Dobry wieczór moi drodzy!
Jak to miło usiąść w niedzielny wieczór i nie myśleć o tym ,że jutro moja droga młodzieży musi iść do szkoły.Moje województwo ma to szczęście ,że jako pierwsi rozpoczęliśmy ferie zimowe .
Wiem , wiem ,potem będziemy zazdrościć innym ,ale póki co cieszę się chwilą obecną .
Wreszcie trochę odpocznę ,nadrobię blogowe zaległości i potrenuję nową technikę .
Na dworze jest mały ,przyjemny mrozik,a śniegu na razie nie ma ,a szkoda:(
Ale całe dwa tygodnie przed nami,może jeszcze coś popada,aby iść na górkę i najzwyczajniej w świecie pobawić się jak małe dziecko .
Kurcze ,nawet nie ma z czego ulepić bałwana ,a przecież nie ulepię go sobie z piasku w piaskownicy .
Ewentulanie można jeszcze wypróbować Anulkowy sposób na "bałwana" haha,ale chcąc uzyskać jego duże rozmiary mogę nie zarobić na kokosy .
A śnieg dla wszystkich jest darmowy ,jednak wszechmocny tam u góry tak rządzi ,że zawsze jedni mają go za dużo a inni wcale.
Oj wystarczy tych głupotek,bo jak mi się włączają to końca nie ma .Muszę sama siebie przywoływać do porządku,aby nie schodzić na boczne tory.
Kochani dziś chcę pokazać co przygotowałam na wspólne nauki makramy u Joasi
W styczniu mamy uczyć się robić warkocze.
U mnie odwieczny problem to sznurki.
Także jeśli mam już marudzić i narzekać to będą to one.
Jak nie za cienkie,to znów za grube,śliskie,sprężyste,sztywne itd .
Nie umiem dokładnie powiedzieć jakie powinny być .
Ale mogę podsumować ,którymi mnie robiło się najlepiej .
Moja pierwsza praca powstała w formie breloczka i była pleciona 6 sznurkami woskowanymi w 3 kolorach .
Jak dla mnie te były za sztywne ,nie czułam ich .Niby się układały ,ale nie tak jakbym tego sobie życzyła.
Dlatego złapałam za inne sznurki -satynowe z połyskiem ,takie jakie używałam już podczas nauki węzła józefinkowego KLIK.
W tym przypadku było już lepiej ,jak dobrze się zacznie to potem leci już z górki .
W ten sposób powstała bransletka ,którą wyplotłam z 8 sznurków w 4 kolorach .
I nadal czułam niedosyt ,więc chodziłam po chałupie i myślałam tak długo ,aż wymyśliłam .
Wzięłam sznurki skręcane z połyskiem i je rozplotłam,uzykując z jednego kawałka 3 cieńsze.
I takimi sznurkami robiło mi się bardzo dobrze i szybciutko. Jednak ich mankament to zakończenie .
Trzeba się nieźle namordować ,aby potem te końcówki jakoś mądrze wykończyć i pochować ,aby się dalej nie pruły.
Takimi pojedynczymi sznurkami zrobiłam dwa prawie takie same paski.
Niby sploty te same,z takiej samej ilości sznurków ,ale jak już doskonale wiecie prawie czyni zawsze różnicę .
Wystarczyło od lewej strony pierwszy wiodący sznurek zamiast "nad" dawać "pod" i już wychodziło nam ciut inaczej, niżbyśmy robili "nad".
Nie wiem czy kumacie o co chodzi,ale nasza Joasia z pewnością wie o czym mówię.
Ponieważ samo zrobienie pasków trwało bardzo szybko ,to postanowiłam z nich zrobić jakiś użytek.Na biżuterię raczej się coś takiego nie nadaje,więc postanowiłam zrobić coś czego w każdym domu nigdy za dużo.
Dwie rolki po taśmie szerokiej skleiłam ze sobą ,okleiłam wew. i na zew. jutą ,dokleiłam dno i wyszło mi takie pudełeczko na cokolwiek .
Jak się dobrze wpatrzycie to będzie widać ,że są to dwa wyplecione paski, różniące się nie tylko kolorem
Jeszcze wszystkie trzy prace razem i mam nadzieję ,że Joasia zadanie mi zaliczy .
A na zakończenie ślicznie dziękuję za ciepłe komentarze,odnośnie moje pracy caringowej.
