wtorek, 26 kwietnia 2016

11 lekcja makramy

Czołem kochani.
W tym miesiącu mogę  wreszcie odetchnąć z ulgą  ,bo wyrobiłam się z pracą na ostatnią zabawą jaką sobie zaplanowałam na kwiecień.
Niestety na więcej nie mam już czasu:(
Jakby nie było koniec miesiąca nadchodzi nieubłaganie,czas pomyśleć o kolejnym kolorku do własnej zabawy jaką prowadzę .
A dziś nadszedł czas na   11 lekcję makramy u  Joasi.


Udaje mi się dzielnie, od samego początu nie opuścić żadnej lekcji i dzięki temu nie jestem już taka ciemna masa w tej technice.

Wiadomo,że jeszcze kupa roboty przede mną ,kupa godzin spędzonych na tym plątaniu sznureczków,kupa nerwów i rzucania makramą o podłogę .
Osz w mordeczkę ,coś za dużo tych "kup" w jednym miejscu.Muszę je chyba rozproszyć po całym poście,abyście nie pomyśleli ,że jestem przekupka haha,albo ,że zebrało mi się na szambiarskie opowiastki o kupie w roli głównej ;)


Ale wracam już do tematu .
Joasia zadała nam wykonanie łuków,owali w jednym rzędzie.
A skoro tak, to nie wyrywam się przed szereg i słucham pilnie naszej nauczycielki.
Muszę przyznać ,że bransoletki w ten sposób robi się bardzo przyjemnie,szybciutko i gdyby nie brak koralików z większymi otworami to mogłabym ich zrobić  więcej .
Jakie  kolory sznurków  miałam w zasobach takie  wykorzystałam .






Kiedyś podczas zakupów  nabyłam koraliki - sześciany z serduszkami.
Pomyślałam,że idealnie będą pasowały do jakiś młodzieżowych biżutek i właśnie nadarzyła się okazja by je wykorzystać .
I w tym miejscu muszę przyznać ,że te kosteczki równie dobrze wyglądają co okrągłe koraliki .




Tu jeszcze tylko z bliska kilka fotek 






I to już wszystko na dziś .
Myślę,że zadanie zostanie zaliczone a Joasia zadowolona z mojej skromnej plątaniny .

Z Wami się już żegnam życząc samych przyjemności i słonecznych dni na nadchodzące dni.

Pozdrawiam cieplusieńko wszystkich ,którzy tutaj zaglądają :)



wtorek, 19 kwietnia 2016

Kwietniowo-buraczkowo

Nareszcie!!!!
Strasznie długo trwało moje podejście do buraczanego koloru.
Nawet byłam zła sama na siebie ,że wymyśliłam ten kolor,ponieważ zaglądając do moich skrzyń ze wszystkim i niczym  w temacie kwietniowym było bardzo cieniutko .
Ogólnie jestem ostatnio jakaś taka rozbita,ale może kiedyś w końcu skończy się ta zła passa i latanie po tych wszystkich laboratoriach i badaniach.
Ale nie przyszłam zanudzać Was moimi problemami tylko po to, aby pochwalić się pracą na naszą wspólną zabawę w Cyklicznych Kolorkach 



Wracając do tych moich pudeł z przydaśkami wyłowiłam z nich w kolorze buraczkowym jedynie jutę i dwie szerokości wstążki satynowej 2,5 i 0,6 cm.W zasobach koralikowych znalazłam jedynie koraliki rozmiaru toho 15.
Szału nie było ,aby z tego coś konkretnego wymodzić ,szczególnie biorąc pod uwagę, że myślami przez ostatni czas jestem zupełnie gdzie indziej.
Jest jeden plus tego wszystkiego,bo zrobiłam coś czego jeszcze u mnie nie było ,pomijając oczywiście szkołę podstawową.
Powstała zakładka do książki,która wygląda tak 




Oczywiście już jej nie mam ,bo gdy  przyszła do mnie pewna mała księżniczka, widząc różowe kolorki od razu  ją porwała.
Ale nic straconego mam pretekst, aby wykonać kolejną.Doszłam do wniosku,że takich zakładek nigdy doś, tym bardziej jak mam pozaczynane kilka książek do przeczytania na raz.

