Witajcie kochani!!
Tak,tak wszystko co miłe i przyjemne kończy się zbyt szybko.
Jestem już w domu ,wypoczęta ,dotleniona na maxa i naładowana energią ,siłą i weną.A co się kotłowało w mojej głowie leżąc na hamaku , patrząc na wodę i otaczającą przyrodę będziecie mogli zobaczyć dopiero za jakiś czas,jak się zabiorę za nowe pomysły.
Stęskniłam się ogromnie za Wami ,mam mega zaległości ,aż się boję co to będzie jak zacznę przeglądać wasze prace.Doby mi pewnie braknie,ale najpierw odwiedzę moje kochane artystki-kolorystki cóż tam ciekawego natworzyły.
*********
Tak poza tym to przez ten czas lenistwa nie zrobiłam kompletnie nic.Zabrałam co prawda ze sobą coś do haftowania,ale stwierdziłam ,że jednak nie,nie będę nic robić .Będę się byczyć,odpoczywać i oddawać się innym przyjemnościom .
Kąpiele w jeziorze były cudowne,orzeźwiające i niezapomniane.
Ja jestem jak małe dziecko ,jak wejdę do wody to trudno mnie z niej wygonić.
To też kąpałam się do bólu o każdej porze dnia , z rana tuż po przebudzeniu ,w ciągu dnia i wieczorami .Zdarzyło mi się też siedzieć w wodzie jak padał deszcz,a właściwie to była ulewa.
A woda była ciepluśka,miluśka więc się nie ma co dziwić.
Pogoda nam dopisała ,a deszczu było tutaj mało,raz tyko porządnie zlało,ale zaraz potem wyszło słonko.
Ogólnie było super,bo takiej pogody dawno nie mieliśmy nad wodą.
Miałam wreszcie czas aby poczytać ,porozwiązywać krzyżówki,które swego czasu uzupełniałam pasjami.
Grałam z rodzinką w siatkówkę ,kości,tysiąca i inne gry karciane.
Wałęsaliśmy się po lesie,poznając jeszcze nie odkryte przez nas okolice.
Pływaliśmy pontonem,łowiliśmy ryby i robiliśmy wszystko to co robi się na świeżym powietrzu .
Właściwie fotek robiłam mało,bo jeśli się jeździ w to samo miejsce od dobrych 20 lat,to wszystko jest znajome,chociaż za każdym razem chłonę cudne widoki jak gąbka .Jedynie drzewa z roku na rok są coraz większe,bo reszta pozostaje niezmienna.
Kochani dziś szybko(??? to się okaże w trakcie pisania) pokażę Wam kilka fotek z mojego pobytu w dziczy,aby Ci co mnie dopiero poznają mieli jakieś rozeznanie .
A o naszym magicznym miejscu pisałam w zeszłym roku,kto ciekawy zapraszam do lektury klikając tutaj.
Jeszcze kilka słów o naszym ulubionym zbiorniku wodnym.
Jezioro jest sporych rozmiarów,zajmuje ok 400 ha i otoczone jest zewsząd lasami sosnowo-bukowymi.
Jest ono o charakterze rynnowym ,składając się z dwóch zatok rozdzielonych półwyspem,na którym mają swoje gniazda kormorany.Jego największa głębokość wynosi ok 20 m,czyli nie jest aż tak jeziorem głębokim.Woda jest o 2 stopniu czystości,idealnie nadająca się do korzystania z kąpieli wodnych.
O matulu i już zaczynam się rozpisywać,dlatego urywam moje wywody i już pokazuję jak wygląda linia brzegowa owego jeziora,a zdjęcia robione pływając pontonem.
Przy samej wodzie wokół jeziora rosną olszyny z takimi małymi szyszeczkami,które czasem używam w swoich pracach.Także zbiory tegoroczne już dokonane i zapasy zrobione.
A skoro mowa o zbiorach i zapasach to nagromadziłam i nasuszyłam sobie mchu
Na grzyby nie można było liczyć ze względu na suszę ,ale wysyp szyszek był całkiem udany ,dlatego nazbierałam ich dosyć sporo.
Już kolejny rok był z nami nasz pupilek rodzinny Kajtek
A to jego mały świat w naszym obozie.
Czasem zabierała go moja córka na spacer po lesie.Niestety ostatnia wyprawa nie służyła mu, bo wpił mu się koło pyszczka kleszcz i trzeba było darmozjada usuwać.
