Słoneczko od rana cudnie świeci,chociaż słyszałam że, prognozy na dzień dzisiejszy nie są zbyt optymistyczneMam nadzieję,że ten zapowiadany deszcz się nie pojawi.
Jak cudnie usłyszeć z rana piękny ,ptasi śpiew.Przyroda rządzi się swoimi prawami ,robi jak chce ,co chce i kiedy chce.Od kilku dni co jakiś czas przelatują u mnie nad domem dzikie gęsi,a to przecież jest dopiero luty ,więc teraz powinny być mrozy trzaskąjące ,śniegowe i zaspy ,a tym bardziej ,że niektóre dzieci mają ferie.Znów zacznie się przyroda budzić do życia ,pojawią się pąki na drzewach .
Oby nie pojawiła się powtórka z rozrywki z zeszłego roku,kiedy to na Wielkanoc lepiliśmy ze śniegu zające .
Na razie na dworzu jest cudnie,słonecznie i to nastroiło mnie aby pokazać Wam moje dalsze zmagania z zimną porcelaną.Ostatnie dni spędziłam na lepieniu kwiatków ,których sporo powstało a z nich będę sobie coś tam tworzyć .
Ponieważ były już stroiko-świeczniki więc przyszedł czas na zrobienie serduszek z tej masy.
Okazja ku temu jest podwójna, bo po pierwsze trening z tą techniką, a po drugie zbliżające się Walentynki.
Zrobiłam dwie propozycje na to święto.
Jedna dla miłośników różu a druga to tradycyjne czerwienie jak na to święto przystało.
Która wersja przypadnie Wam do gustu to się okaże ,ale najpierw szybciutka sesja zdjęciowa
Oba serduszka nie są duże ,a to z samych różyczek jest trochę większe,dlatego zrobiłam im fotki na własnej dłoni .
Poza tym oba mają dziurkę i nadają się do powieszenia.
Wiem,że do doskonałości to jeszcze daleka droga,każda różyczka na razie wychodzi inna, ale z drugiej strony to może i dobrze,bo nie są jak spod maszyny czy matrycy tylko własnoręcznie lepione.
Na zakończenie witam serdecznie nowych obserwatorów,bo znów kilku przybyło:)
Dziękuję za ciepłe słowa jakie pozostawiacie:)
A teraz pomału zmykam ,jadę się pogościć,zrelaksować i zapomnieć o wszelakich robótkach ,także do Was zaglądnę dopiero późnym wieczorkiem lub jutro .
Do zobaczyska :)
DANUTKA:)))
Kurcze ta zimna porcelana naprawdę przypomina mi ozdoby na torty z masy cukrowej :) aż chce się zjeść tak słodko wyglądają.
OdpowiedzUsuńA tak na uboczu to może konsystencję mają te masy podobną i można by podpatrzeć co i jak można jeszcze ciekawego polepić :)
Pozdrawiam
Zamurowało mnie!
OdpowiedzUsuńSame cudeńka:))
ROZYCZki fantastyczne:))))))))))))))
Danusiu, moja Kochana, czy kiedykolwiek widziałaś w naturze dwie identyczne różyczki??? Najpiękniejsze jak wygląda naturalnie a nie masówka - odlewka. Śliczne te Twoje serduszka. Chociaż święto Walentynkowe mnie nie rusza i wolę swojskie święta ale sama też coś robię przy takiej okazji. W końcu nie muszę obchodzić ale nie wnosi nic złego a nawet każe nam się kochać:)))) I młodzi mają wiele radochy, to fajne:)
OdpowiedzUsuńa Ty własnie do nich należysz- do młodziutkich:)
OdpowiedzUsuńDla mnie są idealne. Danusiu, nie mogą być wszystkie równiuteńkie, bo wtedy nie będą naturalne. mam w ogrodzie ponad 20 różanych krzewów i wierz mi, nie ma ani jednej idealnie takiej samej :)
OdpowiedzUsuńWspaniale cudne serca
OdpowiedzUsuńAcha, i mi bardzo podoba się to walentynkowe święto. Jest takie inne od naszych rodzimych, mnóstwa świąt i obchodów z okazji wojen, powstań i wyzwoleń...
OdpowiedzUsuńLudzie powinni się kochać a nie nienawidzić :)
Danutko, przyznaję, że jestem oczarowana tymi serduszkami:) Ty to masz talent:) Ślicznie Ci to wychodzi, więc już nie mogę sie doczekać kolejnych prac:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚliczne serduszka z różyczki. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńBoskie- szczególnie to pierwsze. Można pomylić z marcepanem- może nie dawaj mi dotykać, bo zjem- uwielbiam marcepan ;) Pozdrawiam cieplutko i słonecznie Kochana
OdpowiedzUsuńDanusiu ale zimna porcelana to widzę że cię pochłonęłą bez reszty - trudna ta technika jest lepienia - śliczne te serducha zwłaszcza te z dziurami co naokoło mają różyczki - Danusiu ja mam propozycje nie do odrzucenia mój pomysł twoje wykonanie pogadamy na meilu ? buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńKażdy kwiat jest wyjątkowy i nie ma dwóch identycznych. Dlatego tak lubię ręcznie robione kwiaty, są najbliższe naturze. Twoje różyczki Danusiu są śliczne. Ciekawy pomysł z tymi serduszkami, podobają mi się obie wersje. Może odrobinkę więcej to pierwsze - jest delikatniejsze. Ciągle zaskakujesz pomysłami. Miłego odpoczynku!
