Jakże mi znów miło przywitać się i napisać kilka słów do Was.
Kochani nawet nie macie pojęcia jaką radość sprawia mi codziennie oglądanie Waszych prac inspirowanych moimi stroikami. Wszystkie są przepiękne,każdy wkłada w nie coś swojego ,małą cząstkę siebie,dlatego one nigdy nie będą identyczne i nie mają być .Pojawiły się w różnych kolorach ,kompozycjach a nawet w wersji oszczędnej jak to zrobiła Agnieszka.Dziękuję Wam za to gorąco i ściskam mocno.
Ale do rzeczy.
W przerwach między stroikowymi robótkami wykombinowałam wczoraj dwie kule z suszu potpourri,kórego jak wiadomo czasem używam.Znaczy takie kule już kiedyś robiłam ,ale to nie były nigdy wersje świąteczne.
Pierwsza z nich to kula w odcieniach pomarańczy,którą dodatkowo potraktowałam brokatem, aby była bardziej świąteczna.W sumie jest to wersja bardziej jesienna ze względu na takie kolory,ale w końcu jesień ciągle jeszcze trwa.Poza tym może być także traktowana jako ozdoba całoroczna.Wszystko zależy od naszego gustu.
Natomiast druga kula,kórą zaprezentuję jest już z małymi bombeczkami i szyszką ,którą troszkę ośnieżyłam i użyłam brokatu, aby nadać jej blask.
Powiem Wam,że na żywo obie wyglądają prześlicznie (czego zdjęcia nie oddadzą) ,a bardzo rzadko wymawiam takie słowa w stosunku do moich prac.
I króciutki przegląd suszowych bombeczek
Wersja jesienno-świąteczno-całoroczna
rzut z boku
A tak wygląda tył kuli
Z miłą chęcią zrobiłabym sobie kolejną tylko,że troszkę czasu mało.
Ale Was moi mili czytelnicy bloga zachęcam do zrobienia takich dekoracyjnych kul jeśli tylko macie na to ochotę. Jedyna moja uwaga to taka,że ten klej ciągle daje czadu jak kapnie na paluchy hahaha:)więc uważajcie i miejcie się na baczności .
Na dziś to tyle ,widzimy się niebawem z kolejnym postem
Buziaki :)
DANUTKA:)))
cudne :)
OdpowiedzUsuńDanusiu jakież one są śliczne nie widziałam nigdy takich pozdrawiam cieplutko Marii
OdpowiedzUsuńrewelacja są wspaniałe
OdpowiedzUsuńO jaki fajny pomysł Danusiu :) Obie są śliczne :-) Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńCudne obydwie:) Śliczności tworzysz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Z takim pomysłem jeszcze się nie spotkałam:) Efekt bardzo mi sie podoba:) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńJaki fajny różowy kolorek - świetne
OdpowiedzUsuńKolejny fajny pomysł ;) Mi bardziej wpadła w oko ta jesienno - całoroczna ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba;))Ten pomarańcz mnie uwiódł ,ale róż też prezentuje się bombastycznie;))
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jak to wygląda na żywo,pewnie się mieni ,błyszczy o jeszcze bardziej zachwyca;))
Uważaj na paluchy;))
Całusy;))
Przepięknie wyglądają Danusiu! :)
OdpowiedzUsuńNIgdy wcześniej takich cudów nie widziałam. CUDO z prawej strony, CUDO z boku, CUDO z tył..NIc dodać nic ująć.PRZEPIĘKNE!:)
OdpowiedzUsuńOba bardzo mi się podobają.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne prace i takie inne,super
OdpowiedzUsuńSą bardzo dekoracyjne - wiesz Danulko, że jesteś genialna? U mnie stoją dwa duże słoje kolorowego suszu i wykorzystałam go dotąd tylko raz, no może dwa razy. Taka bombka to niezwykła ozdoba nawet bez dodatkowych elementów dekoracyjnych. Pięknie wyglądałby też wianuszek. Jak zdążę to napewno sobie taką zrobię. Różowa jest cudna ale ta pomarańczowa z szyszkami prześliczna. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMam susz w identycznym kolorze to Twoja świąteczna bombka. Wykorzystałam go nieco inaczej, ale kolor ma przepiękny :)
OdpowiedzUsuńTwoje bombeczki są cudne i z chęcią bym sobie takie bombeczki przez cały rok przetrzymała. Choćby jako zawieszki na oknie :)
Klej daje po paluchach i to równo, wczoraj po raz kolejny mogłam się o tym przekonać. Następnym razem bądźmy ostrożniejsze ;)
Cóż za cudowne pomysły:) pierwsza to mój faworyt:)
OdpowiedzUsuńPiękne kule i do tego pachnące ! Cudo !
OdpowiedzUsuńDzisiaj przyszła do mnie koleżanka Marysia, nazywam Ją " moja nieinternetowa Marysia ", to ta od dżemu z dyni z mojego bloga. Zawsze chce, żeby jej coś ciekawego pokazać, co moje blogowe koleżanki robią, dziś zaproponowałam Twojego bloga, była zafascynowana i zaraz pobiegła robić do domu gwiazdki dla zapracowanych ( bo leniwa to raczej nie jest ) i kwiatki z pestek dyni. Przekazuję w imieniu Marysi, że " Ty to masz łeb, nie na wszy " - to jest najwyższe uznanie, jakim obdarza Marysia nielicznych. Czuj się zaszczycona. Dodam mało skromnie, że ja już też otrzymałam takie wyróżnienie :) :) :)
Pozdrawiam :)
Bożenko bardzo dziękuję za przemiły komentarz,do którego rozumiem przyczyniła się również sąsiadeczka.Mam nadzieję,że pokażesz co tam zmajstrowała z moich kursików.Pozdrawiam Was obie i buziaki przesyłam :)
UsuńPiękne prace tu powstają - nie tylko te w tym poście, zagoszczę tu na dłużej, lubią oglądać piękności...zapraszam http://moje-drugie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKażdy robi jakieś kule:)Twoje, szczególnie ta świąteczna bardzo mi się podoba! Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje kule podziwiałam na Fb i nadal nie mogę się napatrzeć :) Danusiu cudnie Ci wyszły obydwie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:) Kule wyszły cudnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są Twoje kule z suszu :) Jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńA Twoje pomysły są oryginalne :)
Pozdrawiam cieplutko!
Przesliczne kule pieknie wygladaja i pewnie jeszcze piekniej pachna super rzeczy tworzysz zostane u ciebie i sie rozgoszcze z kubkiem kawy :-D zspraszam do mnie rowniez pozdrawiam monika
OdpowiedzUsuń