środa, 30 lipca 2014

Cykliczne kolorki u Danutki - Sierpień


Witajcie moje kochane artystki-kolorystki.
Dzięki sympatycznej Gosi,która wygrała mini konkursik , mogę  Was tak pięknie nazywać .

Kochane zaparzcie sobie kawy ,czy też herbaty ,aby móc spokojnie przeczytać to wszystko co dla Was przygotowałam haha:)
Oj będzie tego sporo,także życzę miłej lektury i przede wszystkim cierpliwości zanim dojedziecie do końca.

Jak widzicie dziś przychodzę z kolejnym kolorem na miesiąc sierpień .
Tak,tak pisałam ,że zawsze będę podawać kolejne tematy 1 dnia każdego miesiąca,niestety tym razem musicie mi wybaczyć ,że przyspieszam z ważnych powodów.
Już się tłumaczę szybciutko.
Po pierwsze sezon wakacyjny trwa ,po drugie i mnie należy się chwila oddechu i wpoczynku .
Troszkę się napracowałam od początku nowego roku,napisałam sporo postów ,powstało wiele różnych prac i do tego prowadzenie siódemkowych  wyzwań  sprawiło,że mam prawo poczuć się zmęczona .I tak właśnie jest.Muszę odpocząć od wszystkiego,naładować akumulatory i wyjechać tam gdzie diabeł mówi dobranoc ,czyli na  jakieś zadupie .
A  dokładniej tam gdzie nie ma tv,netu i innych cywilizacyjnych wynalazków.Tam gdzie panuje cisza,spokój i otacza mnie cudna przyroda.
Z tego powodu temat  podaję troszkę szybciej , a na jego wykonanie macie cały miesiąc sierpień.

Moje kochane artystki-kolorystki zanim powiem co będzie kolorem przewodnim w sierpniowej zabawie chcę podziękować wszystkim tym artychom ,które do tej pory wykonały cudne różowe śliczności.

Ja staram się do każdej z Was zajrzeć ,skomentować i jeśli kogoś przez nieuwagę pominęłam to z góry przepraszam.

Moje serce ogromnie się raduje widząc,że szczególnie punkt 6 regulaminu został wdrożony w życie.
Piszecie do mnie podziękowania,że posty z Waszymi różowymi pracami osiągają rekordowe wyniki w ilości  komentarzy i powiem Wam ,że o to mi właśnie chodziło .Wspólnymi siłami mamy stworzyć rodzinę kolorowych blogerek,dzielnie komentujących i w każdych chwilach wspierających się wzajemnie.
****************************

Nie wiem jak Wy, ale ja mam dosyć upałów i słonecznych kolorów ,chociaż na czas wyjazdu bardzo sobie życzę cudnej i gorącej aury.
Z tego powodu wymyśliłam na sierpień kolor ,który może co nie jedną zaskoczyć .
Wszędzie w wyzwaniach jest  kwiatowo i słonecznie a u mnie dziś będzie mrocznie jeśli idzie o kolory .

Ale najpierw chwila wyjaśnienia .
Inspiracją do kolejnego tematu są zwiarzęta,które uwielbiam od zawsze .Bardzo lubię czytać książki przyrodnicze,oglądać filmy dokumentalne z ich udziałem,podpatrywać zachowania w przyrodzie i nie ważne czy  są to  nasze domowe pupilki czy też egzotyczne zwierzaki.Pewnie,że istnieje grupa zwierząt,które darzę ogromną sympatią ,ale nie o tym mam dziś pisać.Moje zwierzęce upodobania i ulubieńców zostawiam na kiedyś.

Na razie skupmy się na kolejnym kolorze .

A na sierpień przewidziałam kolor nocy, ciemności i mroku ,jednym słowem czarny i jego odcienie.
Mówi się ,że barwa czarna nie jest kolorem ,ale właściwie jest  jego brakiem .
Wykorzystywana jest wszędzie tam gdzie należy podkreślić powagę sytuacji ,jakąś tajemnicę ,autorytet czy choćby żałobę.

Ale też kolor czarny jest symbolem luksusu ,wyrafinowania i szyku np.mówi się mała czarna itp.

