Dzień dobry!
Kochani na wstępie bardzo dziękuję za Wasze uznanie odnośnie ostatniego mojego zestawu walentynkowego klik .Dawno nie miałam tylu komentarzy co cieszy mnie ogromnie.
Również tytułem wstępu dziękuję za każdy sms-ik jaki na mnie oddaliście,za każde pieniążki stracone bezpowrotnie.
Kochani muszę o pewnej sprawie napisać bo mi sumienie tak podpowiada.
Otóż do konkursu się zgłosiłam poprzez namowę jednej mojej blogowej koleżanki.Nie wiedziałam zresztą jak i ona ,że będzie etap z wysyłaniem sms,ja nie cierpię takich konkursów,gdzie losowanie przebiega w ten sposób.Bo to nie głosują w większości na nas czytelnicy bloga ani Ci co doceniają naszą pracę rękodzielniczą ,bo takich osób jest garstka. Przeważnie większość głosów oddają najbliżsi z otoczenia ,znajomi i tacy, których uda się namówić .
Ja się do tego typu zabaw nie nadaję ,nie umiem a nawet nie chcę namawiać nikogo.
Zrobiłam co musiałam ,napisałam że biorę udział ,wspomniałam o głosowaniu i na tym skończyłam. Nie będę nikogo namawiać bo nie taką mam naturę .
Dlatego dziękuję tym ,którzy uwierzyli we mnie i oddali swój głos bez jakiejkolwiek namowy.
Ufff ,wybaczcie kochani moją szczerość ,ale musiałam to zrobić .
A co u mnie ciekawego?
Dziś od rana dom postawiony na nogi przez nocną ucieczkę chomika.Tego diabelca nie ma do tej pory i już mi się nie chce go nawet szukać.
W sumie ja to się z tego śmieję,że trzeba królika na smycz wziąć i niech szuka naszego biedaczka jak pies gończy,bo niestety u mnie ani psa ,ani kota .Został jeszcze jeden chomik w klatce ,ale ten to jest już stary weteran i jemu ucieczki nie w głowie.
Jedyne co mnie może martwić to jest świadomość ,że w domu jest masa kabli ,kabelków,przedłużaczy itp., bo i sprzętu w dzisiejszych czasach jest sporo.
Trudno może sam wyjdzie z ukrycia jak poczuje noc i głód.
A teraz o czymś co od pewnego czasu nie dawało mi spokoju.Ze mnie jest taki typ,że jak coś mi się ubzdura to nie ma takiej siły aby mnie od tego zamiaru odciągnęła,po prostu muszę obowiązkowo spróbować ,zmierzyć się i stwierdzić ,czy i ja dam radę.
No i nie uwierzycie na co padło.Zachciało mi się spróbować coś zrobić z zimnej porcelany
Tak,ta ja która nawet nie umiałam nigdy dobrze robić ludzików z plasteliny ,zabrałam się za ogromne jak dla mnie wyzwanie.
No i od czego mogłam zacząć ?Oczywiście od różyczek.
Robiłam różne kwiaty z przeróżnych tworzyw ,materiałów ,papierów ale z czegoś takiego jeszcze nigdy,tym bardziej wydało mi się to bardzo ekscytujące i ciekawe.
Zaczęły się poszukiwania odnośnie przepisów jak cosik takiego urobić Naczytałam ,naszukałam i zrobiłam pierwszą partię nie trzymając się ściśle żadnego przepisu .Po oprostu zrobiłam na tzw,oko.
A jak już narobiłam troszkę różyczek to musiałam obowiązkowo i jak to mam w zwyczaju jakoś je zaprezentować.
Pomysł wpadł mi nagle do głowy podczas wycierania kurzu z komody.Pomyślałam sobie czemuż by nie zrobić świecznika z ulubionego ostatnio połączenia czarno- złotego z tymi kwiatami.
Więc zabrałam się do pracy ,a jaki efekt uzyskałam oceńcie sami.
No i jak?
Starałam się jak mogłam ,aby te różyczki były podobne do różyczek
Kochani odnośnie samego świecznika jak go wykonać porobiłam troszkę fotek ,tyle że kiepskiej jakości bo robione wieczorem ,wtedy kiedy mi się najlepiej pracuje.
Jednak gdyby był ktoś zainteresowany jak go zrobiłam to piszcie w komentarzach, a postaram się pokazać proces jego powstawania.
Tym sposobem dobrnęłam do końca dzisiejszego pisania.
Powiem Wam ,że praca z tą masą bardzo mi się spodobała i mimo,że to nie jest jeszcze moja bajka ,to z pewnością troszkę ten temat poszlifuję ,aby nabrać wprawy i aby kolejne prace były ładniejesze i bardziej ciekawe.
