Moi mili za oknem zrobiła się piękna wiosna,aż miło było dziś popracować w ogródku i dotlenić wszystkie komórki ciała.
Nadmiar tlenu sprawił ,że jestem tak śpiąca i rozziewana,że nie wiem jak doczekam godziny 22.
Co chwilę kopara mi otwiera się i wydaję głośne odgłosy uuuuuuaaaaaaaauuu!!!!
Jednak uwielbiam takie fizyczne zmęczenie ,kiedy na nogach ledwo stoję ,ręce opadają ,zakwasy się odzywają a ja wreszcie odzyskuję spokój po wczorajszym dole.
Podobno weekend będzie gorszy ,więc korzystałam ze świeżego powietrza ile tylko mogłam i czas na to pozwolił.
To tyle tytułem wstępu.
Czas przejść do głównego tematu dzisiejszej pisaniny
*********
W swoim skromnym dorobku rękodzielniczym mam sporo kwiatów z różnych materiałów.Były już z papieru,krepiny,porcelany,bibuły,recyklingu itp.Jednak ciągle brakuje do kolekcji różyczek ze wstążek i na takie ostatnio się porwałam .
Ciekawość przezwyciężyła nad całą resztą i musiałam chociaż spróbować czy sprawdzę się w tej technice.
Na warsztacie obecnie królują wstążki ,więc nadszedł czas aby przekonać się czy podołam .
Nie mówię tu o hafcie wstążeczkowym ,bo tego na razie kompletnie nie ogarniam.
Jednak pojedynczą różę udało mi się cudem wykonać ,a właściwie uszyć co u mnie jest nie lada wyczynem ,bo my z igłą nie bardzo się lubimy.
Nie czekam aż użyję ich do jakiś prac,bo muszę koniecznie je pokazać ,abyście ocenili czy moje starania ujdą w tłoku.
Jako pierwsza powstała różyczka ze wstążki w kolorze ecru i jest ona częścią jeszcze nieskończonego projektu,także całości nie mogę na razie pokazać .
Druga powstała w kolorze czerwonym, również o szer.2,5 cm.
Jak widać ta róża już troszkę lepiej się ułożyła,ale do perfekcji jej bardzo daleko.
Najważniejsze,że się nie poparzyłam ognistym płomieniem świeczki ,a igła była na tyle łaskawa ,że mnie jakoś słuchała :)
Przy ich tworzeniu inspirowałam się moimi różami z zimnej porcelany .
W necie jest dużo różnych filmików ,więc najpierw pooglądałam troszkę ,a potem i tak po swojemu wypracowałam własne układanie płatków,aby były zbliżone do tych porcelanowych .
Czy mi się to udało ocenicie sami ,ja jestem w miarę zadowolona z takiego efektu,choć pracy jeszcze sporo przede mną .
A ponieważ jestem padnięta,a mam jeszcze coś do zrobienia, uciekam życząc Wam udanego wieczoru.
Buziaki :)
Danusiu piękne te twoje różyczki ciekawa jestem jakie kolejne cudeńko przy ich udziale powstanie pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam tytuł, myślę: haft wstążeczkowy?! Patrzę na pierwszą fotkę, zaczynam ziewać - faktycznie zaraźliwe... Uspokoiłaś mnie jednak, że to nie haft, bo ja na razie nie ogarniam i byłabym zazdrosna ;-)
OdpowiedzUsuńDanusiu, róże masz we krwi, chyba niezależnie od materiału, każda inna, każda ładna, ale listki lepiej wyglądają w tej drugiej (tak co by Ci tu nie słodzić za bardzo :-)).
Miłego wieczoru :-)
One są piękne, Danusiu, nawet jeśli im do perfekcji sporo brakuje, czego zupełnie nie widać. Czekam na efekty kolejnych prób, powodzenia.
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jaki piękny bukiecik będzie z takich jakże fantastycznie " ułożonych" różyczek, które wyglądają jak żywe. Danusiu! jestem pod wielkim wrażeniem Twoich umiejętności twórczych. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńJakie cudowne .....śliczne Ci wyszły :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczne różyczki!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo udane:)
OdpowiedzUsuńSuper- piękne!