Kochani ale to jeszcze na dziś  nie koniec, bo spięłam się jak tylko mogłam i wyczarowałam w kuchni pracę carvingową .
Najpierw banerek ,a tuż za nim kilka foteczek 


Z tej części zadania  jestem bardziej zadowolona ,bo nawet przyzwoicie mi wyszedł ten mój kwiatuszek.
Zrobiłam tylko jeden ,ale za to konkretnych rozmiarów.
Najpierw miałam w planach robić z gotowanego buraka,ale coś mnie tknęło i zawojowałam z surowym .
Dekoracja jest położona  na dużym talerzu obiadowym ,gdyż róża jest naprawdę sporych rozmiarów.
Całość wykonania zajęła mi jakieś 20 min  ,czyli chyba nie jest ze mną jeszcze tak źle jakby się wydawało.
No dobra patrzajta i podziwiajta buraczaną różę w gigantycznych rozmiarach .

Z pewnej odległości 

bliżej 

i  najbliżej 



Jeśli chodzi o upodobania do koloru buraczanego to powiem, że jestem całkiem na tak.Mam kilka ciuszków ,szczególnie jeden ulubiony t-shirt-cik taki domowy i najwygodniejszy pod słońcem.
Już jest trochę sprany ,rozciągnięty,ale ulubiony i nie zamieniłabym go na żaden inny.
Buraczki bardzo lubię ,jem je na okrągło przez cały rok.Poza tym uwielbiam zakwas buraczany,o którym kiedyś już wspominałam.Jest bardzo zdrowy ,pyszny i robi się go bardzo szybko .

Kochani na zakończenie bardzo dziękuję ,że zaglądacie tak tłumnie do naszej nowej koleżanki Małgosi X,która za chwilę będzie się czuła jakby całe życie nic nie robiła tylko blogowała razem z nami .

Moi drodzy ,gdyby ktoś chciał dołączyć do naszego wyzwania kolorystycznego bardzo zapraszam .Im nas więcej tym fajniej i ciekawiej .

Pozdrowionka dla wszystkich pracusiów ,leniuszków i tych co zaglądają tutaj z przypadku .






niedziela, 17 kwietnia 2016

O jedną więcej oraz podziękowanie dla Natalki


Heyka zdolnym :)
Dziś będzie  post bezrobótkowy,bo nie mogę się postrzymać, aby nie podzielić się z Wami dobrymi wiadomościami .
Zacznę może od drugiej części ,czyli podziękowań dla Natalki, miłośniczki ważek,zwierzaków i wszystkiego co tylko się rusza.
Urodziny miałam wieki temu ,już nawet zapomniałam haha) a tu nagle listonosz doręczył mi w tym tygodniu  taki śliczny prezent .
A co dostałam ,sami zobaczcie .


Normalnie ful wypas,bo jest troszkę scrapkowych karteczek,półperełek,tekturek i najcenniejsze kwiatki quillingowe z karteczką .
Z pewnością z nich skorzystam przy nadarzającej się okazji,tym bardziej ,że jakoś nie mam po drodze z tymi zwijanymi paseczkami 
Nati wie co lubią me oczęta szczególnie biorąc pod uwagę ,że  konwalie należą do jednych z moich ulubionych kwiatów.


Kochana strasznie Ci dziękuję za tak miłą niespodziankę .

*****
A teraz przechodzę szybko do kolejnego punktu.
Zapewne pamiętacie o co  nie tak dawno Was poprosiłam,dokładnie  tutaj .
Otóż koleżanka XXX (jak ją wtedy nazwałam) w dniu wczorajszym założyła bloga robótkowego i stała się jedną z nas .
Małgosia świetnie sobie poradziła ze wszystkim,w mig opanowała co i jak się dodaje na blogu.
Od teraz sami możecie śledzić jej poczynania i poznać twórczość jaką prezentuje.