A teraz uciekam polepić ,bo kolejna porcja porcelanki zrobiona i czeka na mnie.
A znawców tej techniki proszę o wyrozumiałość ,ponieważ to moje pierwsze w życiu lepienie z takiego materiału.
Pozdrowionka dla wszystkich
DANUTKA:)))
Piękny :)))
OdpowiedzUsuńslicznie wykonane...zawsze tu cos ciekawego sie dzieje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ela
Różyczki są przepiękne. Ja bym pewnie wolała inny kolor, ale to rzecz gusty. Samo wykonanie super i będę pierwsza głosować za kursikiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńświetny świecznik a różyczki wspaniałe czy to z masy plastycznej?
OdpowiedzUsuńJak wiesz nie chce mi sie dzisiaj pisać komentarzy,więc powiem tylko słowa dwa;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze masz rację ,obie jesteśmy głupie,ale życie nas uczy pokory.
Po drugie,jesteś kokietką i więcej nic nie powiem,bo wiesz co na ten temat myślę;))Już Ci wczoraj napisałam;))
Kocham Twoje zdolne ręce;))
Zaciekawiłaś mnie Danusiu tą porcelaną. Myślałam, że się ją gotową kupuje, a Ty piszesz, że masz przygotowaną, czyli co? Jestem ciekawa, bo różyczki zrobiłaś perfekcyjnie. Buziaki.
OdpowiedzUsuńTak Danusiu tą porcelanę robi się samemu ,dlatego to jest takie wciągające i mam nadal coś z tym porobić i się pouczyć .Pozdrawiam :)
UsuńPiękny świecznik, szczególnie przyozdobiony kwieciem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i masz babo placek. Znowu mi namącilaś w głowie i musiałam biec do wujka google poczytać ki czort ta zimna porcelana. Ale już wiem !!! Różyczki są boskie , ale i świecznik niczego sobie , chętnie obejrzę etepy jego tworzenia !! A kokurs na blog roku wygrasz z palcem w uchu bo nie ma lepszego bloga w tej kategorii !!!! Buziki i owocnego tygodnia Ci życzę
OdpowiedzUsuńPiękne różyczki i cudny świecznik :) Kursik oczywiście, że tak :)
OdpowiedzUsuńWspaniała ta porcelana, genialne..a różyczki..cudo. Świecznik-idealny i w życiu nie napisałabym,że jest on z..papieru. A chomik kochana...przerabiałam ten klimat...:D wysyp orzeszki, lub jego smakołyki, ...wyjdzie jak poczuje:))Serdeczności wysyłam!!!:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRóżyczki przepiękne a świecznik super pomysł. Zniecierpliwością czekam na kursik :)
OdpowiedzUsuńNo WOW! Kompozycja wygląda świetnie. Mnie ta zimna porcelana też kusi. Pięknie Ci wyszły te różyczki! A zdradzisz, jak je zabarwiłaś?
OdpowiedzUsuńCudeńko jak zawsze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRóżyczki wyszły rewelacyjnie!!! Twoje łapki lepią cuda cudeńka :) Sprawdzaj się w różnych dziedzinach, lep, maluj, klej... Wszystko wychodzi Ci pięknie. Czy to pierwszy raz, czy 10 jest doskonale :)
OdpowiedzUsuńDanutko, za co byś się nie wzięła to wszystko wychodzi perfekcyjnie:0 Różyczki są jak żywe:) Podziwiam Twój talent i zapał:) buziaczki:)
OdpowiedzUsuńJeju , Danusiu jakie to cudne !!!