Chyba nikomu nie muszę mówić ,że czarny sprawia optyczne pomniejszenie,szczególnie my kobitki za to go cenimy.

Jest wiele związków frazeologicznych,powiedzonek związanych z czernią ,a oto kilka przykładów ,które wpadają mi akurat do głowy:
czarny jak murzyn
czarno to widzę 
czarny jak heban
czarny jak noc 
czarny humor
czarny charakter
czarny jak węgiel
czarna dziura
czarny rynek
czarno na białym  itd....
Oj wymieniać można tego sporo,więc poprzestaję na tych kilku przykładach.

Nie chcę pisać wywodów i tasiemców na temat tego koloru,bo blog jest o rękodziele a nie o symbolice kolorów.
Skupię się tylko  przez chwilę na moich upodobaniach do czarnego.
No ja kocham ten kolor "wyszczuplający",ale  nie koniecznie  sam ,musi być zawsze z jakimiś dodatkiem innego,aby nie kojarzył się z żałobą i smutkiem.
Czerń jest tym kolorem ,który pasuje do wszystkiego,można go łączyć ze wszystkimi kolorami bo doskonale je rozświetla i tonuje. Idealnie nadaje się do wszelkiego rodzaju kontrastów.
No i nigdy nie wyjdzie z mody i zawsze będzie się kojarzyć z dobrym gustem i smakiem.

A teraz pomalutku przechodzę do sedna naszej zabawy
Najpierw kilka wytycznych do koloru czarnego.

1. Udział mogą brać osoby prowadzące aktywnie bloga.
2. Chęć udziału zgłaszacie w komentarzu pod tym postem.
3.Termin zgłaszania prac do końca sierpnia,jak zawsze wrzucamy żabie na język pod postem.
4. Technika wykonania pracy dowolna.
5.Praca nowa,nigdzie nie publikowana.
6.Kochani osoba biorąca udział  odwiedza i komentuje prace innych uczestników,oczywiście w miarę możliwości i czasu.W ten sposób będziemy  poznawać się wzajemnie i odkrywać nowe i ciekawe blogi.
Ta zabawa będzie miała sens wtedy,kiedy będziemy aktywne,stworzymy małą  rodzinę rękodzielniczek.
 Przypominam,że tu nie chodzi o żadne nagrody ,tylko   mamy świetnie się bawić i być artystkami-kolorystkami pełną gębą 
7.Podczas prezentacji swoich prac piszemy kilka słów o upodobaniach do koloru czarnego.
8.Oczywiście jak to było w wyzwaniach siódemkowych ja obowiązkowo bawię się z Wami i robię swoją pracę danego  koloru,także mój link będę wrzucać również żabie na ozorek.
9.Życzę miłej zabawy.

Jeszcze kilka słów odnośnie banerka,nie byłabym sobą gdybym czegoś Wam nie utrudniła ,a może ułatwiła,zależy kto jak na to spojrzy .
Kolor sierpniowy podzieliłam na 3 grupy,każda z Was wybiera sama z  jaką wersją będzie się zmagać.

Pierwsza grupa dotyczy osób tworzących prace,gdzie kolorem przewodnim jest czarny z dodatkiem kolorów jakie ma dziób tukana toko.A dokładniej mówiąc łączymy kolor czarny z żółtym , pomarańczowym i białym.Pamiętajmy o zachowaniu proporcji w kolorach,tak jak pokazuje banerek.
Dopuszczalne jest łączenie czerni tylko z żółtym,albo tylko z pomarańczowym,z przewagą oczywiście czarnego .
Kto decyduje się na takie połączenie kolorów pobiera banerek z tukanem.

Druga propozycja to połączenie czerni z lekkim muśnięciem czerwieni,tutaj możemy zagrać na naszych zmysłach .Kto wybiera  ten wariant pobiera banerek z czarnymi łabędziami



Ostatnie połączenie jest szalone i w biegu,idealne dla krejzolek takich jak ja  haha:)
Tutaj mamy do dyspozycji czerń i biel ,mniej więcej w równych proporcjach. 
Chętni na zeberkowe twory pobierają ten oto banerek.


