Witajcie kochani niedzielnie !
Zacznę dziś od miłych niespodzianek.
Otóż znana już chyba wszystkim Marysieńka,o której pisałam tutaj postanowiła znów mnie obdarować pięknym upominkiem i przesłała kolejną niespodziankę w postaci gazetek i kilku metrów ślicznej, czekoladowej koronki.
Kochana moja Ty już doskonale wiesz,jak bardzo Ci dziękuję i cieszę się każdego dnia ,że są na świecie tak dobre duszyczki jak Ty .
Zawsze przeglądam te wszystkie gazetki z wielką ciekawością i wiem ,że nie raz będę z nich korzystać
Jeszcze raz Marysiu
******
Obiecałam sama sobie ,że w listopadzie będę trzymać się pewnego planu ,aby z wszystkimi pracami wyrobić się na czas.
Jak tego nie zrobię to będę wściekła sama na siebie,a przecież złość piękności szkodzi,więc muszę się pilnować ,abym nie wyszła jak jakaś potwora hahaha:)
Ale do rzeczy .
Są takie chwile,kiedy jestem zdumiona i zaskoczona tym co sama zrobię ,czym nagle się zajmuję .
Już technika makramowa była dla mnie ogromnym zaskoczeniem ,ale żeby łapać się za beading?
Od makramy do beadingu wcale nie jest daleka droga,więc postanowiłam coś liznąć w tym temacie.
Oglądając prace dziewczyn biżuteryjnych nie raz nie dwa szczęka mi opadła .Widywałam takie cuda,że nawet nie śniłam o tym aby rozszyfrować jak one to robią .
Ale kiedy człek dojrzeje do pewnych decyzji nagle ciekawość bierze górę i zaczynamy interesować się daną techniką .
No to się troszkę zainteresowałam danym tematem ,chcąc dalej poszerzać swoje horyzonty .
Poczytałam ,pooglądałam jakieś tutki i zrobiłam pierwszą bransoletkę z koralików.
Rozmiarowo są malutkie ,a najmniejsze z nich to koraliki
toho 8.
Jak na razie nie biorę się za te całkiem malutkie w numerach 11 czy 15,ale może kiedyś i na nie przyjdzie pora.Do przeplecenia koralików użyłam białego kordonka,bo nici jakie niedawno zakupiłam normalnie gdzieś wyparowały i nie mogę ich znaleźć.
Ja nie wiem co się z nimi stało,chyba je przepiłam i nic nie pamiętam haha:)
Co do mojej pracy gęba sama mi się uśmiechała jak robiłam ją widząc ,że to takie proste i idzie jak z płatka.
W makramie ,szczególnie z węzłem żebrowym jakoś powolno się wszystko posuwa do przodu a tu rachu ciachu i po strachu.
Jedynie nie mam kompletnie rozeznania ile uciąć tych nici ,ale w razie draki coś się wymyśli i dosztukuje haha:)
Kochani może to nie jest żadne arcydzieło,bo przecież to moja pierwsza taka przeplatanka,ale uwierzcie mi na słowo,że nawet taka zwykła biżutka potrafi poprawić humor.
No to czas na pokaz bransoletki .
A zacznę go wyjątkowo od kolażu
Zapięcie zrobiłam na zwykły karabińczyk ,bo na razie nie mam na to kompletnie pomysłów
Bransoletka jest w takiej a nie nie innej kolorystyce, ponieważ robiłam ją specjalnie na zabawę u Agatki, u której tym miesiącu panuje taka fajna roślinka o nazwie miechunka.
O szczegółach poczytacie tutaj,także zapraszam i zachęcam do tej fajnej kwiatowej zabawy.
Kochani mam trochę prac wykończonych ,bo jest wśród nich makrama ,haft wstążeczkowy,zimna pocelana ,są też takie jakie robiłam dla dziewczyn na urodziny,ale musicie się uzbroić w cierpliwość zanim je pokażę.
Najpierw chcę się uporać ze wszystkimi zabawami na ten miesiąc .
Moja czekoladka wczoraj została skończona ,także niebawem pewnie wrzucę pościk z tą pracą .
Jeszcze mam do wykonania coś na naukę makramy u Joasi,ale postaram się to w miarę szybko ogarnąć.
Kochani przypominam o konkursie "Bliżej natury",szczegóły znajdziecie w linku
lub klikając na banerek w bocznym pasku bloga.
Poza tym podsumowanie październikowych śliweczek pojawiło sie kilka dni temu ,także zapraszam wszystkich tych, którzy z różnych przyczyn jeszcze tam nie dotarli.
Myślę ,że to tyle co miałam dziś do powiedzenia i pokazania.
