Czołem mróweczki
Najpierw zacznę od pewnej sprawy,która od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie.
Jej decyzję przyspieszyła Aga ,której pracę zdyskwalifikowałam w kwietniu.
Z Agnieszką już rozmawiałam dlaczego taka była moja decyzja i wyjaśniłam w czym rzecz.
Ale do Was kochani mam ogromną prośbę ,ponieważ nie ma już opcji, aby Aga dodała link do żabki kwietniowej to proszę zajrzyjcie do niej i zobaczcie jaką fioletową pracę zrobiła na naszą wspólną zabawę .
Z góry dziekuję za każdy komentarz jaki zostawicie u tej poczatkującej blogerki..
Jak większość z Was wie ,do tej pory prace zgłaszane do mojej zabawy nie mogły brać udziału w innych zabawach ,wyjątkiem od pewnego czasu są nauki decu u Reni i Justynki.
Jednak sporo z Was zgłosiło swoje prace również do linkowego party u Diany ,o czym oczywiście nie wiedziałam i nie zdawałam sobie sprawy ,bo czasu miałam ostatnio zbyt mało aby ganiać,sprawdzać i pilnować każdego.
Zatem chcę dziś ogłosić oficjalnie ,że z dniem 1 maja 2015 prace biorące udział w mojej zabawie ,możecie również dodawać do linkowego party Diany,ale pod warunkiem ,że nie będą to posty o charakterze wyzwaniowym .Z tego co czytałam coś takiego również się zapowiada .
Zaraz dopiszę tą informację do regulaminu głównego i do posta majowego.
To tyle jeśli chodzi o sprawy organizacyjno-informacyjne.
Mam nadzieję ,że jesteście zadowoleni z takiego obrotu sprawy.
**************
A teraz będzie o moim wstążeczkowym niewypale.
Pamiętacie jak kiedyś pytałam Was o ulubione kwiaty i wtedy padały różne typy jakież to kwiaty mogę lubić najbardziej?
Wreszcie nadszedł moment ,aby w końcu odpowiedzieć na zaległe sprawy i zdradzić moje ulubienice.Tym bardziej ,że to są właśnie majowe kwiaty to i pora odpowiednia do zajęcia się takim tematem .
Chciałam je zrobić z zimnej porcelany ,ale kurcze felek nie udało mi się ,czasu zabrakło na tą drobnicę :(
Ale teraz nadarzyła się okazja, abym takie kwiatki poczyniła ze wstążeczek .
Jednak najpierw pokażę jakie kwiatuszki kocham najbardziej, choć tak po prawdzie uwielbiam przecież wszystkie
A dlaczego są tak wyjątkowe?
Ano dlatego,że w latach młodości zawsze przynosiłam z lasu konwalie swojej mamusi na Dzień Matki .Pachną cudnie,są przepiękne i kojarzą mi się z tym wyjątkowym świętem .
Niestety od ładnych parę lat mieszkam zupełnie gdzie indziej, więc nie jest mi dane w takim dniu lecieć do lasu i przynosić mamie takie kwiatki.
Ale pomyślałam ,że zrobię jej pudełko wyhafatowane konwaliami.
Plan był piękny,gorzej było z realizacją ,ale że jestem dopiero początkująca w tej technice to daję sobie czas na naukę i zrobię kolejne ,które będą piękniejsze.
Tak to jest jak człowiek się spieszy to diabeł się cieszy .
Zła jestem na siebie,że taka stara a taka głupia, aby haftować małe,białe i drobne kwiatki na białym tle.
Pocieszam się faktem i czuję troszkę usprawiedliwiona tym,że nie mam innego materiału.
Aby nie było całkiem biało dorobiłam im kilka kwiatków niezapominajek.
Jak patrzę na żywo to nie jest tak tragicznie jakby się wydawało.
Ale aparat nie popisał się i pokazał wszelkie niedoskonałości.
Ale aparat nie popisał się i pokazał wszelkie niedoskonałości.
