierwsze witaj Weroniko.
UsuńPo drugie żabkę znajdziesz klikając na banerek z sukienką na bocznym pasku po prawej stronie.
Po trzecie pozdrawiam i zapraszam do zabawy.
Jak ja e Danutka te twoje klimat - kurna ni z franta ni z owanta - tu prosi o podpowiedzi i tak wszystko o .......rozbił
OdpowiedzUsuń- ch kobieto najpierw nas prosisz o podpowiedzi kolorystyczne a potem i ta swego diabeła odstawisz i za to cię lubię
no ale do rzeczy ja to myślałam stara baba że ty faktycznie szukasz podpowiedzi na kolorystykę wrześnoiwej zabawy a zaś D wielkie Danuśka swoje zrobiła
no cóż aby ci tu nie przedłużać moja kochana , tyle że dopowiem dla pzryp[omnienia - czrny to już wiesz dalej jakoś nie mam sentymentu - boję się coś po prostu na wierzch szafy same czarne kolory i to mnie cholipa przeraza
hm, czerwonego nie nawidze kurna nie nawidzę tylko w kwiatach mi nie przeszkadza - no ale jak mogę sobie po tylu porażkach odmówić tak wspaniałej zabawy u tak wspaniałej koleżanki
- zmobi;izuję się i choć małą rzecz a wykonam i pokaże że ja to ja
buziaki ci ślę i błagam na pażdziernik wymyśl jakiś stonowany kolorek zgory dziękuję Marii ci buziaki śle
Super wszystko Ci wyszło Danusiu! Piękna kompozycja, a kawałki kory dodają smaczku i dopełniają całości. Świetny pomysł. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrocze te twoje kwiatuszki, a w efekcie wyszła niesamowita dekoracja stołu dająca romantyzm i uniesienie.....w firmie której pracuje mam na magazynie jeden składnik twoich kwiatków mianowicie skrobie kukurydziana 03401 :).......Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudowny świecznik, ja obiecuję sobie spróbować tej zimnej porcelany
OdpowiedzUsuńNie, no ja bardzo proszę! 1 września, szkoła, a tu takie krótkie wypracowanie?! A, już rozumiem cała energia poszła w zajęcia plastyczne :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie świecznik jest uroczy i romantyczny, takie rzeczy zawsze przyciągają mój wzrok. Ponieważ ja nie potrafię lepić z czegokolwiek i rzeźbić w czymkolwiek, to u mnie masz 6 z buźką :-)
Skoro twierdzisz, że musisz się jeszcze uczyć, to się ucz szybko i pilnie, bo ja podobnie jak Renia nie obrażę się za kursik "jak to jest zrobione" :-)
" Świecznikoholizm " ha ha ha :)
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie Danutko kochana :)
A wiesz...Fajnie,że popadłaś w taki nałóg :)
Bowiem świeczniki Twoje są MEEEGAAA !!!
A jeśli chodzi o różyczki,o których piszesz,że niby każda z innej parafii...hmmm...Uważam,że wszystkie należą do tej samej ;) Gdyż są dla mnie idealne :)
Pięknie,pięknie Danutko :)
Jak zawsze podziwiam i ochy,achy mi się same wyrywają z ust :)
Buziolki wielkie :* :* :*
No to jako kompletny laik w dziedzinie zapytam co to jest ta zimna porcelana? Jakaś masa tak jak modelina?
OdpowiedzUsuńRóżyczki wyglądają ślicznie. Podoba mi się ich połączenie z tą surowością kory. I te różyczki właśnie takiej mają być - nie mogą być jednakowe.
OdpowiedzUsuńDo zimnej porcelany przysiadłam raz, ale się zniechęciłam. Może przepis nie taki...
Twoje Wszystkie prace Danusiu są tak piękne, że już czasem nie wiadomo co pisać.... hmm no cóż Zachwycający, w sam raz na romantyczny wieczór;)
OdpowiedzUsuńPiękny świecznik, a szyfonowa wstążka dodaje mu niesamowitej lekkości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo podobają mi się Twoje świeczniki
OdpowiedzUsuńCudne. Zarówno same różyczki jak i cały świecznik:-D Normalnie mnie kusi spróbować z tą zimną porcelaną. Ma dużo więcej możliwości niż modelina. Tylko muszę się dokształcić w tym temacie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny świecznik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładny stroik-świecznik. Kwiatuśki są urocze. :)
OdpowiedzUsuńTwoje świeczniki z zimnej porcelany zmusiły mnie do poczytania to i owo o produkcie, bo jak mi się kurde coś spodoba, to tak mam, czyli spodobało mi się i to bardzo, bardzo !
OdpowiedzUsuńMogłabym co nieco podrasować Twoje róże, a Ty mnie podszkolić z tej porcelany, np. czy toto samo zastyga i jest twarde na amen, czy trzeba jakoś wypalić, ewentualnie lakierować i czym farbujesz ? No widzisz, było nie pokazywać i byłoby po problemie :)
Pozdrawiam :)
Bożenko odpowiadam.
UsuńToto jak nazwałaś jest twarde jak kamień ,nawet jak mi trafiają się upadki to nic się nie dzieje.Wysycha samo na wolnym powietrzu,teraz może jeszcze na słońcu a jak kaloryfery grzały to tam kładłam .A i od niedawna znalazłam sposób i podsuszam w suszarce do grzybów.
Nie lakieruję z reguły,naturalny kolor jest ładniejszy,a maluję barwnikami.Po więcej odpowiedzi zapraszam na maila .
Lubię pokazywać,ale nie mylić z ekshibicjonizmem.
Czyś jest teraz usatysfakcjonowana mą odpowiedzią ?Mam nadzieję,że pały tym razem nie dostanę haha:)
Buziaki :)
Prawie jestem usatysfakcjonowana, no bo słowo barwnik, nic mi nie mówi, ja mam barwniki do jajek, barwniki spożywcze i do drewna. No i Twoje różyczki świecą się, co dla mnie oznacza lakier, nic nie poradzę, skrzywienie,to skrzywienie :)
UsuńOk. Rozsatysfakcjonowana wyindywiduowuję się z rozentuzjazmowanego tłumu i ewakuuję się na maila :)
Pozdrówka :)
Twoje świeczniki są cudowne, a w tym kolorku to już w ogóle się zakochałam! :)
OdpowiedzUsuńDanutko,piekne sa te Twoje swieczniki,co jeden to piekniejszy :)
OdpowiedzUsuńŚwiecznik pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńWitaj Danutko. Nie ogarniam czasowo wszystkiego, ale nie mysl ze Cię unikam kochana. Uwielbiam do Ciebie zaglądać, nacieszyć oczy, co rusz to nowym wzorami, kolorami, jak te cudne świeczniki. Może zimą i ja cos dłubnę z robótek - choćby na drutach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDanusiu bardzo elegancki świecznik zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
romantyczny i bardzo klimatyczny :) myślę, że różyczkom nic nie szkodzi, że "każda z innej parafii", wszak w naturze nie ma dwóch takich samych kwiatków ;)
OdpowiedzUsuńi gdy widzę takie śliczne rzeczy, to czuję się coraz bardziej kuszona, by wypróbować zimną porcelanę :D
Piękny jesienny świecznik :) Cudny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wreszcie mam troszkę czasu by nadrobić zaległości. Cóż ja mogę napisać o świeczniku wszystkie twoje dzieła z zimnej porcelany są jedyne w swoim rodzaju pozostaje tylko wzdychać do takiego piękna.
OdpowiedzUsuńZimna porcelana,świetny wynalazek. Ładny świecznik zrobiłaś!
OdpowiedzUsuń