Dobry wieczór!!!
Na wstępie chcę podziękować za tak liczne komentarze pod moim postem z koszami kwiatów.Cieszę się ogromnie,że moje propozycje się spodobały.Witam również nowe osoby,które zaczęły do mnie zaglądać i zapraszam jak najczęściej.
Dzisiaj będzie króciutko, ponieważ jestem zmęczona i boli mnie głowa.A muszę koniecznie podzielić się z Wami nowym pomysłem jaki udało mi się zrealizować wczoraj.
Otóż zrobiłam sobie koszyk na owoce z papierowej wikliny, ale na inny sposób.Co prawda zwijanie takich krążków nieźle daje popalić palcom,ale ogólnie to bardzo fajna metoda,a praca osiąga zupełnie inny wymiar.
Zresztą spójrzcie sami i oceńcie mój pomysł.
Tak wygląda koszyk w stanie surowym po sklejeniu
A to wersja pomalowana i ozdobiona dla kontrastu jasną wstążką
Na koniec jeszcze na specjalne życzenie Małgosi wstawiam fotkę lakierobejcy (Decoral) ,którą ja stosuję i polecam ze względu na właściwości zapachowe.Jak widać jest coś takiego czym można spokojnie malować w domu i nie śmierdzi, a pachnie przyjemnie.Jedyną jej wadą jest cena,ale myślę ,że warto.Do tego schnie bardzo szybko.Kto nie próbował to polecam.
A teraz życzę spokojnej nocki przed kolejnym zwariowanym tygodniem.
Pozdrowionka i buziaczki ślę:):):)
Dobranoc!!!
piekny efekt koncowy,musze sie kiedys skusic i sprobowac
OdpowiedzUsuńKurcze swietna miseczka,juz pomalowana wyglada rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńFajne wyglądają te wypustki i zawijana góra koszyka;)
OdpowiedzUsuńFantastycznie! I jeszcze ta fioletowa wstążeczka:) A od kółeczek paluszki bolą, fakt, tez tak miałam, jak robiłam koła do wózeczka czy samochodu;) Czy ta lakierobejca kryje druk?
OdpowiedzUsuńRaczej tak,ale ja zawsze jeszcze drugi raz maluję lub poprawiam te miejsca,gdzie przebija druk:)
UsuńEfekt końcowy super:) Jest inny od tradycyjnych. Bardzo mi się podoba. Czy mogę zrobić podobny?. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana bierz się do pracy i pokaż koniecznie efekt końcowy:)
UsuńŚwietna miseczka :) Pięknie wygląda :) Muszę kiedyś spróbować tej lakierobejcy.
OdpowiedzUsuńKoszyk wyszedł świetny, bardzo dużo uroku dodało mu to ozdobienie brzegu, super!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
wiem coś o bolących palcach przy takim zwijaniu :) dlatego rozumiem ile pracy wymagała ta misa ... wyszła rewelacyjnie :))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper miska Fajnie się je robi . Tez kiedyś próbowałam tylko ech strasznie brudne palce mam zawsze po kleju .
OdpowiedzUsuńDanusiu, dziękuję serdecznie za cenne rady i za prezentację lakierobejcy:) Muszę ją kiedyś wypróbować, bo moja dotychczasowa ma tak nieznośny zapach, że czuję ją np. na koszyczku choć od jego malowania minęło już sporo ponad miesiąc. A Twój koszyczek jest wspaniały - ja uwielbiam fiolety, więc ta wstążeczka moim zdaniem dodaje koszyczkowi magicznego uroku:) Niezwykle podoba mi się wykończenie górnej części:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnie no kochana koszyczek prezentuje się superowo ..a kolor lakieru naprawdę fajny ...pisze że pachnie lasem ....
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do liebster awards!
OdpowiedzUsuńhttp://kiniaandkinia.blogspot.com/2013/02/liebster-awards.html
Bardzo ładny koszyczek, pomysłowo wykonany.
OdpowiedzUsuńJestem po wrazeniem
Pozdrawiam cieplutko
piękny koszyk! takich rzeczy to ja nie potrafię :) info o lakierobejcy - bezcenne :):)
OdpowiedzUsuńps.dzięki za udział w moim candy.
Zapraszam do mnie po wyróżnienie! ;)
OdpowiedzUsuńszezlaczek.blogspot.com
Ciekawa jestem Danusiu ile masz jeszcze pomysłów na koszyki? Co jeden to ładniejszy a każdy inny. Ile razy tu zaglądam to mam ochotę zacząć skręcać papierki. Tylko nie mam czasu. Ale jak będę na emeryturze to na pewno się tym zajmę i wpadnę do Ciebie po nauki. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPomysłów u mnie pod dostatkiem,gorzej z czasem .A do tego też uczę się nowych technik.Ostatnimi czasy mało sypiam,ale lubię taki tryb życia.
UsuńMiałaś świetny pomysł na koszyczek z kółek. A mogę mieć pytanie? W jaki sposób kleiłaś do siebie kółka? Czy praca jest stabilna? Bo kiedyś myślałam o czym podobnym, tylko nie wiedziałam jak to zrobić żeby się wszystko trzymało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Ja kleiłam klejem na gorąco,bo wiedziałam ,że będę malować lakierobejcą,która fajnie usztywniła koszyk..Także nie ma co się obawiać,że się rozwali,jest dość stabilny.
UsuńI zapraszam po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńKoszyczek jest świetny ,co jeden to inny pomysł:))
OdpowiedzUsuńWykonanie takiej miski musiało być pracochłonne, ale efekt jest powalający !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
http://najbardziejlubie.blogspot.com
Cudnie Ci wyszła, ja też zbieram się do wikliny :)
OdpowiedzUsuńWitam, piękne rzeczy pani robi a ten talerz na owoce z kóleczek jest swietny. Pomysł super. Pzdrawiam i zapraszam do mne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuńbardzo ładna ; :)
OdpowiedzUsuń