OdpowiedzUsuńja uwazam, ze różyczki wyszły genialne!!Ciekawa jestem z jakiego korzystalaś przepisu :) i Czy ta zimna porcelana dlugo schnęła :)
OdpowiedzUsuńCzytałam trochę o zimnej porcelanie i spodobało mi się ale temat odłożyłam z braku czasu. Może kiedyś spróbuję. Tymczasem podziwiam Twoje dzieło Danusiu. Jestem pełna podziwu dla tych różyczek - pięknie je wyprofilowałaś! Kompozycja jest śliczna a świecznik bardzo oryginalny. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWspaniałe różyczki i świecznik oczywiście też :)
OdpowiedzUsuńTak mnie zaciekawiłaś tą zimną porcelaną, że zaraz zacznę googlować :)
Pozdrawiam serdecznie
Renii
Czego się dotkniesz, zamieniasz w cuda:) Świetne różyczki i urocza kompozycja:)
OdpowiedzUsuńZ zimną porcelaną kiedyś pracowałam Danusiu ale mi nic z tego nie wyszło ale ty jak zwykle piękną pracę wykonałaś nie wiem czy pisałam ale głos oddany i czym ty się kobieto przejmujesz to również jest zabawa buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńDanusiu, ale Ty odważna jesteś i próbujesz wszystkiego :) Nie wiem co to za porcelana zimna ? Ale powiem Ci, że różyczki śliczne wyszły i podziwiam :)) Całość super się prezentuje !!! Pozdrowienia ślę :))
OdpowiedzUsuńDanusiu różyczki są cudne i nie ma dwóch zdań, w pierwszej chwili myślałam że prawdziwe. A co do konkursu to masz rację. Ale ja to traktuję przede wszystkim jako zabawę z dozą adrenaliny. Cóż Ci więcej mogę powiedzieć. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńSwietny świecznik. Różyczki przepiękne,całość wspaniała kompozycja.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za głosowanie i pozdrawiam.
ślicznie wyszło :) do zimnej porcelany już tak się przymierzam z rok...ale kiedyś popróbuję , rózyczki wyszły śliczne ....
OdpowiedzUsuńDanusiu świetny pomysł miałaś :) A o zimnej porcelanie jeszcze nie słyszałam - ja bardziej w temacie nici się obracam :P Cała praca wygląda bardzo dostojnie i elegancko, a różyczki dodają jej nieco lekkości. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPiękne różyczki i oczywiście świecznik. Ja już od jakiegoś czasu chcę się zabrać za zimną porcelanę i może jak dzieci ferie będą miały to podziałam w tym temacie razem z nimi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udane go tygodnia:)
Efekt jest piekny, rózyczki jak najbardziej przypominaja prawdziwe. Musze poczytac o co chodzi z ta zimna porcelaną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
p.s. SMS wysłany :)
Różyczki wyszły pięknie!
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie znałam zimnej porcelany, ale dla ciebie i ta technika nie jest straszna ;) Pięknieee!!!
OdpowiedzUsuńŚwiecznik jest fenomenalny :)
OdpowiedzUsuńNie znam Danusiu zimnej porcelany, czytając posta myślę, że jest to masa solna(?). Różyczki jak żywe!!! Do tego żółty kolor, mój ulubiony:) Mam w ogrodzie najwięcej żółtych kwiatów, bo to słoneczko, radość!!!
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z obróbką świecznika, Twoje prace są zawsze ciekawe:) Pozdrawiam!
Danusiu moje uznanie za ogarnianie kolejnej techniki i to z jakże pięknym efektem końcowym... całość prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńbardzo pomyslowe wykonanie,ja rowniez jestem ciekawa wykonania takiego swiecznika. Super to wszystko razem wyglada.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny świecznik! A jakby jeszcze różyczki były czerwone...;) Nie zwracaj uwagi, ja mam fioła na punkcie tego koloru.:))
OdpowiedzUsuńPo prostu szczęka opada! Jaka znowu porcelana??????? Muszę zajrzeć w wolnej chwili jak to się robi:) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńEkstra świecznik i ładnie dobrana kompozycja :))
OdpowiedzUsuńDanutko, ja jestem pod wrażeniem różyczek. Są idealne, delikatne, piękne. Co do konkursów sms-owych, masz zupełną rację. Wcale się nie przejmuj, ilość Twoich prac, ilość wejść na Twojego bloga mówi sama za siebie. W moim środowisku pracy są organizowane również podobne konkursy i ich wyniki nie maja nic wspólnego z głównym założeniem konkursu. Dlatego ja nigdy nie biorę w takowych udziału :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Wspaniały świecznik!!! A różyczki są przecudne, wyglądają jak prawdziwe!!! Cała kompozycja prezentuje się przepięknie!!! Cieplutko pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że tym razem mój komentarz dotrze i pojawi się pod postem. Pisałam ostatnio, że świeczusznik bardzo mi się podoba i różyczki są jak najbardziej różyczkowe. Co do zimnej porcelany, to już dawno chciałam się nią pobawić, niestety to mieszanie i ciągłe wycieranie łyżki mnie skutecznie odstraszyło. Przepis oczywiście mam w pliku z masami plastycznymi różnej maści, planuję dla odmiany pobawić się z masą kukurydzianą. Człowiek przecież musi się ciągle rozwijać. Buziaki. Ps niegdyś bawiłąm się w gobeliny, niestety na dzień dzisiejszy zostały mi jedynie igły i dość wysokie u nas ceny szarego płutna. To nak na dobitke. Cmok
OdpowiedzUsuń