A w takim domku przez ten czas sobie mieszkamy.Jest sporych rozmiarów ,bo długość przyczepy campingowej wynosi 6 m,także miejsca sporo i do posiedzenia w razie niepogody i do spania nawet dla dwójki gości.
Z przodu znajduje się namiot z kuchnią polową .
W lesie jak co roku mieliśmy zrobioną latrynkę,ale tego Wam nie pokażę haha:)
Co by tu jeszcze Wam pokazać?
O już wiem .
Codziennie towarzyszyły nam 3 dzikie kaczki,matka z małymi.
Obserwując je udało mi się zrobić ciekawą fotkę ,szkoda tylko ,że było to już wieczorem i nie jest zbyt wyraźna.Ale kaczucha otrzepująca skrzydła została złapana w obiektywie.
Po za tym udało mi się zrobić fotkę ,kiedy na wodzie było tzw.lusterko,a dokładniej mówiąc czysta tafla wody i pięknie odbijający się cień łąbędzia .
Taki widok często nam towarzyszył z samego rana .
Jak widać opłaca się wstawać wcześnie bo kto rano wstaje temu Pan Bóg takie widoczki daje..
Kochani nad tym jeziorem żyje też stado kormoranów,niestety fotki nie udało mi się zrobić więc zdjęcie kormorana jest zapożyczone z sieci.
Obowiązkowo codziennie wieczorami było palone ognisko,pieczone kiełbaski ,troszkę śpiewu i muzyki z ustnej harmonijki i gitary
W zeszłym tygodniu była pełnia,więc polowałam na księżyc cały wieczór tyle,że bez porządnego sprzętu to żaden efekt.Ale i tak udało mi się zrobić jakąś fotkę ,gdzie przebijał się pomiędzy drzewami
I wiadomo jak jezioro to i ryby.
Mój małżonek jest zapalonym i praktykującym wędkarzem .
Także na rybki nie mam co narzekać.
Były te co zwykle czyli płotki,leszcze ,szczupaki ,krasnopiórki,okonie ,krąpie czy uklejki.
Ale ja chcę się dziś pochwalić innymi ,które udało się mojemu złowić,a mianowicie linami,a to podobno już nie taka łatwa sprawa.Bo zwykłe płotki to każdy laik da radę ,sama mam sporo sztuk na swoim liczniku ,ale na liny to już trzeba mieć swoje tajniki.
Także nie piszę i nie zdradzam bo mój dopiero dałby mi czadu haha:)
Trudno ocenić ich wielkość ,powinnam coś położyć dla porównania,tylko zanim o tym pomyślałam to już były zjedzone haha:)
Ale żebyście nie myśleli ,że tylko te sztuki co powyżej widzicie to pokażę Wam ile złowiliśmy ryb ,ale w wymiarze słoikowym,a na zimę zapasy jak znalazł.
Muszę powiedzieć,że czyszczeniem ,patroszeniem zajmuje się mój mąż ,ja tylko czasem mu pomagam jak mnie najdzie ochota .
Nawet ostatnio zaczął sam je przyprawiać ,mi pozostaje dalsza obróbka ,bo do smażenia to on już się niestety nie pcha a szkoda:(
I to nie wszystko,troszkę słoików do kolekcji jeszcze doszło
I to nie wszystko,troszkę słoików do kolekcji jeszcze doszło
Takie kwiatki rosną w wodzie o tej porze
Jest to grążel żółty
Udało mi się jeszcze zrobić fotkę żabie ,która świetnie się kamufluje i wpasowuje w otoczenie
A teraz coś dla Natalki ,która lata za ważkami.Kochana podziwiam Cię ,że potrafisz za nimi biegać i uchwycić ich piękno.Mnie się udało cyknąć fotki tylko dwóm ważkom,jedna usiadła na czapce moje syna .
Tych latało nad wodą sporo,ale były zawsze szybsze ode mnie.Trzeba mieć niezłą kondycję ,aby za nimi nadążyć.
No io fotki robione telefonem,więc jakość i zbliżenie fatalne
No io fotki robione telefonem,więc jakość i zbliżenie fatalne
Druga latała w lesie i na chwilę przysiadła.