Nawet powypychałam te drobne kwiatuszki watą ,aby nadać im wypukłości.
Aaaa, jeszcze dodam ,że do zrobienia użyłam pudełka po Raffaello,które kupiłam ostatnio w Biedronce specjalnie dla tych pudełek zamykanych od góry ,nawet dwie sztuki haha,normalnie poszalałam.
Zawartością ich miał się kto zaopiekować i jedno poszło migiem w ruch .
Z drugiego te kokosowe kuleczki musiałam zachomikować, aby pożeracze nie spałaszowali i tego haha:)
Pojawiła się również sławetna firanka i kolorek jaki lubi moja mama czyli czerwony i dużo zielonych liści.
Do wykończeń użyłam białych ,bawełnianych koronek .
Niby wszystko dopięte na ostatni guzik,bo wieczko wzmocnione sztywnym podkładem z kartonu,haft doklejony równiutko,całość wykonana starannie a tu Zonk.
Gdy przyszło do zdjęć to nastąpił szok totalny .
Ale zobaczcie sami kilka ujęć
Na powyższych zdjęciach widać jak te kwiatki zlewają się z tłem i są mało widoczne.
Ale to nic.
Postanowiłam ratować sytuację i spartaczyłam totalnie.
Nie mając żadnej wiedzy o malowaniu materiałów zrobiłam to.
Nikt mi nie podpowiedział jak to zrobić kiedy w komentarzach prosiłam o porady :(
Dostałam nawet odpowiedź ,że powinnam malowanie odłożyć na kiedyś bo to nie dla mnie ,tylko skąd ktoś może wiedzieć na ile mnie stać ?
Pełno tych różnych niewiadomych i znaków zapytania pojawiło się na mej drodze.
W końcu postawiłam na własne eksperymenty w tej dziedzinie .
Nikt mi nie podpowiedział jak to zrobić kiedy w komentarzach prosiłam o porady :(
Dostałam nawet odpowiedź ,że powinnam malowanie odłożyć na kiedyś bo to nie dla mnie ,tylko skąd ktoś może wiedzieć na ile mnie stać ?
Pełno tych różnych niewiadomych i znaków zapytania pojawiło się na mej drodze.
W końcu postawiłam na własne eksperymenty w tej dziedzinie .
Chciałam uzyskać po stronie konwalii tło zielone i ciemniejsze ,po drugiej stronie tylko lekko muśnięte.
I wyszło co wyszło.
Malarką nigdy nie byłam i nie będę .
Za mocno rozcieńczyłam farbę,wszystko się rozlewało szybciej niż to robiłam .
Wiedziałam przecież ,że tak będzie, ale brnęłam dalej i spaprałam całą resztę :(
Nawet większe wypchanie watą nie uratowało mi sytuacji.
Mam nauczkę na przyszłość haha:)
Oczywiście na koniec kolaż mojej haftowanej pracy .
A ponieważ moje konwalie idealnie pasują do wyzwania jakie w tym miesiącu zaproponowała Agatka to postanowiłam zabawić się u niej i zgłosić to moje pudełko
Kochani nie odbierajcie tego posta jako moje marudzenie ,bo przecież nie o to chodzi .
Chcę pokazać innym uczącym się różnych technik ,że to nie jest wcale takie straszne jak nam coś nie wyjdzie.
Nauka na własnych błędach jest bardzo mobilizująca i pomocna,bynajniej jeśli idzie o moje poczynania.
Nie bójmy się pokazywać czegoś co nam nie zawsze wychodzi.
Inni może z naszych rad i podpowiedzi skorzystają na przyszłość .
A gdzie mają niby to znaleźć jak nie w sieci?
Wiem ,może jestem zbyt wymagająca od siebie,ale tak mam i tego nikt i nic nie zmieni .
Ciągle dążę do perfekcji i nigdy jej dogonić nie mogę i chyba nawet tak wolę.