Szczególnie jeden przypadł mi bardzo do gustu,a jest to wierszyk jaki ułożyła nasza kolorystka Małgosia.
Mam nadzieję Gosiu ,że pozwolisz ,abym go w moim poście umieściła,żeby inni też mogli sobie poczytać jak świetnie Ci to wyszło.
W carwingowej zabawie królują zwierzaki,
Piszczyki, Chrumcie i inne cudaki.
Stefania na pewno wolałaby pana,
ale żadna baba nie weźmie bałwana?!
Cwaniara ma w nosie ma takiego pana,
któremu spod gatek wypływa śmietana?!
A na dodatek Feluś bojaźliwy,
bo ma gały tak wielkie, jak dojrzałe śliwy.
A po tym skoku z tej malutkiej górki,
biedaczysko zaraz dostał gęsiej skórki?!
I ruszył niedojda na podbój świata,
myśląc że u Stefci poczeka do lata.
Liczył, że Stefania nim się zauroczy
i od razu w ramiona Felusiowe wskoczy.
Ale Stefania to mądra kobita,
jest powściągliwa i w ,,ciemię nie bita”.
Poczeka więc sobie na mena lepszego,
z ,,komórą i furą”, czyli bogatego.
No nie chce Stefania takiego,,Małysza”,
bo go pożre Wielka Chrumcia
lub wypłoszy mała mysza?!
Nie dla niej to kandydat w marchewkowym kapeluszu,
a na dodatek głuchy, bo nie widać mu uszu?
Więc niech turla się smutas z tej jabłkowej górki,
bo już sypią się z niego kokosowe wiórki.
Zresztą, nie dla niego w zwierzyńcu ,,lachony”
bo Chrumcia czy Piszczka, to nie materiał na żony?
Chrumcia za wielka, Piszczka za piskliwa,
a Stefania choć dorosła, to jeszcze cnotliwa.
Wracaj lepiej Feluś do swojej ,,stwórczyni”,
bo na Twój widok każda z nas się ślini.
Monitory się psują, bo od rana zaplute,
a szynkowe ,,dziewoje” są już dawno zepsute...
Teraz powiem Ci Felek, tak na pożegnanie,
że po konsumpcji Chrumci, Piszczki i Ciebie,
nie tylko Stefania będzie miała wielkie s....e!
Amen;)
Piszczyki, Chrumcie i inne cudaki.
Stefania na pewno wolałaby pana,
ale żadna baba nie weźmie bałwana?!
Cwaniara ma w nosie ma takiego pana,
któremu spod gatek wypływa śmietana?!
A na dodatek Feluś bojaźliwy,
bo ma gały tak wielkie, jak dojrzałe śliwy.
A po tym skoku z tej malutkiej górki,
biedaczysko zaraz dostał gęsiej skórki?!
I ruszył niedojda na podbój świata,
myśląc że u Stefci poczeka do lata.
Liczył, że Stefania nim się zauroczy
i od razu w ramiona Felusiowe wskoczy.
Ale Stefania to mądra kobita,
jest powściągliwa i w ,,ciemię nie bita”.
Poczeka więc sobie na mena lepszego,
z ,,komórą i furą”, czyli bogatego.
No nie chce Stefania takiego,,Małysza”,
bo go pożre Wielka Chrumcia
lub wypłoszy mała mysza?!
Nie dla niej to kandydat w marchewkowym kapeluszu,
a na dodatek głuchy, bo nie widać mu uszu?
Więc niech turla się smutas z tej jabłkowej górki,
bo już sypią się z niego kokosowe wiórki.
Zresztą, nie dla niego w zwierzyńcu ,,lachony”
bo Chrumcia czy Piszczka, to nie materiał na żony?
Chrumcia za wielka, Piszczka za piskliwa,
a Stefania choć dorosła, to jeszcze cnotliwa.
Wracaj lepiej Feluś do swojej ,,stwórczyni”,
bo na Twój widok każda z nas się ślini.
Monitory się psują, bo od rana zaplute,
a szynkowe ,,dziewoje” są już dawno zepsute...
Teraz powiem Ci Felek, tak na pożegnanie,
że po konsumpcji Chrumci, Piszczki i Ciebie,
nie tylko Stefania będzie miała wielkie s....e!