Od Was moje kochane artystki-kolorystki zależy w jaki sposób przedstawicie u siebie barwę czarną .
Piszcie kochane jak Wam się taka forma zabawy podoba,jak to odbieracie,każde uwagi i komentrze mile widziane.

Mam tylko nadzieję,że pomysł przebiegu sierpniowej zabawy przypadnie Wam do gustu i będą znów chętni tak jak w różowiankach.

A to,że zabawa ma być przyjemna ,bez wielu ograniczeń nie musi wcale oznaczać ,że będzie łatwa.
Na razie sama jeszcze nie wiem  co wykonam i z jakiej opcji skorzystam.

Kochane moje artychy zabierajmy  się do myślenia,tworzenia i zaskoczmy siebie   swoimi wykonami i pomysłami.

Skarby moje ja nadal mam włączoną moderację komentarzy,póki nie wyjadę to będę udostępniać je.Po wyjeździe  od czasu do czasu i  przy okazji   też postaram się  je powrzucać,chyba, że nie będzie co ,wtedy mam problem z głowy hahaha:)


No chyba dosyć macie mnie  na dziś ,bo  czytania było sporo ,ale krócej się nie dało.


O gazetnikowym głosowaniu pisałam wczoraj ,kto nie czytał zapraszam tutaj .

To już chyba wszystko co miałam do zakomunikowania przed moim wyjazdem.
Teraz spokojnie mogę jechać i się pobyczyć ,poleniuchować i szukać kolejnych inspiracji w przyrodzie na kolejny rok.

Buziaki dla wszystkich,szczególnie tych co będą się bawić w sierpniu z nami,moich kochanym siódemeczek i artystek-kolorystek.


Do zobaczyska po urlopie:)





wtorek, 29 lipca 2014

UWAGA MOJE KOCHANE SIÓDEMECZKI!!!!!!!!!


Witam Was moje siódemeczki  !

Uff jak gorąco,puf jak gorąco!!!.......
Jeśli dziś się  nie rozpuszczę to jakoś to przeżyję haha:)Oby do wieczora ...
Wy pewnie macie tak samo,ale kto jest nad wodą to nawet nie wie jak bardzo wszyscy narzekamy na swoich blogach na upały.
Żar z nieba się   leje ,burzy u mnie nie zapowiadali,że o deszczu nie wspomnę.I jak tu funkcjonować?



Kochane moje zmieniam prędko temat ,bo to nie jest prognoza pogody ,a ja nie jestem pogodynką  haha:)
 Wpadam na szybko,aby poinformować Was,że głosowanie na najlepszy gazetnik zostaje przełożone na termin późniejszy.Dokładnej  daty nie mogę podać ,ale gdzieś w okolicach połowy sierpnia powinnam wpaść do domu na 3-4 dni,wtedy wszystko opiszę i będziecie mogły głosować.

Ja jestem  jeszcze dostępna przez 2-3 dni,potem znikam,chociaż telefony  postaram się  odbierać  .

Wyzwanie trwa do 2 sierpnia także gdyby ktoś miał jeszcze ochotę  przyłączyć się do ostatniego siódemkowego zadania to zapraszam bardzo gorąco.Szczegóły znajdziecie tutaj.


Jeszcze tylko opiszę i przekażę Wam temat na sierpień do cyklicznych kolorków i z czystym sumieniem mogę jechać na urlop.

Ale żeby nie było ,że tylko sucha teoria i nic dla oczu to wrzucam kolejny kolaż do mojej galerii.

Czyli to co w tym roku zrobiłam z muszli .Oj muszę koniecznie powrócić do tego typu prac,tylko kiedy?


A na koniec dziękuję za przemiłe komentarze do wczorajszego ubranka świeczki XXXL .Serdecznie witam kolejnych obserwatorów ,których przybywa z każdym dniem .Kochani biorę Was wszystkich pod moje skrzydła ,rozgoście się wygodnie i na nudę nie narzekajcie:)

Do zobaczyska 





poniedziałek, 28 lipca 2014

Ubranko na romantyczną kolację

Witam wieczorą porą  wszystkich, którzy tu zaglądają .