Bo najpiękniejszy jest proces twórczy ,coś czego się uczymy i ciągle doskonalimy.
Ja kombinowałam po swojemu ,co przecież mimo minusów ma również wiele plusów,bo jestem bogatsza o kolejne doświadczenia.
Czyż to nie jest piękne ?
I tym małym podsumowaniem kończę dzisiejsze pisanie.
Oczywiście na koniec zapraszam do zabawy w kolorki,w maju bawimy się ecru i jego pochodnymi.
Dziękuję za cudowne komentarze,za odwiedziny oraz witam kolejnych obserwatorów.
Buziaki niedzielne
Chyba Danusiu faktycznie zbyt dużo od siebie wymagasz. Ja tam malarką nigdy nie będę bo moje malowanie zatrzymało się gdzieś w podstawówce, ale widzę pracę kapitalną i bardzo staranną. Tło może ciut Ci nie wyszło jak sama twierdzisz, jednak mnie się podoba. Haft wstążeczkowy to też dla mnie czarna magia a u Ciebie same doskonałości. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWiesz co Danusiu, ja myślę, że wcale nie jest tak źle. Może tło nie jest jednolite, ale czy zawsze musi być? Trawa tez nie jest jednolita, bo ma cienie i odbicia światła. Po za tym, robiłaś pierwszy raz i do tego bez żadnej wskazówki. Nie wiem nic o malowaniu tła do haftu wstążeczkowego, więc nie pomogę, ale tragedii nie widzę. Jak poćwiczysz, to na pewno osiągniesz efekt o jakim marzysz :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Danusi, widocznie lubisz jak Ci się mówi, że wcale nie spartaczyłaś i kwiaty wyszły ślicznie. Tło także bardzo mi się podoba, nie wiem gdzie to partactwo. Powiększyłam zdjęcie i się zachwyciłam! Mama na pewno się bardzo ucieszy i zachwyci jak ja:)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja także mojej mamie daję konwalie, to jej ulubione kwiaty. Mama ma na imię Zofia i od niepamiętnych czasów kupuję jej je na imieniny. Mamy podobne wspomnienia:) Pozdrawiam.
Konwalie to też moje ulubione kwiaty :) Żeby zatrzymać je na cały rok suszę i układam w wazonie :)
OdpowiedzUsuńTwoje konwalie wyszły fajnie, szkoda tylko, że zlały się z tłem. Myślę, że gdybyś pociągnęła farbą po stronie niezapominajek to byłby bardzo fajny efekt :)
Jak dla mnie na białym tle wyglądało bardzo ładnie i delikatnie, wcale się tak strasznie nie zlewało. Szkoda, że w realnym życiu nie możemy dać komendy "cofnij" jak na kompie :))) bo to zielone tło faktycznie takie nie do końca :) Ciekawe czy da się to jakoś uratować, bo sam haft jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńWiem, że w necie (a nawet i w pasmanteriach) można kupić różne barwniki do tkanin - osobiście nigdy nie próbowałam, ale to może być jakieś rozwiązanie. Oczywiście przed zaczęciem haftowania :)
Nie wiem czy dobrze, czy nie, ale jak Ty to zrobiłaś, że pomalowałaś tło, a wstążeczki zostały białe ?!? Takich cudów to ja jeszcze nie widziałam :) Z tym zielonym tłem podoba mi się bardziej, bo konwalie lepiej widać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjejkuuuuu- to pudełeczko jest genialne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I konwalie i miętowe tło- wszystko co kocham!!!!!!!!!!!!Rewelacja!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKochana pudełeczko wyszło bardzo ładnie, szkoda że z farbą się namęczyłaś i wyszło nie tak jak chciałaś. niebieskie kwiatki są urocze i piękne a konwalie ładne choć wiem że potrafisz zrobić je tak że oszaleje z zachwytu jak z fioletowymi różami. Same kwiatuszki wyszły pięknie tylko hmm no nie wiem, totalnie nie znam się na tej technice i pewnie łatwo komuś powiedzieć ale łodyżki mogłyby być prostsze. Szkoda że kwiatuszki zlały się z tłem ale uczysz się i wiem sama po sobie że takie błędy popełnia się tylko raz. Mam nadzieje że podejdziesz do tematu konwalii raz jeszcze i tym razem zaprezentujesz pracę z której będziesz dumna :)) No i że nie pomyślisz, że się mądruję;)