Z tego co zauważyłam jest na co popatrzeć ,co poczytać .
Dodam jeszcze ,że  Małgosia  jest przesympatyczną kobitką, troszkę zwariowaną jak ja,także wierzę ,że i Wy ją polubicie oraz docenicie.

Zatem na koniec mam jeszcze do Was ostatnią prośbę, zaglądnijcie koniecznie do 
   przywitajcie pięknie i zakumplujcie się z nią tak jak ja to zrobiłam.
Myślę ,że nie pożałujecie :)


Udanego niedzielnego popołudnia życzę wszystkim :))))
I do zaś :)



środa, 13 kwietnia 2016

Cudowna wiadomość oraz zabawowo-karteczkowo cd.

Czołem moje mróweczki.
Kochani na samym wstępie pragnę Wam ślicznie podziękować za tak duży odzew odnośnie założenia bloga przez nieznaną nam wszystkim panią XXX,o której mowa była tutaj .



Mróweczki moje ja też tak właściwie nie znam  tajemniczej koleżanki,choć na dzień dzisiejszy jestem o jeden krok do przodu  od Was,ponieważ wczoraj miałam przyjemność nie tylko mailowo,ale i telefonicznie porozmawiać z naszą przyszłą blogerką .
 Wasze i moje argumenty na tyle zadziałały,że nasza tajemnicza pani XXX postanowiła założyć bloga w najbliższy weekend.
Oczywiście ile będę mogła jej pomóc to pomogę, także niebawem spodziewajcie się Waszej nowej obserwatorki, koleżanki a może w przyszłości nawet Artystki-Kolorystki.

Czyż nie są to cudowne wiadomości w ten pochmurny dzionek?

Nie ma nic piękniejszego jak wstać rano i powiedzieć sobie,że kolejny dobry uczynek w tym naszym zagonionym życiu został poczyniony .
I to jest nasz wspólny mały sukcesik,pewnie już nie jeden haha :)

Oczywiście jak już nasza koleżanka założy bloga to osobiście Wam  przedstawi się  z imienia,czy też nicku,a ja podrzucę  Wam  link do niej  .
A potem ?
A potem to już maszyna ruszy i się nigdy nie zatrzyma ,a  nasza nowa koleżanka od  nas wszystkich się nie opędzi,prawda?

*********

A teraz już będzie o karteczkach do 3 różnych zabaw.
Postanowiłam wzorem Ani zrobić kolaż banerkowy i pozostaje mieć nadzieję ,że dziewczyny prowadzące nie mają nic przeciwko temu .



Zacznę od lewej,czyli zabawy u Uli.
W tym miesiącu na kartce miała znaleźć się gałązka choinki.
A skoro nie miałam żadnych wycinanek papierowych (Ania czas pomyśleć o kolejnym wykrojniku haha) to poszłam po najprostszej linii oporu i zastosowałam sztuczną gałązkę .
Za to pobawiłam się wycinankami Anulkowymi i dość nietypowymi kolorami jak na takie święta .




Jako druga powstała kartka na zabawę u Hubki.Ewcia zaproponowała  nam kolejną zabawę ,podczas której będziemy robić 9/9 -czyli  9 kartek w 9 miesięcy .
W kwietniu mamy połaczyć kropki z kratką ,a tematyka dowolna.
Ja zrobiłam karteczkę okazjonalną wykorzystując połączenie różnych materiałów.
Kwiatki są z kolorowych skrawków materiału i zimnej porcelany,serce również z porcelanki ,jest troszkę juty,a reszta to wszelkie kawałki papierów jakie znalazłam w swoich zasobach .





Na samym końcu powstała karteczka bożonarodzeniowa do Inki.
Do wyboru mieliśmy kolor z tej oto palety barw 

Padło na turkusy i jego odcienie.
I tak wygląda to co zmajstrowałam .





Jeszcze tylko kolaż podsumowujący wszystkie 3 zabawy i mogę ze spokojem odłożyć na bok karteczkowe pudło  oraz posprzątać biurko.