Niech Was moje kochane nie zmyli tytuł posta ,nie będę nikogo ubierać ani się rozbierać haha:)

Dziś nawet nie będę zbyt gadatliwa bo pora juz dosyć późna ,jestem umęczona gorączką ,a jutro ma być znów powtórka z rozrywki.
Kochane  moje dziękuję Wam z całego serca za wszystkie przemiłe komentarze,jesteście zbyt łaskawe w swojej ocenie.
To juz ostatni mój post robótkowy przed urlopem ,potem wpadnę jeszcze z nowym kolorem na sierpień ,sprawami bieżacymi i zniknę na jakiś czas.
Więc dziś głowy Wam tym nie zawracam i już szybciutko dzielę się z Wami moimi wypocinkami,które udało mi się wyhaftować w te gorące popołudnia i wieczory.Ciężko mi coś idzie ta robota ,bo chęci niby są ,ale lenistwo bierze górę.

Kiedyś moja córka przytaszczyła do domu taką grubą świecę o dosyć sporej średnicy,była ona jakąś nagrodą z  losów organizowanych w szkole .
Świeca jak to świeca,rewelacji żadnej ,zwykła niebieska grubaska i tak sobie stała schowana w szafce.
Stała sobie cichutko,nikomu nie zawadzając i czekała na swoje 5 minut.
Mówię do niej tak "taka goła to kariery nie zrobisz,ale jakby uszyć ci jakieś ubranko to może nawet modelką zostaniesz".
Zabrałam się do pracy ,czyli haftowania,a że u mnie na topie szlifowanie hardangera to takowe ubrano dostała.

Teraz dumnie stoi  , pięknie się do wszystkich uśmiecha i zaprasza na romantyczną czy też biznesową kolację .

Oto moja świeca modelka w rozmiarze XXXL



Oczywiście wzór znów sama sobie wymyślałam ,a w sumie to żaden wzór tylko jakieś elementy .
Za to pierwszy raz zrobiłam taką gwiazdkę w ażurkową kratę i bardzo mi się ona podoba


I to tyle jeśli idzie o moją nową pracę .
Teraz świeca wygląda zupełnie inaczej i myślę ,że nawet  nabrała trochę  blasku .

Kochane moje dziękuję ,że nadal zaglądacie do mnie i za to ,że chce Wam się pisać tyle ciepłych słów.Bez Was moje kochane to wszystko nie miałoby sensu.

Moje Artystki-kolorystki jest Was już tyle,że nie spodziewałam się takiego odzewu.To bardzo miłe ,że dołączacie do zabawy.Jeszcze tylko 3 dni i zaczniemy bawić się nowym kolorem ,oj już nie mogę się doczekać Waszych pomysłów.

A teraz znikam  i idę waczyć ze snem ,bo duchota w chałupie niemiłosierna.

Dobranoc moje mróweczki:)









sobota, 26 lipca 2014

Życzenia ,podziękowanie i coś z pudełka po kremie

Rzadko piszę dwa posty w ciągu dnia,ale rano nastąpiła moja  typowo  spontaniczna reakcja .
Kochane dziękuję,że zaglądacie do mojej imienniczki i składacie życzenia.
A kto nie wie w czym rzecz zapraszam do poprzedniego posta klikając tutaj.

Druga sprawa jest taka,że dziś obchodzą imieniny wszystkie Anny,Anie i Aneczki.
Dla Was kochane mam również ogromny bukiet kwiatów i radosne życzenia imieninowe.



Z reguły nie składam życzeń imieninowych  u siebie na blogu ,bo musiałabym robić to codziennie,każdego dnia ktoś coś obchodzi.
Ale imię Anna jest mi bardzo bliskie,przywołuje wspomnienia  i  łzy ,dlatego nie przechodzę obojętnie i po prostu muszę .

No i 3 sprawa o której muszę napisać .Większość z Was ma już diga robionego przez naszą kochaną Szymcię .Kiedyś napisałam i ja do niej z prośbą o takowy.
Troszkę to trwało zanim uzyskałyśmy efekt ,który nas obie zadowala.Mam wrażenie ,że byłam najbardziej upierdliwą osobą jaką ona spotkała.Ciągle coś poprawiałyśmy,zmieniałyśmy.Szymciu moja złota dziękuję przede wszystkim za cierpliwość i poświęcony czas ,masz pewnie już mnie po dziurki w nosie haha:)
 A oto jakiego mam diga i od dziś nim będę zakańczać wszystkie moje posty.