OdpowiedzUsuńMam konwalie pod domem, właśnie rozpoczynają kwitnie, też uwielbiam ich zapach :) przyjemnego tygodnia, buziaki
Aj, no trochę z tą farbą faktycznie nie wyszło. Jednak haft nie był zły, fajnie wyglądał. Szkoda, że przed malowaniem nie spróbowałaś zrobić konturów konwalii nitką jak w haftach krzyżykowych. U Anielique podziwiam takie krzyżykowe hafty i zawsze mnie w zachwyt wprawia jak te kilka czarnych niteczek, z plamy kolorów, potrafi zmienić w prawdziwe cudo. Może to by było jakieś rozwiązanie. Choć na hartach się nie znam, to tylko taka myśl :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
PS, dzięki za przypomnienie o Dniu Matki, na śmierć bym zapomniała że to już niedługo, tak ten czas pędzi, że szok ;)
A mnie podobają się Twoje Danusiu konwalie. Hafcik na białym tle jest bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj Kochana widzę, że miałaś przejścia z tymi kwiatusiami, ale jak się uczyć jak nie na własnych błędach. Mnie pudełko się bardzo podoba, a i witaj w kwiatowej zabawie :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńWitaj Danusiu . Kolejny ponkt regulaminu jest jak najabrdziej OK i wiele Artystek się z niego ucieszy . Co do Twojej pracy to ... pudełeczko zrobione całkiem po Twojemu, sa koronki , jest firanka i jest wstążeczka. Poznam Te Twoje pudełeczka wśród setek innych i prawie z zamknietymi oczami . Hafcik przed malowaniem wcale nie był zły , może te konwaliel na zdjęciu były mało widoczne , ale myslę, że na żywo wcale nie wyglądało źle. Malowanie ... no cóż chyba faktycznie pierwsza próba troche nieudana, ale przypomnij sobie czy jak zaczynalas lepic z porcelanki to od razu Ci wszystko wychodziło?? Jak słusznie zauważyłas do wielu rzeczy dochodzimy sami metoda prób i błędów i tak wiedza jest najcenniejsza, bo nasz własna. Ja bym chyba zapaćkała i tą prawą stronę obrazka wtedy by mi to tak bardziej naturalnie wyglądało. Ale wiadomo to moje widzenie , nie koniecznie zgodne z Twoim
OdpowiedzUsuńBuziaczki i udanego tygodnia zyczę.
Wpadnę jutro, bo dzis nie widzę u Ciebie zdjęć, nie wiem dlaczego tylko przede mną się ukryły:(
OdpowiedzUsuńZ kwiatkami tak długo nas trzymałaś, że nawet nie pamiętam o jakich pisałam hihi.
Buziaczki Danuś:)
Nareszcie widzę!!! Danuś, kwiatki rewelacyjne!!!!!!!!!! Tło, no cóż, sama wiesz;) Nie jest jednak tak źle, my mamy porównanie, widzimy przed i po, a obdarowana na pewno będzie uszczęśliwiona:)
UsuńBuziaczki:)
białe tło bym zostawiła, ale łał, chylę głowę przed Twoimi poczynaniami z igłą i wstążką. Piękna praca
OdpowiedzUsuńDanuśka jestem pełna podziwu dla Twojego zapału i dla talentu.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze,że mimo,że ja lekko ślepawa jestem,to widzę konwalie na tym białym tle i powiem więcej,pięknie wyglądają.Właśnie dzięki tej bieli materiału obrazek jest taki rozświetlony i subtelny.