Amen;)
Nic dodać ,nic ująć ,zdolniacha z tej naszej Gosieńki ,że hoho:)
A teraz już mówię Wam dobrej nocki:)
Super poradnik! Bardzo ciekawe i przydatne. :) Wysłałem Ci propozycję carvingową, ale nie wiem, czy doszło. :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, ślicznie ci wyszły warkoczyki:)I jakże piękne ich zastosowanie:) Pudełeczko jest śliczne:) Breloczek super:) wesoły i kolorowy i przećwiczone plątanie :) Bransoletkę zrobiłam prawie taką samą:) tylko z innych kolorów i poległam na wklejeniu końcówek. Jakim klejem to robisz?
OdpowiedzUsuńA z tym robieniem nad i pod to teoretycznie powinno być analogiczne, tylko np po drugiej stronie, albo nawet po tej samej tylko "do góry nogami" ale w rzeczywistości wychodzi inaczej, bo inaczej naprężamy nitki i to chyba jest główny powód tej inności;) mógł się do tego nałożyć jeszcze skręt nitki. U ciebie oba sznureczki bardzo mi sie podobają i świetny "warkoczyk" z dwóch kolorów;) uroczy:)
Pozdrowionka, a na ferie ja sie nie mogę doczekać, my mamy dopiero w ostatniej turze, czyli dopiero druga połowa lutego.
Od czego by tu zacząć ... może od najprostszego, u nas też ferie :)
OdpowiedzUsuńA teraz po kolei. Te sznureczki warkoczyki cudniaste, najfajniejsze pudełeczko. Wiesz co pomyślałam, jak byś w ten sam sposób zrobiła pierścienie na serwetki, byłoby fantastycznie , jak myślisz ? A poezja, nie do podrobienia, widzisz jaki masz wpływ na artystki kolorystki !
Buziaki :)
No popatrz, jedno województwo, a u mnie wciąż cudowna, śnieżna zima! Już jeździłam na sankach, rzucałam się z Filipem ... nie, nie śnieżkami bo śnieg nie chce się lepić, ale sypaliśmy się sniegiem;) Bałwana z tego samego wzgledu nie udało nam się ulepić, ale my wrócilismy jak dwa bałwany hihi.
OdpowiedzUsuńPlecionki świetne, a przy tym pełen profesjonalizm w dążęniu do doskonałości;)
Buziaczki Danuś:)
zdolniacha z Gosi- fantastyczny wiersz o Stefci ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne warkocze uplotłaś, a najbardziej podoba mi się bransoletka :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńE no Danusiu ja się tak nie bawię, Ty już masz z głowy a ja dalej nie kumam tych warkoczy. Bransoletka jest super a pudełeczko na cokolwiek jest rewelacyjne. Masz świetne pomysły . Nawet mam w domu takie potrójnie skręcane sznurki .
OdpowiedzUsuńA z tym pod i nad to ja tu czegoś ie kapuję. Dla mnie jest to po prostu lewe i prawa strona tego samego warkocza. No bo jak na prawej jest nad to na lewej jest pod?? A może to nie to samo ??
A wierszyk .. no podpuściłam Gosię ale jak bym wiedziała , że zrobi z mojego Felusia debila to bym się dwa razy zastanowiła:-) Ale fakt talentu jej nie brakuje, marnuje się Gosieńka na tym blogowaniu ...