Czyż nie jest piękny,nawet jest tam mój świecznik z zimnej porcelany hura!!!!

Kto jeszcze nie ma swojego diga może do niej pisać . Szymcia obiecuje ,że  zrobi go  całkiem za darmochę .
Klikajcie tutaj i piszcie prośby do Szymki,z pewnością nie odmówi nikomu.

No i na koniec zostawiłam sobie  wczorajsze wieczorne robótkowanie połączone z oglądaniem filmu.
Ale najpierw zacznę od podziękowań za wszystkie komentarze po moim pudłem "motecznikiem "bo zrobiłyście mi ogromną przyjemność pisząc aż tyle pięknych i ciepłych słów.
Jesteście kochane wszystkie bez wyjątku  i każdej daję wielkiego cmokasa :))))

A teraz już o pudełeczku, z którego  krem znikł w miarę szybko i jak zwykle nie miałam serca go wywalać.Bo wiecie dobrze,że ja jestem zbieracz wszelkiego rodzaju śmieci ,staroci itp. i nie wyrzucam niczego co może jeszcze  kiedyś się przydać. 
No i tak sobie usiadłam ,złapałam za igłę i mówię tak"trzeba zmalować jakiś element hardangera ,bo palce zastygną i jak wrócę z urlopu to ich już całkiem nie rozprostuję ,taka będę rozleniwiona haha"
Jak pomyślałam tak zrobiłam .A że haftu było tyle co kot napłakał to szybko się z tym uporałam.
Potem to już samo jakoś poszło.Wiem doskonale,nawet nie musicie mi mówić ,że to takie nijakie coś  na styl ala'vintage.Jednak jak dla mnie to zrobiło się  całkiem użyteczne pudełeczko .
Mogę postawić w łazience na moje małe duperelki.
Gorzej było dziś z fotkami,od rana co chwilę burze,w domu ciemno jak w .....u murzyna .Wyszłam na dwór do ogródka a tam nie lepiej .Nic nie poradzę ,czekać na słoneczną pogodę aby fotki robić to już byłaby przesada  ,więc wrzucam co mam .
Aby było więcej tego haftu w hafcie ,położyłam pudełeczko na znanej już Wam serwetce,która była prezentowana jakiś czas temu  <klik>
A teraz odsłona mojego wczorajszego błyskawicznego robótkowania,czyli troszkę hafciku,sznurka i pudełko w pełnej gotowości na przyjęcie swoich zacnych gości( o kurczątko fajnie się nawet zrymowało) w postaci  jakiś cacuszek,a po mojemu  pierdolitek .







I na tej fotce zbliżenie na kolor haftu,który jest połączony ze złotą niteczką .Po bokach starałam się zrobić coś na wzór kwiatków,różyczek ,a wyszły kupki ...haha , lepiej powiem kuleczki:)


Wybaczcie, ale ostatnio jak piszę dopada mnie  jakaś głupawka  i najpierw bezmyślnie coś chlapnę  a potem śmieję się jak głupia do sera i to z samej siebie.

Jeszcze tylko kolaż do mojej galerii i sprawa fotek na dziś załatwiona



A teraz już nie zanudzam i tak macie sporo do czytania i rechotania z moich bzdetów.

Niebawem jeszcze się pojawię ,pewnie ostatni raz przed wyjazdem ,bo kilka rzeczy będę musiała ustalić i Was o nich poinformować .

A ponieważ teraz już nie pada,ani nie grzmi to idę na rower,czyli zajmę się troszeczkę moją drugą pasją jaką jest sport.