Kwiatki wyglądają pięknie ,te niebieskie sa też kapitalne.
Ja jestem miłośniczką tego haftu i chociaż zupełnie się na nim nie znam,to podziwiam i wzdycham;)
A tam czepiasz się! Jak dla mnie to rewelacja, ja nawet tak nie potrafię:) Mama będzie na pewno zadowolona. Uwielbiam zapach leśnych konwalii, pamiętam z dzieciństwa:) Zapewne każda kolorystka zaakceptuje zmiany w regulaminie:)
OdpowiedzUsuńJa tam bym się nie czepiała, na koniec i tak wyszło super :0) tak po prostu miało być i tyle :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno pewnie, że się Danuśka kryguje ;-P, żebyśmy utwierdzały ją w przekonaniu, że nie jest tak żle ;-)
OdpowiedzUsuńa że nie jest to sama wiesz, a że nie tak jak chciałaś... ?
no cóż, wena to taka złośliwa małpa, co przyjdzie i ci wszystko poprzestawia, poprzeinzacza i na koniec niegdy nie wychodzi tak jak się chciało :-D
a efekt "poplamionego" tła jest paradoksalnie całkiem niezły, jak to powiada Nasza Babcia : "głupi się nie pozna, mądry pomyśli, że tak trzeba" :-)
Danusiu pudełko bardzo ładne. Mama na pewno będzie zachwycona, bo zrobione przez własne dziecko.
OdpowiedzUsuńA tło wyszło ciekawie przecież nie musi być jednolite. Co do błędów to własne pamięta się najdłużej.
Cieplutko pozdrawiam.
Danuś wiesz, że ja nie wstążeczkowa, a już do malowania tkaniny, jaka by ona nie była, nie nadaję się. Podejrzewam, że wyszłoby mi takie coś jeszcze gorzej, niż Tobie, więc się nie przejmuj. Konwalijki i niezapominajki wyszły świetne, przyczepiłabym się jedynie do konwaliowych liści; tu mogłaś troszkę lepiej je uformować, ale to sama wiesz. Nawet gdybyś nie pokolorowała tego płótna, też byłoby fajnie, bo biel ma wiele odcieni i tu było to widoczne. Wczoraj czytałam post na blogu, gdzie pokazano, jak farbować lodem,
OdpowiedzUsuńhttp://sciegiem-do-celu.blogspot.com/2015/04/farbowanie-lodem-diy.html , może to Ci na przyszłość pomoże.
Udanych prób w dalszych pracach ze wstążeczkami, a i już wiem, jakie są Twoje ulubione kwiatki, nie o takich myślałam, ale grunt, że Tobie one pasują.
Pozdrowienia z pochmurnego Podkarpacia.)
Dzięki Danuś za namiary,oczywiście zajrzę tam i poczytam w wolnej chwili o co chodzi z lodami .
UsuńA może też będzie tam przepis na lody domowej roboty haha ,bo te wszystkie co są teraz w sprzedaży sama sztuczność i śmietany na oczy nie widziały a w nazwie mają śmietankowe,że o owocach nie wspomnę .
Żartem wchodzimy w nowy tydzień i oby nam tak pozostało.