OdpowiedzUsuńJeśli twierdzisz, Danusiu, że daleko im do doskonałości to ja czekam niecierpliwie na te doskonałe!!! Te są piękne!!! ja też z igłą się nie lubię, ale może też spróbuje:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak się robi takie cudne różyczki, ale Twoje wyglądają uroczo :) Czerwona bardziej mi się podoba, chociaż tej jasnej też niczego nie brak. Zdolniacha z Ciebie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRóżyczki jak żywe i prawdziwe:) Bardzo ładnie Ci wyszły:). Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie te różyczki są genialne! I nie widzę żadnych niedociągnięć! Po prostu cuda. I igła akurat w tym wypadku bardzo Cie polubiła :)
OdpowiedzUsuńróżyczki prezentują się wspaniale ciekawa jestem co się za nimi kryje
OdpowiedzUsuńSą cudne! Obie. Najwyraźniej różyczki Cie lubią, bo z czego byś ich nie spróbowała zrobić, to zawsze się udają :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty lubisz marudzić. Wiadomo, perfekcjonistka z Ciebie:) Ja nic złego w tych różach nie widzę, wręcz przeciwnie, dla mnie są piękne. Ciekawa jestem co też w Twojej główce nowego się rodzi.
OdpowiedzUsuńBuziak.
Jak na kogoś, kto nie lubi się z igłą, to te różyczki wyszły super. Masz zdolne łapki do tych cudeniek. Różyczki obie dopracowane, więc trenuj dalej, a może spod Twoich rąk wyjdą doskonalsze niż te w naturze. Brawo Imienniczko.)
OdpowiedzUsuńDanusiu talent masz w tych Twoich łapkach ogromny. Róże są śliczne i choc nie mam pojęcia jak i z czym to się je, uważam, że są perfekcyjne. Jak Ty to robisz, że wszystko Ci wychodzi tak wspaniale co? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie te różyczki wyszły, jasna taka skromniejsza, mała, delikatna a czerwona taka dorodna, ognista, od razu skojarzyła mi się z ciemnowłosą kobietą tańczącą flamenco ;). I te listki przy niej też fajnie wyszły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Damusiu przyznaję, bez bicia takie róze widze po raz pierwszy, To chyba Twoja własna nowa technika. A są genialne. Jak już uznasz że są perfekcyjne to pomysl nad kursikiem . Powiem że róze ze wstążki to moja pieta ahillesowa. obejrzałam setki filmów, zmarnowałam metry wstązek i efekt bardzo marny. Zniechęciłam się , ale patrząc na te Twoje mam ochote sprobowac ponownie.
OdpowiedzUsuńA mnie podoba sie bardziej ta pierwsza ecru. Ciekawe co Ty znowu wymyśliłaś za nowy projekt :-)
Buziaczki
Roże są śliczne i to pierwsze podejście,jak ktoś zdolny jest i kreatywny to samo wszystko wychodzi:-)
OdpowiedzUsuńPiękne różyczki Danusiu,pozdrawiam cieplutko:)))
Ja jestem zachwycona! Róże jak żywe... coś pięknego! Od takich róż do różanych kompozycji w technice haftu wstążeczkowego niedaleka droga... nie wiem, czy widziałaś prace Anstahe http://anstahe.blogspot.com - i jej kwiatowe obrazy. Koniecznie spróbuj!!! ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam raz jeszcze
Znam prace Danusi (Anstahe) ideał niedościgniony,
UsuńDziękuję Jolu za dobre słowo i pozdrawiam cieplutko :)
Czasem się zastanawiam co to znaczy perfekcyjny kwiat? Natura rodzi cuda ale jak się dobrze przyjrzeć to każdy kwiat jest inny i niepowtarzalny. Myślę, że Twoje różyczki są bliskie "ideału" i pięknie się prezentują. Czekam na ten nowy projekt. Buziaki.
OdpowiedzUsuńRóze są piękne. W Twoim wydaniu wszystkie niezależnie z czego cudowne.
OdpowiedzUsuńTeraz bedziesz palić paluszki i paznokcie:)))) Ale zapach palącej świeczki bardzo lubie , myśle, że Ty tez więc cała przyjemność w tworzeniu. Tylko pamiętaj Danusiu, nie za długo przy płomieniu bo będziesz musiała ceratkę pod prześcieradło wkładać....:))))))wiesz dlaczego?
Danusiu różyczki już są piękne, a jak jeszcze dojdziesz do wprawy to nam kopary opadną do ziemi:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co tam fajnego wymyśliłaś, ale mam nadzieję, że nas długo nie będziesz trzymała w niepewności, bo ja juz jestem wystarczająco poskręcana :D
buziaki i miłego dnia:)
Różyczki są piękne !!!!
OdpowiedzUsuńA skoro to były pierwsze próby, to kolejne powalą nas z nóg.