A takie wstrętne ślimaki wychodzą po deszczu
I na koniec cała ja na wakacjach,tylko proszę się nie śmiać ze mnie, a jedynie do mnie tak jak jak do Was na poniższej fotce.
Co mogłam pokazałam i sorki,że znów tak długo ,ale inaczej się nie da w moim przypadku.
Kto chce to poczyta ,a kto nie to chociaż poogląda fotki .
Kochani na dziś to tyle,niebawem pochwalę się nowymi pracami ,ale nie moimi .......zresztą nie zdradzam ,koniecznie zajrzyjcie .
Idę teraz ogarniać cały ten bałagan,a szczerze mówiąc nie chce mi się jak diabli.
Nadal mam urlopowego lenia i z chęcią wróciłabym nad wodę .Poza tym jestem obolała po weselu bo tak tańcowałam ,a tu w chałupie tyle do ogarnięcia ,sterta prania wysypuje się z kosza w łazience,
kupa kurzu wala się po kątach,a niby nikogo w domu nie było przez prawie 3 tygodnie a tu bajzel na kółkach.
No i muszę w tym tygodniu skończyć moją pracę na kolorek czarny,którą zaczęłam przed wyjazdem,bo będę ostatnia .
A najprawdopodobniej jeszcze wyjadę w ostatnim tygodniu sierpnia na mały wypoczynek,więc muszę się ze wszystkim sprężać i uwijać jak w ukropie.
Pisanie posta też mi sporo czasu zajęło od rana ,więc zmykam już kochani.
I na koniec przypominam o trwającym głosowaniu na gazetnik tutaj ,do którego gorąco zachęcam osoby posiadające blogi.
Całuski moje mróweczki :)
O kochana, jak ja Ci zazdroszczę takiego wypoczynku. Wspaniale mieliście, cudna okolica, piękna przyroda, cisza, spokój. O rany ile ja bym dała, żeby choć na chwilę móc tak wyjechać. Niestety my z mężem mamy taki prace, że ciągle się mijamy, a żeby mieć urlop i to w tym samym czasie to jest marzenie praktycznie nie osiągalne. Niestety zawsze co dobre szybko się kończy i trzeba wracać do szarej rzeczywistości. No i w końcu do nas :) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńDanutka super,że jesteś.Kochana Ty powinnaś książki pisać;)
OdpowiedzUsuńFajnie,że wypoczęłaś i naładowałaś akumulatorki.
Ty wiesz,że taka forma wypoczynku raczej nie dla mnie,że wytrzymałabym góra 3 dni,ale najważniejsze,że Wy czujecie się tam wspaniale.Darek ma swoje miejsce do połowów,a Ty swoją ukochaną wodę;)
Zabieraj się do roboty i pokazuj nowe prace;)
Buziam ciepło;)
piękne Danusiu wakacje te ryby jzeziora i przyroda - wszystko super wspaniala sesja zdjeciowa - i tak ogólnie fajnie że jesteś bo soęsteskniłam bardzo za tobą - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńAleż cudowne to wszystko, co opisałaś.Fotki ekstra, tylko pozazdrościć takiego odpoczynku.
OdpowiedzUsuńKażdy musi się jednak kiedyś doładować, bo mieć niespożytą energię przez cały czas, to zakrawałoby na /.../. Teraz ze zdwojoną siłą zaczniesz nas inspirować do nowego, efektywnego działania, co w moim przypadku, będzie bardzo budujące, jak dostanę " kopa ",od kogoś z werwą, to może i wena do mnie wróci.
cieszę się że już do nas wróciłaś a co ważniejsze że zdrowa i wypoczęta. świetna fotorelacja, też chętnie zapoznałabym się z takim jeziorkiem i okoliczną przyrodą. fajnie że spróbowałaś swoich sił w ważkami- ta na czapce to oczobarwnica większa a ta czerwona to szablak krwisty, obie ważki to samce :) wyjazdu zazdroszcze choć tej góry sprzątania już nie. później zaglądnę do głosowania a tymczasem też zmykam. buziaki:)
OdpowiedzUsuńWitaj Danusiu :) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłaś i jesteś wypoczęta :) Ja miałam tylko cztery dni urlopu i w dodatku spędziłam je na noszeniu mebli - hahaha :) Pozdrawiam mimo wszystko jeszcze wakacyjnie, widoków zazdroszczę i lecę robić moje czarne, bo to ja będę ostatnia :) Całuski ślę :)
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja:)) Gratuluję udanego urlopu Danusiu:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana:) Dobrze , ze już wróciłaś Danusiu, dość leniuchowania (oczywiście żartuję:)) Tak naprawdę nie leniuchowałaś, spędzałaś czynnie czas na świeżym powietrzu. Jezioro piękne, zdjęcia urocze,: ryby, ważka , żaba...