Póki co do zobaczyska w sieci.
Pozdrówka :)


Zgaduj-zgadula

Cześć moje kochane .
Nie zamierzałam pisać posta rano,ale weszłam na chwilę zobaczyć moje nowe różowianki i komentarze.
Przy okazji pojawiła się u mnie nowa superaśna kobitka,która ma bloga bardzo króciutko i właściwie nawet jej nie znam ,ale mam zamiar ją poznać i obserwować .
Zadała ona u siebie pytanie ,na które ma bardzo mało odpowiedzi i żali się , że to niewypał.Do tego ma dziś urodziny ,więc pomyślałam, że ja która mam obserwatorów dosyć sporo mogę w tej sprawie coś zdziałać i jej pomóc z Waszą oczywiście pomocą .
Dlatego moje  kochane ,szczególnie siódemeczki i artystki-kolorystki, proszę lećcie kochane do mojej imienniczki Danuśki  z życzeniami.Pomóżmy jej ten dzień przeżyć jak najmilej i w większym gronie.
Kochane moje ,ważne aby dziś ta kobitka  poczuła się miło i przyjemnie,więc umilmy jej te urodziny.

Daniusiu kochana a dla Ciebie ten oto bukiecik z rana z najlepszymi życzeniami ode mnie :)


A teraz zmyka do sobotnich zajeć ,chociaż trudno się za cokolwiek  zabrać.Za oknem burza szaleje,głowa jak stodoła i ochota na cokolwiek minimalna.Kurcze ja to bidulka nawet kawy nie mogę się napić i od października jej nie piłam :((((
Trzymajcie się mróweczki moje kochane 

Do zobaczyska już niebawem 
Danutka:)


czwartek, 24 lipca 2014

"Motecznik" z pudełka po butach

Dzień doberek kochani!

Śmiać mi się chce z tego jaką nazwę przed chwilą wymyśliłam .
Motecznik haha,ewentualnie druga propozycja byla kłębusznik ,ale jakoś pierwsza bardziej do mnie przemawia.A może coś takiego fachowo się nazywa,nie wiem ,nie googluję  i nie sprawdzam ,mam radochę z tego co przyszło mi do głowy.
A Wy pewnie nadal nie wiecie o czym ja gadam .Już tłumaczę .
Wreszcie wczoraj popadało i mogłam całe popołudnie poświęcić na przyjemności i zrobienie czegoś innego niż tylko kolaże.W chałupie jest jeszcze duchota ,ale słońce już nie pali,na dworzu pochmurno i buro  ,póki co nie narzekam ,bo chwila wytchnienia przyda się nie tylko nam, ale całej roślinności jaka nas otacza.
Niebawem wyjadę i ja na wakacje i po drodze odwiedzę moją starą dobrą znajomą ,która jest mistrzynią szydełka i drutów.Dlatego postanowiłam zrobić jej niespodziankę i zdziałałam właśnie dla niej ten mój motecznik ,w którym może trzymać swoje motki czy też kłębuszki nici i wełenki.
Ponieważ kobitka nawet nie wie ,że mam bloga,zresztą ona nawet z neta mało co korzysta to spokojnie mogę Wam szybciej pokazać to przerobione pudło.
A pudełko sporych rozmiarów ,bo mój mężulek ma rozmiar buta 46 haha,takie kopytko od większej zwierzyny haha:)Kurcze jak dobrze,że on nie czyta tych moich pierdół co tu czasem wypisuję bo by mi dał za porównania.

Ale do rzeczy pudełko jak to pudełko,zwykłe ,oklejone ,popaciane i poprzecierane złotościami,ale też nie bez powodu.Moja znajomka uwielbia wszystko co się świeci i błyszczy na palcach,uszach ,szyi samo złoto.
Czasem mówię jej ,żeby nie obwieszała się jak jakaś królowa,ale ona to lubi i już .

W tym pudełku porobiłam dziurki -trójkąciki, aby nitki swobodnie wyglądały przez okienka swojego domku.W ten sposób nie będą się turlały po wszystkich pokojach ,pod krzesłami czy stołem .
Tak sobie to umyśliłam ,wykonałam i doszłam do wniosku,iż sobie muszę też coś podobnego zrobić .Bo jakby nie było kilka kłębuszków wala sie po chałupie.
Jakie kłębuszki miałam wrzuciłam do tego złocistego pudełka i pocykałam trochę fotek.Tyle,że nie najlepszej jakości one ,bo jak była cudna ,słoneczna pogoda to nie było co pstrykać,a teraz jak jest co to nie ma pogody.
Jednym słowem nigdy nie będzie za dobrze u mnie ze zdjęciami ,zawsze wynajdę jakieś wytłumaczenie haha:)Ale Wy już jesteście do tego przyzwyczajeni ,prawda?