Pozdróweczka i do zaś:)



piątek, 8 kwietnia 2016

Potrzebne Wasze wsparcie!!!! oraz karteczkowe raz,dwa ,trzy.

Witajcie piątkowo.
Strasznie mało czasu mam na pisanie posta,dlatego nie będę nic ściemniać i udziwniać posta,choć język świerzbi a rozum podpowiada zupełnie co innego .I kogóż tu słuchać ?
Jak się rozgadam to ze dwie godziny mi zejdzie,a jak uwinę się za szybko to będę mieć niedosyt,że o Was nie wspomnę 
I jak tu zrobić ,aby był wilk syty i owca cała?

Ale do rzeczy 
Moi drodzy  pojawił się bardzo ważny temat o jakim chciałbym dziś wspomnieć 
Jest w sieci pewna osóbka,która potrzebuje naszego duchowego wsparcia  ,ogromnego kopniaka i odwagi,aby założyć bloga.


Dziewczę jest niesłychanie zdolne ,potrafi wyczarować nie jedno cudeńko ,ale brakuje jej śmiałości i pewności siebie.
Moja prośba do Was jest taka ,aby tu pod tym postem napisać  kilka słów odwagi,własnych odczuć czy początków Waszego blogowania.
Pokażmy koleżance ,którą na chwilę obecną nazwę XXX ,że nie taki diabeł straszny jak go malują .
Niech poczuje się tak jak my w jednej wielkiej rodzienie,niech zobaczy ,że wzajemnie sobie pomagamy i potrafimy innych  mobilizować .
Może po przeczytaniu Waszych opinii i blogowych doświadczeń odnajdzie w sobie tę potrzebną  moc i już niedługo ,będzie pośród nas .

Także kochane liczę na Waszą aktywność   i dobre słowo.
Na kogo jak na kogo ,ale na Was moje zdolne dziewczyny chyba mogę liczyć ,prawda????

A teraz już przechodzę do karteczek jakie przygotowałam na zabawę u Anulki .



Jako pierwsza do zabawy leci karteczka wielkanocna ,którą wysłałam do jednej z Was,nawet nie pamiętam do której haha,tyle ich narobiłam i nie pokazałam .
Ponieważ mam w zapasie sporo kartek wielkanocnych jakie Wam nie pokazywałam ,to jak tylko mi jakaś podpasuje w jakiejś zabawie będę z wielką chęcią z nich korzytsać .
A co ?
Cwana jestem jak lis haha,jak to mówi mój znajomy " masz głowę i ch... to kombinuj"
No to kombinuje jak mogę :)

Papierki zrobiłam sama z serwetek,według kursiku Anulkowego :)A tak ona wygląda.
Kolorki się zgadzają ,więc chyba wszystko ok ,tak Aniu?


Jako druga powstała kartka bożonarodzeniowa ,która miała zawierać elementy zimy.
U mnie są to dwa wesołe bałwanki i śnieżynki,więc chyba też wszystko jest dobrze.
Tu już miałam więcej czasu na fotki,więc powstały aż 3 






Na koniec powstała karteczka okazjonalna,która miała zawierać  kolor żółty i zielony.
W niej  również wykorzystałam śliczną serwetkę i zrobiłam z pomocą żelazka taki ładny papierek .
Owa kartka już znalazła nową właścicielkę ,bo tak akurat się złożyło,że pewna przesympatyczna nasza blogowa koleżanka  miała w tym tygodniu urodziny .
I jeszcze 3 ujęcia z tą karteczką .





I na koniec taki kolażyk :)


Na dziś już kończę i czekam  na wsparcie odnośnie nieśmiałej koleżanki  XXX.

Słonecznego weekendu moje mróweczki :)


wtorek, 5 kwietnia 2016

Pipa razy 3

Witajcie !