OdpowiedzUsuńI fajnie, ze wypoczęta, zadowolona, pełna energii pozytywnej miałaś możliwość wybawić się na weselu:))) Teraz czekam na Twoje pomysły :)
Buziaki
takie klimaty urlopowe to ja lubię :-)
OdpowiedzUsuńwitaj z powrotem :-)
suuper urlop .Pękne miejsce na wypoczynek
OdpowiedzUsuńWow! Super, że sobie tak fajnie odpoczęłaś, czasami należy się trochę odpoczynku i leniuchowania:) A zdjęcia okolicy i widoków sa obłędne! Prześlicznie tam macie. Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńDanusiu super ,że wróciłaś. Oj jak miło znów poczytać Twoje pościki:) Widzę, że wakacje udały się:) Wspaniała fotorelacja z wakacji - piękne miejsce na wypoczynek od wszystkiego. Wypoczęłaś , naładowałaś akumulatorki, wytańcowałaś się:) Ciekawe co tam wymyśliłaś nowego;) Czekam na kolejne owocki Twojej pracy twórczej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kasia
Oj Danuś, przez chwilę poczułam się jakbym była tam z Tobą;) Kocham taki wypoczynek na łonie natury, z dala od gwaru, hałasu. Fajnie ze naładowałaś akumulatorki, a teraz ciekawa jestem co też wymyśliłaś hihi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Zawsze z przyjemnością czytam Twoje posty :). Gratuluję udanego urlopu. Zdecydowanie zasłużyłaś na tak wspaniałe i udane wakacje :). Zdjęcia rewelacyjne! A tych widoków to aż zazdroszczę bo uwielbiam lasy i wodę :) (jedynie komarów w nich nie bardzo ;-p ).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne miejsce, aż chciałoby się pojechać :-)
OdpowiedzUsuńAle fajny wypoczynek !!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe miałaś wakacje w pięknym miejscu.
Świetne fotki.
Pozdrawiam :)
Po zdjęciach i opisie widać jak było wspaniale, jak sielsko i błogo. Cudownie! Taki wypoczynek to marzenie:) jeszcze pogoda dopisała współpracując z Wami:) akumulatorki naładowane:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie księżyca fantastyczne.
Ależ wam zazdroszczę tego leniuchowania, chociaż wiem, że ja nie wytrzymałabym dłużej niż dwa, no góra trzy dni:) piękne zdjęcia,ale jestem bardzo ciekawa Twoich prac:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWidzę Danusiu, że mamy podobne upodobania, jeśli chodzi o wypoczynek. Uwielbiam te klimaty... Uwielbiam wodę, las, a wędkowanie to moja pasja! (muszę się pochwalić, że posiadam kartę wędkarską). Cieszę się, że odpoczęłaś i znowu jesteś z nami;) Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco;)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jesteś już wśród nas :) Taki wypoczynek na łonie natury i w jej objęciach, fantastyczny. Foteczki wspaniale oddają piękno natury i otoczenia. Cudownie :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńSielski wypoczynek, chetnie bym sie wybrala nad jeziorko
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie na konkursik w którym do wygrania poduszka sowa i zestaw kosmetyków :)) Pozdrawiam !
Danusiu, super, ze tak fajnie wypoczęliście:) Ja też lubię takie klimaty, choć ostatnio nie jest mi to dane, muszę zadowolić sie namiastką tych przyjemności. Cieszę sie, ze wy możecie wypoczywać tak jak lubicie:))
OdpowiedzUsuńProsiłaś, zebym poinformowała cie jak zrobię pracę do trzeciego banerka. Właśnie go zamieściłam.
Nie daję nowego linku do żabki, ale w poście który już był zgłoszony na końcu strony dodałam link do nowego posta, mam nadzieję, ze tak będzie dobrze.