Pozdrawiam kochana :)
Podziwiam Twoją odwagę, że pokazałaś pracę z której nie jesteś zadowolona :) Mnie i wielu innym sie podoba więc chyba jest dobrze :) Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńHaft i całe pudełeczko wygląda świetnie:) Jestem pod coraz większym wrażeniem haftu wstążeczkowego - naprawdę ma chyba nieograniczone możliwości pod względem formy i kolorystyki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPudełko przepiękne :)
OdpowiedzUsuńktoś mi kiedyś powiedział, "że dobry artysta nigdy nie jest zadowolony do końca ze swej pracy" :) - i z tym się zgodzę że nawet jeśli mamy zakończoną pracę i tak byśmy ją zrobiły inaczej widząc swój efekt końcowy. Mi się podobała praca na białym tle, jakoś była delikatniejsza, nie wiem czy ten zielony w rzeczywistości jest ładnym odcieniem bo na zdjęciu jakoś go nie widzę dobrze. Ale i tak jest fajne :) Kwiatuszki są rewelacyjne, ogromne postępy robisz kochana :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają Twoje konwalie, zresztą za co się nie weźmiesz wychodzi super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Pudełeczko wygląda cudnie - wyjątkowo dobrałaś ten hafcik co spowodowało, że pudełeczko stało się wyraziste i niepowtarzalne:) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMalowanie nie jest łatwe... Nie robiłam obrazków z haftu wstążeczkowego, dlatego jeszcze tego nie próbowałam, ale wiem, ile trudu muszę włożyć w twarze lalek, i ile takich główek powędrowało do kosza.
OdpowiedzUsuńGdybyś więc nie napisała samokrytyki, nie widziałabym nic złego :)
Konwalie śliczne, niezapominajki też. I pudełko mi się podoba. Ta czerwona kokardka i przepleciona wstążka świetnie dopełnia . Pozdrawiam.
Danusiu wiem, ze przede wszystkim wymagasz od siebie. Nie wiem jak w rzeczywistści wyglada ten hafcik bo na zdjeciach jest fajny. Bardziej przd kolorowniem podoba mi sie i delikatne konwalie widać ale z tym seledynem też ładnie. Ale Twoje konwalie chyba nie rozkwitły całkowicie bo żadnego środeczka nie widzę ( hahaha albom ślepa) . Z tymi kwiatami to faktycznie się odważyłaś , szybka jesteś:) Niezapominajki ładne:)
OdpowiedzUsuńmnie się ta Twoja "nieudana" praca bardzo podoba Danusiu :) i też uwielbiam konwalie :) widzę, że się totalnie wkręciłaś w haft wstążeczkowy :D i dobrze bo to cudna technika :)
OdpowiedzUsuńKonwalie są cudne nie wiem co od nich chcesz a mnie sie też z mamą i babcią kojarzą.
OdpowiedzUsuńCiesze sie że prace mogą być zgłaszane też do linkowego party i masz rację nie ma to party nic z wyzwań chodzi o poznanie wzajemnie swoich blogów :)
Pozdrawiam
Diana
Oj maruda :P Wiem, wiem ma być perfekcyjnie. Powiem Ci tak, na telefonie zielona wersja wygląda bardzo fajnje. Kto powiedział, że tło ma być jednolite. Mi się takie pomazane podoba :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię konwalie, kojarzą mi się z dzieciństwem. Rodzice na działce przy altance mieli posadzone właśnie konwalie... a ten zapach... a potem przyszedł czas remontu, altana powiększona i jakieś niedobitki zdarzają się tu i ówdzie...
Danuś nie znam sie ani na malowaniu ( żałuję) ani na hafcie( tu żałuję bardzo) ale pudełeczko bardzo mi się podoba ale jego zawartość chyba jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńjak tak bardzo jesteś niezadowolona z niego to wyślij go do mnie, a Ty masz jeszcze chwilkę i zrobisz Mamci następny prezent :D
małpa jestem, wiem, buziaki:)
Ps
tak nieśmiało przypominam, ze na frywolitkę też dałaś nam zielone światło:D
Konwalijki są ekstra. A tło - cieszę się że zamieściłaś swoje spostrzeżenia z eksperymentu. Na pewno skorzystam z Twoich uwag. A poza tym podoba mi się z tym tłem. :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Nie wiem jak to wygląda w naturze ale na zdjęciu całkiem nieźle. Tło jest jak cieniowane, fajny efekt. Bukiecik wyszedł ślicznie i ozdobnie, robisz Danusiu szybkie postępy. Jednak jeśli mam być szczera to bardziej mi się podoba wersja z białym tłem, jest subtelniejsza. Próbować jednak trzeba, tylko tak rodzą się niezwykłe projekty. Właśnie to w Tobie cenię. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPrześliczne pudełeczko i przepiękne konwalie! Podziwiam taki haft tasiemkami bo zawsze prezentuje się przepięknie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTło może faktycznie trochę nie do końca wyszło ale same kwiatuchy są bajeczne! Ja nie mam zielonego pojęcia jakim cudem zrobiłaś te wspaniałości i chylę czoła :) wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu i ja wezmę się za wstążeczki :)))a Ty następnym razem najpierw pomaluj tło,będziesz wiedziała co z tego wyjdzie:))))
OdpowiedzUsuńA mnie sie podoba!! moze jednak w białej wersji było ładniejsze:) ale Danusiu, masz rację najlepiej uczyc sie na własnych błędach, ile ja sie decou w ten sposób nauczyłam!!! :) I tak podziwiam Cię za to co już umiesz!