Powodzenia Danusiu w dalszym tworzeniu różyczek :)
Rewelacja :) różyczki jak żywe :) jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńa mnie ta nieregularność czerwonej bardzo się podoba!
OdpowiedzUsuńtaka z charrrrrrrrakterem ;-D
śliczne różyczki :) a ja też właśnie robię kwiatki ze wstążek - nie tylko róże, ale inne też :)
OdpowiedzUsuńPiękne obie! Różne wstążeczkowe róże widziałam, ale takich jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńcudowne
OdpowiedzUsuńPrześliczne róże :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęcia, to kliknij sobie tu
https://lh3.googleusercontent.com/9UkzyZFhuu0f3ZJ-r8gwXagMAHBZnUP9oz-jMULi-b_Cq6xhMgmmnptBWfsMeoRguX84MRIC-HUotp8=w1576-h665
;)
Nie wiem o jakie zdjęcie chodzi,błąd wyskakuje .
UsuńPozdrawiam Paula:)
Wspaniale! Masz zdolności z do różyczek z różnych materiałów :) Niby dwie podobne różyczki, ale kolor sprawia, że mają całkiem inny charakter.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepiekne Ci te róże wyszły. Jeśli im coś brakuje do perfekcji, to zapewne tylko w Twoich oczach. Naoglądałam się dużo różyczek z wstążeczek - Twoje są inne :) Widać, że stworzyłaś coś własnego. Jestem bardzo ciekawa, jaki będzie efekt końcowy .
OdpowiedzUsuńCudowne różyczki!!! Ślicznie Ci wyszły!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Danuś, nie bądź taka skromna :) róże oczywiście śliczne!
OdpowiedzUsuńRóżyczki śliczne. Ta czerwona ma fajny kształt, podobna do żywych różyczek.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa nowego projektu. Pozdrawiam cieplutko.
Bomba! Po prostu bomba! Róże są cudowne Danusiu;) Ale co Ty robiłaś przy nich świeczką? Oj, jak ci zazdroszczę tej weny... Bo moja to chyba już pójdzie w siną dal... Robię coś, bo robię, ale nic mi nie wychodzi... Ach, szkoda słów... Pozdrawiam Cię gorąco;) Buziaczki;)
OdpowiedzUsuńKrólowa róż! Z czego byś ich nie robiła są cudne.
OdpowiedzUsuńTak to już bywa, że zwykle tylko autor dostrzega niedociągnięcia :D Ogół jest zachwycony efektami i w skrytości stuka się w czoło "ale o co jej chodzi" :)
OdpowiedzUsuńJako osoba, która takich róż nie popróbowała robić, zaliczam się do osób zachwyconych ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Nie ma nic lepszego niż satysfakcja po pracowitym dniu :) Kwiatuszki świetne, bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne różyczki Danusiu :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te wstążkowe róże!
OdpowiedzUsuńDanusiu różyczki wyszły CI cudne. Bardzo podobne pokazywała kiedyś u siebie Justyna9ewa i ja z niej kopiowałam tylko że ja je kleiłam a nie szyłam, bo bym chyba oszalała tyle zszywać, Tym bardziej Cię podziwiam :) A te listki wyszły Ci śliczne, jak będziesz kiedyś robić kurs na różyczki to ja od razu poproszę tez na te listki :)
OdpowiedzUsuńRóżyczki zjawiskowe.A tak ziewa mój rozbójnik , bo mam w domu króliczka. Jest słodka tylko strasznie obgryza kabelki.
OdpowiedzUsuńWcale nie wyglądają na pierwsze:) Wyszły przepięknie, pewno dlatego że z pod zdolnych rąk:)
OdpowiedzUsuńDanusiu, za co się weźmiesz to robisz perfekcyjnie! Różyczki idealne!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też jestem ziewająca, mało tego - wkurzona hehe, ponieważ pogoda piękna, a ja albo w pracy, albo na zebraniach, albo z nosem w papierach:( Wczoraj zasnęłam o 21,30, a o 2-giej byłam wyspana hehe.
Buziaczki:)
No i super wyszły te różyczki ,według mnie są idealne:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne różyczki , wcale nie wyglądają na pierwsze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie Ci wyszły te róże:))mnie brak cierpliwości dla takich cudeniek:)))
OdpowiedzUsuńPięknie ci wyszły! zdolna kobitka jesteś:)
OdpowiedzUsuńO jakie piękne :3 jak Ty to robisz! cudowne, no to oczekuje :P bukietu z takich róż :)
OdpowiedzUsuńPiękne płateczki i listeczki :)
OdpowiedzUsuń