Po tytule posta  już widać ,że temat będzie dla niektórych może troszkę  śmieszny czy zbereźny,a dla innych normalny.
Kto nie jest zorientowany w makramie,ten może go tak  właśnie odebrać .
Ale coś mi się zdaje ,że  Gosia z pewnością będzie mieć te pierwsze skojarzenia haha:)w końcu troszkę już ją znam :)
Już widzę ,że jak tu zajrzy będzie wypatrywać innej pipy, a nie   tych zaplątanych sznureczków.
I będzie zawiedziona,że nie tego oczekiwała .
A przecież taka pipa ma wiele znaczeń np. w Chinach jest 
 taki szarpany instrument  strunowy ,czy w Anglii imię znanej siostrzyczki  Kate .


Zatem szybko biegnę z tłumaczeniem dla  osób niemakramowych ,że  pipa to taki węzełek  ,jaki Joasia nam zadała na kolejną naukę makramy.


Ciężko było mi się  zabrać za ten supełek,choć dobrze wiedziałam ,że uwinę  się z nim szybko .
Ja chyba wolę większe projekty,bo wtedy mogę sobie bardziej rozplanować co ,jak ,gdzie i kiedy .
A tak zawsze odkłada się na ostanią chwilę .
No może,nie aż tak ostatnią ,bo jeszcze kilka dni zostało,ale w kolejce stoją kolejne zadania do realizacji, a czasu jet jak na lekarstwo.
Pogoda zrobiła się cudna ,w domu grzech siedzieć .Ogródek też sam się nie zrobi ,a wieczorem człek jest tak dotleniony i narobiony,że pada jak kawka .

No dobra ,nie rozpisuję się dzisiaj ,bo i tak wszyscy mają mało czasu na czytanie .

Wykonałam 3 pipy w 3 różnych kolorach .
Na razie nie mam pomysłu na ich wykorzystanie,więc nie wykańczałam nimi żadnej pracy .
Ale mogą one stanowić zarówno wisiorki,zawieszki itp.

Moje pipeczki powstały w takiej kolejności jak  widać poniżej, a z każdym "pipczeniem" haha szło mi chyba lepiej.





Trzecia wyszła już całkiem równiutko,choć sznurki nie ułatwiały mi tego zadania.
Wydaje mi się ,że drut byłby najlepszy,ale wtedy nie byłaby to nauka makramy .





A teraz czekam na werdykt Joasi,mam nadzieję ,że zaliczy moje pipeczki ;)

Z Wami się już żegnam i do następnego klikania:)


niedziela, 3 kwietnia 2016

W przyrodzie nic nie ginie,czyli przemiłe niespodzianki

Witam Was bardzo słonecznie i cieplutko.
Na dworze pogoda zrobiła się cudowna ,więc śmiało mogę stwierdzić ,że wiosna wreszcie nadeszła. 
Uwielbiam   kiedy wszystko budzi się do życia,pojawiąją się pączki na drzewach,a ludzie częściej się do siebie uśmiechają ,normalnie chce się chcieć .
Wreszcie mogę na spokojnie bez kurtki ,szalika i czapy pośmigać rowerem po okolicy .

Czy Wy to widzicie oczyma wyobraźni?
Wiatr we włosach,ja na "bicyklu",szczekające psy zza płotów haha i .....?
Jak to czasem bywa mała wpadka,koło przednie mi się zaczęło "ósemkować"  haha.
Musiałam więc uważać wracając z wojaży, aby nie runąć  gdzieś na glebę  lub nie wylądować na przydrożnym drzewie jak na poniższej foteczce 



No to troszkę się pośmialiśmy ,więc teraz będzie już na poważnie .

Najpierw chcę podziękować Wiki za świąteczną kartkę ,która mimo ,że dotarła do mnie już po świętach to cieszy tak samo.
Kochana dziękuję ślicznie :)



Następnie pragnę podziękować krzykaczce Gosieńce ,która to zrobiła mi awanturę w komentarzu (dokładnie tutaj ),że nie pokazałam jej karteczki wielkanocnej .
Kochana  Ty już wiesz,a inni za chwilę się dowiedzą ,że karteczka się odnalazła .
Jak dobrze,że nie wyrzucam kopert bąbelkowych ,bo nie wiem jakim cudem ,ale nie wyjęłam całej zawartości jaka w niej była.