Dla wygody podaję ci też link bezpośredni
http://sznurkikoraliki.blogspot.com/2014/08/tukan.html
Pozdrawiam cie serdecznie :)
Widzę, że super udał się wypoczynek. Mnie na razie jakoś ostatnimi latami nie udaje się gdzieś wybrać. Ale na weselu też balowałam w sobotę. Mam jeszcze dwa w pażdzierniku, więc zabawa na całego. W wyzwaniu na sierpień to chyba ja będę na końcu bo jakoś nie mogę się zabrać. Pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńDanusiu zlociutka ! Ja to juz sie zaczelam o Ciebie martwic , wiedzialam ze idziesz odpoczywac, ale zeby tak dlugo !hihihih ; ) Kochana z relacji widze ze spedzilas piekny czas. Ja tak jak Ilonka wytrzymuje tylko 3 dni na lonie natury bo potem chce juz do domu , jednakze nature Kocham i uwielbiam ja podziwiam i spacerowac z Szymkiem. Gratuluje Mezowi Rybek , fakt liny to nie taka latwa sztuka. Bardzo fajnie cmokaja sobie w nocy zauwazylas?:) Moj Szymek uwielbia je lowic bo to nie lada trofeum :) Ciesze sie ze odpoczelas i naladowalas akumalory i ze wrocilas do nas w koncu !:* A takiego kwiatka na wodzie ostatnio mi Szymcio zerwal <3 Buziaczki Kochana
OdpowiedzUsuńPrawdą jest, że co dobre szybko się kończy. To miejsce jest magiczne więc nie dziwię się że tak chętnie tam jeździcie. Czekam teraz na realizację Twoich nowych pomysłów.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam buziaki!
Super wakacje i wiele wspomnień :) Na pewno wspaniale spędzony czas wśród przyrody :) Piękne zdjęcia. ja też w tym roku byłam nad jeziorami :) Pływaliśmy kajakami, żaglówkami, rowerkami :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie spędziłaś wakacje, zazdroszczę tego słodkiego leniuchowania i... ciepłej wody w jeziorze ;)
OdpowiedzUsuńDanusiu wakacje miałaś super. Cisza spokój i sama natura. Piękne fotki. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńOj widać, że wakacje miałaś bardzo ciekawe i udane. Przebywanie z naturą z pewnością zaowocuje w Twoich nowych pracach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały wypoczynek na łonie natury, cisza i spokój. Jezioro i rybki i tyle zapasów narobiłaś.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia porobiłaś. Serdecznie pozdrawiam.
Witaj Danusiu ,tyle miłych komentarzy do Ciebie trafiło ,cóż ja mogę jeszcze napisać,podpisuje się pod wszystkimi i pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa urlop! Prawdę mówiąc wypoczęłam od samego patrzenia na zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi się czasy kiedy co roku jeździłam na Mazury... najlepsze lata, potem wyszłam za mąż ;-)
Danusiu widzę, że uwielbiamy ten sam rodzaj wakacji:) Jak czytałam Twojego posta to poczułam się tak jakbyś opisywała mój tegoroczny wypad nad jezioro:) Tylko miejsce inne. Cudownie jest wypoczywać nad takim bajorkiem, w ciszy i w zgodzie z naturą. Ja się już nie mogę doczekać następnego lata kiedy pojadę na dłużej niż tym razem:)
OdpowiedzUsuńDanusiu cudnie nad tym Twoim jeziorkiem . Uwielbiam takie klimaty , wypoczynek na łonie natury duzo bardziej lubie od jakis wypasionych hoteli . Kiedys tylko tak wypoczywałam. Fotki porobiłas cudne ale u mnie numer jeden to ta o świcie z łabędziem na środku jeziorka . Jest piękna. Cieszę się że odpoczełaś i naładowałaś akumulatorki.
OdpowiedzUsuńBez kawy i wielkiej przekąski nie ma co zasiadać do Twojego bloga. Tak się opisałaś o tych wakacjach, że aż zaczęłam Ci zazdrościć tej dzikiej dziczy. Pięknie tam jest, więc nie dziwię się że rokrocznie udajecie się tam na wypoczynek. Co nieco wysłuchałam już na telefonie :) ale po tych fotkach jestem wręcz zakochana w tej okolicy. Tylko czemu się ja pytam, to jest tak daleko ode mnie?? A za brak Twojej własnej fotki kormorana masz u mnie pałę :) hihi
OdpowiedzUsuń