A jeszcze jedno wczoraj jak poczułam zapach złotej farby to przypomniały mi się ozdóbki świąteczne  i moje zeszłoroczne stroiki.Kto wie może, po urlopie powstanie coś świątecznego ,bo wpadłam na pewien pomysł,jednak na efekty będziecie musieli bardzo długo poczekać .

A teraz zapraszam na prezentację wczorajszych wypocin .

Musiałam sobie przypomnieć robienie róż z papieru ,bo pomyślałam ,że na górze będzie to miłym akcentem .Gorzej było z ułożeniem tego materiału  na wieczku,więc wyszło jak wyszło.Cały środek natomiast jest tylko złoty i świeci się jak psu jajca haha:)















Fotek dość sporo,ale nie mogłam się zdecydować ,które wybrać .
Na koniec jak mam ostatnio w zwyczaju kolaż moje motecznika .


No i to tyle na dziś .Nie myślcie ,że zapomniałam o hafcie ,pamiętam i już nie mogę się doczekać kiedy za igłę złapię .
Na razie mam dziś przewidziane w planach ogórki,dokładnie 25 kg do przerobienia.Także zabieram się do roboty, a w wolnych chwilach będę wpadać do  Was i sprawdzać co porabiacie i tworzycie.

Pozdrawiam szczególnie moje kochane siódemeczki  i artystki-kolorystki oraz wszystkich co tu zaglądają .

Dziękuję ,że jesteście :)

DANUTKA:)))



niedziela, 20 lipca 2014

Różności blogowe

Normalnie nie wierzę ,o parapet zaczynają stukać krople deszczu i to coraz mocniej ,coraz szybciej.Gdzieś w oddali słychać grzmoty,które zbliżają się w moją stronę.
Tak kochani wreszcie po bardzo długiej przerwie pada u mnie deszcz.

Dzisiejszy dzień był tak upalny,słońce tak paliło niemiłosiernie,że mało kto do południa wyłaził z chałupy.Jedynie  taką upalną  pogodę mogę przetrwać  nad jeziorem ,albo w ogródkowym basenie.A ponieważ do wyjazdu jeszcze chwila się ostała,to niestety pozostało  mi podwórko i chlapanie się w basenie.
Jakby nie było" lepszy rydz ,niż nic" więc jestem zadowolona chociaż z takiego przebiegu niedzieli.
A co tam słychać u mnie,pewnie spytacie.

Ano powiem Wam,że cieszę sie z ilości moich artystek-kolorystek.
Jest Was coraz więcej ,aż miło mi się robi  jak zaglądam na bloga a tam codziennie dołączają do nas nowe artychy  ze swoimi różowinkami.
Moje artystki złociutkie  przypominam o najważniejszym   punkcie regulaminu czyli jak Anulka napisała 6 ,mam nadzieję ,że go przestrzegacie , odwiedzacie się wzajemnie i komentujecie swoje prace.
A  dla Was kochane mam dziś ten różowy  kwiatek na poprawę humorów lipcowych.


Kochane moje babeczki cały tydzień nie zrobiłam kompletnie nic,chciałam haftować,ale igła ślizgała się w paluchach od afrykańskiej posuchy,dlatego zrobiłam sobie małą odskocznię od wszystkiego i nie zdziałałam ani grama niczego.

Za to miałam sporo czasu ,aby porobić dalsze kolaże do mojej galerii <klik >
Uwielbiam je robić ,mimo,że nie są profesjonalne i najlepszej jakości.
Dają mi wiele radości i nie poprzestanę póki nie porobię wszystkich blogowych prac w odpowiednim porządku .
Moja galeryjka znów się dziś powiększy o kolejne zbiory,chociaż wszystkich Wam nie pokażę ,które zrobiłam ,ponieważ kto to widział aby  latem pokazywać prace z choinkami ,jajcami i innymi ozdóbkami świątecznymi.Poczekam ,aż na dworzu zrobi się chłodniej .