Gosiu sorki za nerwy,ale w razie kolejnych zgubień mam jedną radę: 
"w przyrodzie nic nie ginie ,tylko zmienia swojego właściciela albo zmienia swoją postać materialną "
Także kochana następnym razem "nie "nerwujsja",bo czkawki dostaniesz:)

Zobaczcie jaka  fioletowa zguba jest w moim posiadaniu.



Poza tym tak się złożyło,że kilka dni temu obchodziłam  -naste urodzinki .
Moje kochane dziewczyny w takich chwilach pamiętają o mnie, moim upodobaniach,zachciankach i przygotowały mi cudowne niespodzianki.

I tak w kolejności przypadkowej .

Od Lidzi dostałam cudowną  kartę  z szydełkowym tulipanem .
Dzierganki są jej najmocniejszą stroną a Lidzia dla mnie  jest mistrzynią szydełka.




Kolejna niespodzianka dotarła od Kasi z dziupli.


Śliczne pudełeczko po brzegi było wypełnione koralikami 

Do niego dołączona była ta cudowna kartka z życzeniami ,a Kasia ciągle pamięta o moim upodobaniu do fiolecików quillingowych.

Ale to nie koniec ,bo w pudełku po czekoladkach schowane były piaskowe obrazki,jakie wykonały dla mnie jej dzieci :Asia i Karol.


Kochani bardzo Wam dziękuję ,a Ty Kasiu ucałuj dzieciaczki ode mnie .

Następnie przyszła cudowna niespodzianka od Ewy Jurewicz, a jest nią  śliczny obrazek z aniołem oraz bilecik z życzeniami.



A teraz ogromna koperta od Małgosi,w której to zawieruszyła się karteczka wielkanocna,o jakiej była mowa wyżej w poście .

W niej znalazła się śliczna karteczka z życzeniami 

oraz takie ogromne "cuś "po rozłożeniu 
Myślę ,że idealnie pasuje do wszystkich karteczek jakie od Was dostaję i na to przeznaczam ten duży kuferek .


Myślicie ,że to już koniec?
Niestety nie ,chwalę się dalej.

 Hania postanowiła zrobić mi  piękną niespodziankę i wyplotła cudownego królika ,którego po brzegi wypełniła samymi łakociami.




Hania tak jak ja nie jest karteczkowa,ale czyni ogromne postępy i zobaczcie jaką piękną karteczkę dla mnie przygotowała.
Kochana małe serduszko się gdzieś zapodziało,musiałam coś wykombinować ,chyba nie nakrzyczysz,że cosik w niej majstrowałam haha :)
Twoje bystre oko powinno szybko wyłapać o co kaman .


A na sam koniec listonosz przytaszczył mi ogromne pudło od naszej kochanej Anulki .
No ta to chyba nie ma co robić ,pewnie ma kasy za dużo haha:)
Napakowała do niego samych dobroci,zresztą sami wiecie jak jest hojna i jakie ma dobre serduszko .



Prześliczny kubek w psiaki 


Wiadomo pustego nie wyśle ,więc  naładowała do niego  ślicznych taśm ozdobnych 

Przytrafiło mi się też cudne jajeczko w kolorach oliwkowych.

Były też śliczne wstążeczki w kropeczki i kwiatki.

Poza tym dostało mi się   śliczne serwetki ,z których już porobiłam troszkę papierków do kartek


Do tego Anusia wyczarowała dla mnie mnóstwo przydatnych wycinanek z jej magicznej maszynki 

A jako wisienka na torcie w pudle znalazła się cudowna krzyżykowa karteczka z życzeniami .



Wiecie co Wam powiem na koniec ?
Jestem chyba prawdziwą szczęściarą ,że mam wokół siebie tak fajne dziewczyny,które pamiętają o mnie przy każdej nadarzającej się okazji, do tego są moimi Artystkami-Kolorystkami,są przesympatyczne, niesamowicie zdolne i mają dobre serduszka.

Dziewczynki dziękuję Wam za śliczne kartki i wspaniałe prezenty urodzinowe.
A dla Was mam ten oto bukiet z podziękowaniem