Trzymajcie się kochani :)
Głowa do góry:))
Jutro też jest dzień i zaświeci dla nas słoneczko:):):)
No proszę, jakie nowości, człowiek tylko przez kilka godzin nie ma prądu, a tutaj już tyle dobrego. Fajna bransoletka, ciekawy wzór, zdolna z Ciebie kobitka. Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekam następnych prac :-)
OdpowiedzUsuńDanusiu to teraz niedaleka droga do sznura tureckiego :) kordonkiem i szydełkiem operujesz a teraz koraliki więc próbuj bo to wciąga a można piękne bransoletki robić :)
OdpowiedzUsuńTwoja jest super, taka energetyczna i jak na pierwszy raz super wyszła :)
pozdrawiam cieplutko
Świetna interpretacja tematu zabawy :)
OdpowiedzUsuńBrawo Danuś!!! Bransoletka rewelacyjna, chociaż nie moj kolor. Ja na bransoletkę biorę około 80-90cm, ale i tak zostaje.
OdpowiedzUsuńPrezent świetny!
Buziaczki kochana:)
No i kolejna biżutka się pojawiła, w jakże smakowitym kolorku. To, że u Ciebie smaczna czekolada króluje to wiadomo, ale Agatkowa Miechunka kolorystycznie na listopad wpasowała się cudnie. Nie popuszczasz żadnej technice, idziesz za ciosem, skoro koraliki spasowały przy makramie, to w innej technice też się sprawdzasz. Koncertowo się wywiązałaś z zadania. Szacun wielki.
OdpowiedzUsuńDanusiu ale Cię wzięły te koraliki na maksa :-) Ale jak wszystko inne w Twoich łapkach powstaję piękne koralikowe prace. Gratuluję tej debiutanckiej beadingowej bransoletki , bo jest naprawdę świetna. Nawet ten pomarańczowy kolorek fajnie wygląda . Ja nie wiem jak Ty to robisz , że Cie nie nudzi jedna technika. Ja ostatnio skaczę jak małpa na sznurku , co chwile coś innego.
OdpowiedzUsuńA z tym poukładaniem czasu i prac mam tak samo . Postanowiłam to jakoś ogarnąć i robić po kolei co mam do zrobienia. Pierwsza praca też już poleciała , kolejna własnie do Agatki jest na ukończeniu .
Czyli znowu myślimy podobnie :-)
Buziaczki i miłego spokojnego tygodnia.
P,S. Prezenciki od Marysi jak zawsze super, koronka jest cudna.
Bransoletka jest bardzo ładna, znaczy wszystko prócz koloru- to jedyny minus. Prezencik bardzo fajny, jestem pewna że gazetki się nie zmarnują, pani Maria co rusz zaskakuje którąś z Was świetnymi prezentami- to miłe z Jej strony. Miłego wieczoru Danusiu :)
OdpowiedzUsuńUch Danusiu jaka Ty szyba jesteś, ja jeszcze nie zaczęłam robić swojej miechunki, a U Ciebie p[raca już skończona i to jaka śliczna. Jak dla mnie debiut w beadingu bardzo udany. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńPiękny debiut Danusiu! Bransoletka pięknie się prezentuje i wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuńDanusiu śliczna i bardzo wesoła bransoletka Ci wyszła pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZaczynam mieć stresa, że ja nie nadążam za Tobą. Wciąz zaskakujsz. Nowa technika w Twoim wykonaniu to cacuszko. Pięknie wyszła bransoletka i juz widze jakie cudo zrobisz w kolejnej odsłonie. Danusiu jesteś nieprzyzwoicie pracowita! Buziaczki kochana. Zmykam bo nic nie zrobię i będzie mi głupio. Pa.
OdpowiedzUsuńNo tak , ja wcale nie jestem zdziwiona bo już poznałam Cię na tyle, że cokolwiek wpadnie w Twoje ręce zmienia się w cudeńko:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam sie tylko czy najpierw masz pomysł i zbierasz drobiazgi do tego potrzebne, czy jak zobaczysz koraliki , łapiesz je i tworzysz. nie zdążysz dobrze pomyśleć?????
Danusiu muszę sie jednak przyznać, że jednak zaskakujesz mnie i ciagle nie wiem , co moze być nastepne:)
Buziaki
Ja już nie nadążam za Tobą Danusiu! Chwilę mnie nie było a tu przynajmniej trzy posty mam w plecy. Śliczna jest ta przeplatanka i nauczyłam się dziś nowego słowa: beading. Masz niewątpliwie talent do tych koralików bo powstają coraz ciekawsze prace. Przesyłam buziaki.
OdpowiedzUsuńDanusiu Kazia juz napisała wszystko co i ja chciałam napisać:)
OdpowiedzUsuńZaskakujesz pomysłami , zdolnościami i szybkością, a czego sie nie chwycisz to wychodzą cudeńka :D
buziaki
Jesteś niespokojną duszą...wszystkiego musisz spróbować, świetnie Ci wyszła ta bransoletka Danutko!
OdpowiedzUsuńDanuś... Nie wiem, kiedy Ty to wszystko robisz? Chyba wysyłasz małżonka na ryby i masz święty spokój? Ja natomiast w ogóle nie mogę się ogarnąć? Bransoletka śliczna, chociaż nie mój kolor, ale wykonanie ,,zajefajne;) Ta sobie myślę, że jakbym ruszyła łepetyną, to może wymyśliłabym jakiś własny splot dla tych bransoletek, bo z tą makramą czy jak tak to się zwie nie daję rady... Niby zaczęłam. Dobrze mi szło, ale zagadałam się z kimś i zapomniałam, co dalej? Ech... chyba te supełki to nie dla mnie... No może jedynie, żeby język na supeł zawiązać, bo mi się ,,dziób" nigdy nie chce zamknąć;) Pozdrawiam Cię gorąco;) I Panią Marysię też, bo przynajmniej daje Ci zajęcie;););) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńGratuluję prezenciku. Bransoletkę zrobiłaś prześliczną.