Wiem ,że może Was to niezbyt ciekawić ,bo wiele prac widzieliście, ale jakby nie było to też była jakaś robótka  i w sumie tak całkiem bezczynnie nie leżałam odłogiem na słoneczku.


A zacznę od różnego rodzaju serduszek 

Takie  oto różnorodne  puszki i słoiki ozdobne 

Z tych dwóch prac jakie zrobiłam od momentu kiedy posiadam bloga , jestem najbardziej zadowolona 

Moje dżinsowe cudactwa 

A takie udało mi się zrobić świeczniki z zimną porcelaną 


Oraz taki misz-masz świecznikowy 


Na tym nie koniec ,kolejne fotki czekają na kolażowanie 
Oczywiście cdn.....................

A tak poza tym to nie zdążyłam posta napisać a tu  już po burzy i deszczu .Nawet nie musiałam nic wyłączać  z prądu , bo  burza szybko przyszła ,ale jeszcze szybciej sobie poszła.Jednak co popadało i zmoczyło to nasze,bo suchoty roślinne były straszne.

Na dziś kochane moje to wszystko,nie wkurzajcie się na mnie ,że  będę Was zanudzać od czasu do czasu kolejnymi kolażami.
Dziękuję za każde słowo jakie pozostawiacie.
Witam kolejne obserwatorki,rozgoście się i bywajcie u mnie jak najczęściej :)

A teraz idę pobuszować u Was i zobaczyć czy nie lenicie się w ten upalny czas,co porabiacie i tworzycie  w takie gorączki.

Całuski ,cmokuszki zostawiam :)


DANUTKA:)))    



piątek, 18 lipca 2014

Serwetka haftowana i kolejne 2 kolaże

Witam wieczorową porą !
Z reguły o tej porze nigdy nie piszę postów,bo po 22 moje myślenie już jest na niższym poziomie,pomyśleć,że kiedyś na studiach było zupełnie odwrotnie,uczyłam się ,pisałam i czytałam po nocach.
Ale mam dziś pod opieką małą 5- latkę ,która nie chce iść spać ,więc z moją Karolą wymyślają głupoty ,byle nie do łóżka.Cóż niby mam spokój bo moja córcia zajmuje się małą,ale spać się nie da.
Dlatego pomyślałam ,że skrobnę szybkiego posta,porobię kolejne kolaże i w ten sposób doczekam się kiedy dziewczyny zrobią się senne.
U mnie dziś na tapecie mała serwetka robiona przed niedzielą ,ot takie moje podwórkowe dłubanie .Znów coś dziubałam z głowy,byle do przodu ,byle zapomnieć o pewnych sprawach .
I tak oto powstała sobie nie za duża  serwetka w hafcie hardangerowym.
Zwyczajna ,prosta i użyciem włóczki w kolorze jaki widać na fotkach.
Zerknijcie kochani i oceńcie sami cóż mi za tworek wyszedł.




Jak na razie fascynacja "hardcorem"mi  nie mija,ciągle będę wyszywać i poznawać nowe elementy,chociaż myśli o ogromnym obrusie  są ,tyle ,że raczej  nierealne.
A nie ukrywam,że  bardzo chciałabym takowy mieć w posiadaniu.
Jak pomyślę ile  godzin dziubania zajęłą mi ta mała serwetka,to taki obrus przez rok bym pewnie nie skończyła.
Gorzej jak w trakcie upodobanie by mi się zmieniło i niedokończona praca poszłaby w odstawkę.


A na koniec kolejne dwa kolaże do mojej galerii pod główną fotką , jakie udało mi się sklecić.
Pierwszy z butelkami,głównie recyklingowymi i robionymi  w różnych technikach


Drugi kolaż z wazonami,też  recyklingowymi 


Kochane moje dziękuję za tyle dobroci jakiej od Was doświadczam i powiem Wam ,że  Wasze komentarze są jak balsam dla moich oczu i uszu.

Na dziś to tyle,krótko ,zwięzłowato i na temat.
A teraz już sobie idę ,pewnie żadna nie siedzi na kompie ,no może Anulka,albo Szymcia , bo one nocne marki .

Dobrej nocki kochane :)

Danutka ;)))