OdpowiedzUsuńJakaż precyzyjna praca, podziwiam :) Cudeńka !
OdpowiedzUsuńPiękności. A kwiatuszki są super, nie mogą być jednakowe. Tak jest w naturze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA mi bardziej w oko wpadło to drugie - taki wianek z różyczek w kształcie serca ;) Piękny, romantyczny..
OdpowiedzUsuńDanusi tytuł bloga oddaje co co tworzysz... i te serduszka też do cudeniek można zaliczyć :) Widzę że porcelanka cię wciągnęła ...i dobrze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJejciu śliczne, nie można wybrać jednego, dla mnie są idealne i kolorki takie zywe. Faktycznie przypomina to troche ozdoby z marcepana na torta.
OdpowiedzUsuńA gdzie to droga koleżanko sie wybierasz na ten opoczynek od nas :)
Oba są śliczne. Ale jestem za czerwonym. Swietny pomysł i wykonanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAAAAA jakie cudne, jakie piekne, wspaniałe serca, a te same różyczki są niesamowite..ale czarodziejka z Ciebie:))Pozdrawiam Cię ciepło:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, Danusiu...!!! Twoje różyczki są rewelacyjne, muszę kiedyś spróbować. Życzę dalszych inspiracji i serdecznie pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCudne!!!! jestem pod wrażeniem, szalenie mi się podobają Twoje prace :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńps. pisałam e-maila do Ciebie :)
cudowne obydwa!!!!! "Zresetuj się", ja już dwa dni odpoczywałam od komputera, ale już dziś zajrzałam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDanusiu myślałam ,że nie jesteś mnie już w stanie nichym zaskoczyć, ale dochodzę do wniosku , że każda Twoja praca jest zaskoczeniem . Jak dla mnie serducho z samych różyczek numer jeden!!!! Jest przeurocze, cudowne, zajwiskowe, słodziutkie i faktycznie wygląda jak by było z cukru do zjedzenia. Wow ależ Ty masz zdolne te łapki niesamoiwcie !!! Pozdrwoinka z ciepłego południa.
OdpowiedzUsuńOba fajne, choć się trochę różnią :-) Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.
OdpowiedzUsuńPiękne te serduszka z kwiatkami :)
OdpowiedzUsuńCzerwień, czerwień, czerwień... choć i różowe bardzo ładne. MAm nadzieję że się już nagościłas i teraz obmyślasz plan nowego dzieła :) A co do gęsi: na szczęście u mnie jeszcze si8ę nie pojawiają, ale jak zaczną, to mam kilka dni głośnego gęgania murowane. Akurat równo nad moim domem też mają swoją trasę, więc i jesienią i wiosną mam nieco głośno. Oszaleć można. Buziaki. Ps. Dziękuję kochana że chciałaś z odsieczą na moją wojnę wędrować :) Mówiłam, że moja praca z czernią i brązem będzie, haha. Buziaki
OdpowiedzUsuńŚliczne te serduszka, zastanawiam się jak można ulepić tak cudne małe różyczki. Pozdrawiam serdecznie i miłego tworzenia w nadchodzącym tygodniu. Magda
OdpowiedzUsuńPrześliczne oba!!! Różyczki wyglądają jakby były z marcepana, takie do schrupania:) Trudno wybrać, chętnie zabrałabym oba:) Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńCudowna są oba,bardzo mi się podobają.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne prace :) Różyczki zawsze wychodzą inne, w przyrodzie też nie znajdziemy dwóch takich samych :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te serduszka, niewiem które ładniejsze, to czerwone jest takie bardziej tradycyjne a to różowe takie romantyczne:)
OdpowiedzUsuńJak ja jeszcze raz przeczytam,ze z Ciebie jest zła ,,lepiarka''to normalnie cisnę piorunami;)))
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba to z samych kwiatuszków,może dlatego,że jest inne,a ja lubię wszystko co niepowtarzalne;)
Działaj kochana dalej w tej technice,bo ja tu widzę wielki potencjał ;)
Danusiu, zakochalam sie w tym rozyczkowym. Cudne!!! Ja tam roz lubie, oczywiscie nie do przesady, ale lubie, zwlaszcza taki w Twoim wykonaniu. Pieknie!!
OdpowiedzUsuńSwoja droga, wiedze, ze zimna porcelana sprawia Ci co raz wieksza przyjemnosc. :)
Cudne różyczki !
OdpowiedzUsuńDanusiu świetne serducha :) To kwiatowe skradło moje serducho :)
OdpowiedzUsuńAutor zawsze wobec siebie bywa krytyczny, bo w jego główce, zawsze mu mąci taka myśl,:gdybym zrobiła to tak, ciekawe, czy nie byłoby lepiej... Danutko serduszka są cudne a różyczki mają być niepowtarzalne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczne :) bardzo fajnie wychodzą Ci te ozdoby z zimnej porcelany:)
OdpowiedzUsuń