OdpowiedzUsuńDanusiu zakoralikowałaś się na całego bardzo ładny wzór . Gratuluję prezentu . :-) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNawet nie znałam nazwy tej techniki i gdyby ktoś mi ją powiedział, to nie wiedziałabym z czym to się je. Ale wiem jedno, że bransoletka wyszła Ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńDanusiu , ciągle idziesz do przodu, tworząc śliczne i urocze różności ... oj trudno za Tobą nadążyć ;) Teraz wiem ,że i ja beading już robiłam hi hi hi :) Pamiętasz mój pomysłownik? - na nim znalazł się koralikowy element . U Ciebie pierwsze "koty za płoty" - powstała urocza bransoletka. Z pewnością powstanie jeszcze wiele innych koralikowych błyskotek ;)
OdpowiedzUsuńWiem, że ekspertem w tej dziedzinie nie jestem ,jednak wiem, że nie będziesz mi miała za złe jednej małej uwagi , a być może skorzystasz z niej w przyszłości. Wiem, że ucząc się czasem coś nam umknie z różnych powodów. Przy końcówce z koniczynką osobiście opuściłabym trzy ostatnie koraliki i wykończyła tak jak przy karabińczyku . Ale to jest tylko moje zdanie i mogę się mylić .
Pozdrowionka i buziaki :)
Kasiu zgadzam się z Tobą ,normalnie bym zrobiła krótszy ten łańcuszek i odjęła ze 3 ogniwa,ale nie wiem do kogo trafi ta biżutka ,więc zostawiłam tak ze względu na możliwość regulacji.
UsuńDziękuję kochana za ciepłe słowa i pozdrawiam Cię cieplutko :)
Łańcuszek jest ok i żadnych ogniwek bym nie odjęła :) Chyba zaspana byłam i źle opisałam o co mi chodzi ;) To moje oko matematyczne zawsze się odzywa choć czasem wolałabym, żeby nie ha ha ha :) ... mały detalik - końcówka wzorku przed łańcuszkiem z koniczynką. Wiem czepialska jestem, ale chyba mi wybaczysz?
UsuńMuszę przyznać, że jesteś "poukładana" do ostatniej minutki :) Trochę zazdroszczę i bardzo podziwiam.
OdpowiedzUsuńBransoletka super, tylko kolorek nie koniecznie dla mnie :) Ale na zabawę u Agatki jak znalazł :)
Pięknie poprzeplatałaś te koraliki :) Pozdrawiam cieplutko :)
Piękna bransoletka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pomarańcze.... ;-D
OdpowiedzUsuńale się zakoralikowałaś, świetnie ci idzie :-)))
pewnie, że kiedyś wyjrzy słońce....na razie u nas leje... wczoraj wiało...może i dobrze, przynajmniej rozgoni te wielkomiejskie smogi!
Widzę, że się nieźle rozkręciłaś z tymi koralikami :) takie masz szalone tempo, że wcale się nie zdziwię jak niedługo zobaczę 11 i 15 :)
OdpowiedzUsuńWciąż się zastanawiam, skąd bierzesz tyle energii do tworzenia. Koraliki pięknie ułożyłaś, ponawlekałas i bransoletka jak "marzenie". Pozdrawiam nasz kochany pracusiu.
OdpowiedzUsuńDanusiu wcale nie dziwi mnie , że koraliki opanowałaś na maksa. Twoje łapki są nadzwyczaj zdolne i innej możliwości nie ma. Pozdrowionka serdeczne Magda
OdpowiedzUsuńFiu, fiu :-) Pięknie sobie poradziłaś! Śliczna, w moim ulubionym kolorze :-)
OdpowiedzUsuńDanusiu, rewelacyjna ta pomarańczka!!! Piekne koralikowe zawijaski poczyniłas!! Kurczę, może i ja kiedys do tego dojrzeję:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniała bransoletka. Przepiękne kolorki i wzór.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie.. na "czekoladki" i nietylko :)
Swietna bransoletka. kolor miechunki jak znalazł! Danusiu, wiadomo, że nie odpuścisz żadnej technice. Już taka jestes:) Miłego tygodnia życzę.
OdpowiedzUsuńFantastyczna:) Gratuluję opanowania nowej techniki:) Perfekcyjnie wykonana! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo energetyczna ;) Błyskawicznie stajesz się mistrzem w nowych technikach ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna, radosna bransoletka! Skąd Ty bierzesz na to wszystko czas? Nie ogarniam... Podziwiam Twoje zdolności - co technika, już cudeńko:))
OdpowiedzUsuńAle ślicznotka! Nie jest to mój kolor, ale z taką energetyczną ozdóbką raczej bym się nie rozstała i nosiłabym ją "do oporu". :)
OdpowiedzUsuń