Buziaczki
Masz rację Anulo;)Blog to nie dla nie, bo tylko ,,sieję" rozpustę i bałaganię;););)Buziaczki;)
UsuńPięknie wykorzystałaś te warkoczyki do ozdoby pudełeczka;)Ja bym tak ,,odrobione zadanie" zaliczyła na 6+;) Ale bransoletki też chyba można z tych warkoczyków robić? Bo ja mam takie grube sznury,że jakby uwiązał byka, to za nic by się nie rozbrykał;););) To może uplotłabym coś takiego... Danuś, czułam pismo nosem. Kiedy napisałam ten wierszyk, to zawahałam się w momencie kliknięcia ,,opublikuj", bo pomyślałam, że możesz go wrzucić na swojego bloga? No, ale nie pomyślałam o tym wcześniej, bo napisałabym ładniejszy, a teraz moje głupoty czyta cały świat... Boże, spalę się ze wstydu...A zresztą. To Ty opublikowałaś u siebie, to się wstydź ha ha ha ha :););) Pozdrawiam Cię gorąco, pomimo że u mnie mroźno i śniegu na full;) Jak chcesz, to mogę Ci podesłać wywrotkę, to chociaż bałwana sobie ulepisz;););) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńno opluty monitor to ja mam w tej chwili- uśmiałam sie jak diabli:D
OdpowiedzUsuńale wracajac do makramy to Ci Danusiu zazdroszczę, ja za diabła nie wiem co i kiedy zrobić, a zrobić trzeba:)
buziaki
ps, no masz i zapomniałabym - piękna bransoletka a i breloczek i pudełeczko świetne, ale to juz u Ciebie norma:)
Danusiu, ale cudne prace :) Nigdy nie próbowałam makramy, ale bardzo mi się podobają i breloczek i pudełeczko. Świetne są. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTo ja Ci zazdraszczam tych warkoczyków. Masz już kochana zadanie zaliczone i to podejrzewam, ze na 6+. Bransoletka chyba najbardziej mi sie podoba, choc tym ostatnim warkoczom nic nie brakuje. Świetne wykorzystanie robótki - plecionki na pudełeczku. No i znowu powstało cos fajnego. Nie umiem się zebrac do kupy i zabrać sie za te warkocze. W ogóle jakoś słabo mi idzie z pracami. Gosi wierszyk czytałam już wcześniej i powiem, ze poetka z niej niczym Sztaudynger. Dobrze, ze opublikowałas, a niech sie inni tez posmieja i docenia jej talent. Buziaczki Danusiu i pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńPiękne wszystkie warkoczyki. Trochę mnie przybiłaś tymi pięknymi pracami, a ja głupia z jednym małym wyskoczyłam. Cóż muszę się zmobilizować i coś jeszcze dorobić. Wszystko piękne, ale pudełeczko jest najfajniejsze. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCudne sploty :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko najlepsze <3 super-pomysłowe zastosowanie warkoczy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudne prace, najbardziej podoba mi się bransoletka: tak subtelnie wygląda, a do tego ma świetne kolorki :) Za pudełeczko chylę czoła, w życiu bym na to nie wpadła :) Dużo śniegu życzę i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, jestem pełna podziwu dla Twojej umiejętności tworzenia czegoś z niczego i wykorzystywania tego, co masz pod ręką.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam : warkocz ....i juz myslałam, że się Danusia przebranżowiła i teraz we fryzjerstwie robić będzie ;-P
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości w "walce" ze sznurkami. Ja nigdy nie potrafię ich sensownie zapleść- wychodzą mi same "proste" warkocze.
OdpowiedzUsuńNo zdolniacha z tej Gosi, super wierszyk wymodziła. Ale i z Ciebie Danusiu zdolniacha. Pierwsza "sznurkowa" praca ok, druga już świetnie, ale trzecia..... no ja to jestem pod ogromnym wrażeniem tego pojemniczka, wyszedł Ci rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńSznureczki w twoich zdolnych "Łapkach" wydaję się, że same się plotą. Pudełeczko super !!! Gosia piękny wierszyk ułożyła,zdolna bestyjka z niej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Danusiu Kochana Moja, zdolniacha z Ciebie niezmska , powtarzam sie już setki raz, ale po prostu już słów brakuje na Twoje talenty :) Kochana Moja breloczek najbardziej mi się podoba, ślicznie !!
OdpowiedzUsuńPiekne Twoje makaronowe warkocze.Cudne jest to pudełeczko. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńBransoletka wygląda rewelacyjnie - piękny wzór i śliczne kolory:)Pudełeczko pomysłowe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są te sznureczkowe plecionki i podoba mi się pomysł z pudełeczkiem - takich drobiazgów nigdy nie ma zbyt dużo. Jesteś niezwykle pomysłowa Danusiu i zawsze wymyślisz coś oryginalnego. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne te plecionki Twoje Danusiu! To pudełeczko bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńI skąd ja mam wiedzieć czy mój komentarz poleciał w kosmos (razem z moim internetem) czy czeka na opublikowanie?! No dobra, jakby co chciałam powiedzieć że pudełeczko podoba mi się baaaardzo, naplotłaś pięknie, Gośka też naplotła - ubaw po pachy :-)
OdpowiedzUsuń