OdpowiedzUsuńDanuś, hafcik rewelacyjny! A malowanki? gdzie Ty je w ogóle widzisz? Są kwiatuszki na zielonkawym tle i mnie się to bardzo podoba;) CO prawda, na białym tle też wyglądało bardzo ładnie;) może trzeba było kogoś zapytać ,jak się to maluje? Nikt Ci nie pomógł? A to ,,wiśnie";););) trzeba było do mnie zadzwonić, ja i haftować potrafię i malować też ha ha ha ha;) pudełeczko jest cudowne i to najważniejsze;) buziaki;)
OdpowiedzUsuńPudełeczko cudne;)faktycznie na początku blogowanie jest zaskakujące;)dla mnie to jeszcze czarna magia;)nie potrafię stworzyć takiej strony jak bym chciała,ale mam nadzieję,że dojdę do tego powoli;) A jak już troszkę się nauczę to bardzo chętnie wezmę udział w zabawie;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusiu pudełeczko jest cudowne! Konwalijki i niezapominajki super wyglądają i coraz lepiej idzie Ci w wyszywaniu wstążeczką. Czego się nie dotkniesz to stajesz się w tym mistrzynią :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to tło jak najbardziej pasuje i nic nie zepsuło ani nie odjęło uroku całości to tło. Jak dla mnie bomba.
Kiedy weszłam na stronę i po kolei czytałam i doszłam do konwalii, pomyślałam, że przydało by się tło, a tu dalej widzę jest. Z daleka wygląda lepiej jak z bliska. Może trochę się rozlała farbka, która zastosowałaś, ale. ....sama praca jest urocza. następnym razem będzie lepiej. A mnie i tak się podoba, bo dla mnie ta technika jest jeszcze obca, choć bardzo , ale to bardzo chciałabym jej "uczknąć". Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA gdyby tak:
OdpowiedzUsuń- pomalować cały materiał, a nie tylko po stronie konwalii - wieczko byłoby jeszcze piękniejsze;
- z punktu trzeciego regulaminu wykreślić słowa "zrobiona specjalnie na to wyzwanie", bo już kolejny raz widać, że wyzwaniowe prace dodawane jako pierwsze nie są robione "specjalnie na to wyzwanie", tylko zrobione wcześniej i akurat pasują do aktualnych wymogów.
Pozdrawiam.
Danusiu twoje haftowane kwiatuszki są śliczne. Bardzo podoba misię też bok pudełka ozdobiony czerwoną wstążką pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńMimo Twojego niezadowolenia Danusiu pudełeczko i kwiatki są śliczne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna dekoracja pudełka, bukiecik śliczny.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wszystko bardzo ładnie wygląda ale jeżeli Danusiu ku przestrodze dla innych napisałaś, że z farbowania tkaniny jesteś niezadowolona to widocznie tak jest . Mimo tych niedociągnięć jak twierdzisz praca mi się podoba . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDanutko, jak dla mnie to pudełeczko jest rewelacyjne. Nawet tego tła bym się nie czepiała. A sam haft - mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuń