Niedawno dostałam,wróć -źle- wycyganiłam od znajomej firanę, jej zdaniem obciachową i bezużyteczną,którą chciała nakarmić pobliski śmietnik.
Mówię do niej "przecież takich skarbów się nie wyrzuca",tym bardziej ,że firanka pierwsza klasa,bieluśka ,nie zniszczona i w ogromnym rozmiarze.
Na moje szczęście posłuchała mnie i mi ją ofiarowała,oznajmiając,że jak już coś z niej sensownego zrobię to ona chce to mieć .
Na razie zajęłam się częścią ażurkową firany ,bo na wykorzystanie wzorków przyjdzie kiedyś pora,muszą swoje odleżeć i jak to mówi mój mąż przejść okres kwarantanny i dojrzeć.
Pierwsza migawka z wykorzystaniem tego materiału była przy prezentacji serduszek klik .
Teraz nadeszła pora na większe projekty .
Zaczęłam kombinować i tu z pomocą przyszły mi wąskie wstążeczki.
Nie przypuszczałam ,że będę się bawić właśnie takim materiałem.
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do prac typu karczochowe jaja, bombki czy kwiatki kanzashi.
Na haft wstążeczkowy też się nie porywam,wydaje mi się ,że go nie ogarnę i igła nadal mnie nie lubi .Ale podziwiać jego efekty w Waszych pracach to czysta przyjemność.
Zdałam sobie sprawę ,że tak po prawdzie ja nawet nie umiem zrobić porządnej kokardki ze wstążki.
Musiałam wymyśleć coś innego ,mojego ,bo niestety, a może stety, należę do tych osób,które nie lubią powielać czyiś prac.
Cieszy mnie wymyślanie czegoś zupełnie innego,czegoś czego jeszcze nie było.
A ponieważ wstążki i ja to były dwa różne światy to najpierw musiałam się do nich jakoś przekonać ,tak jak do zimnej porcelany.
Przede wszystkim wzięłam pod uwagę ich ogromną paletę barw,a ja kocham bawić się kolorami ,w końcu nasza cykliczna zabawa czemuś ma służyć .
Spodobała mi się zabawa wstążkami ,choć tu kluczową rolę pełnić będzie podarowana firana.
Dzięki niej mogę sobie przeplatać te wstążeczki i uzyskiwać ciekawe połączenia.
Do tego praca,jest lekka,przyjemna i dająca w miarę szybko efekty .
Nie brudzę rąk jak przy lepieniu ,chociaż bałagan jest nieunikniony.Same wycinanie i podcinanie tych malutkich elementów powoduje,że na miejscu pracy jest sporo drobinek i niteczek fruwających w powietrzu ,wpadających do nosa i przyczepiających się do prawie każdego materiału na moim ciele.
Nie myślcie czasem ,że juta poszła w odstawkę ,o nie .Ona nadal znajduje się na pierwszym miejscu ,jeśli chodzi o materiał i naturalne kolory.
Po prostu robię sobie małą odskocznię od tego uwielbianego przeze mnie materiału.
Zimna porcelana też na jakiś czas poszła na urlop,ale niebawem będę musiała się z nią przeprosić ,bo podczas wskążkomanii zbyt wiele pomysłów powstało w głowie i koniecznie muszę je wypróbować na moich lepiszczach.
Troszkę sobie pogadałam i teraz ze spokojem i czystym sumieniem mogę zaprezentować nową pracę .
Takich cośków nigdy dosyć ,zawsze znajdzie się coś co można do niej włożyć .
Mój organizer wykonany jest od podstaw,w środku wyklejony zielonym kartonem i ma wyjmowaną przegródkę oraz szufladę na całej swej długości
Muszę przyznać ,że to podcinanie i usuwanie niepotrzebnych przęseł w firanie wcale nie jest takie prościutkie,bo trzeba bardzo uważać aby za mocno nie uciachać .
A teraz czas na krótką relację foto.
Zdjęcia wyszły mi ciulowo,ale nie będę czekać aż ukażą się znowu przebłyski słońca .
A tak wygląda efekt końcowy
Wykorzystałam w nim różne odcienie zieleni,kolor żółty i szary ze stalowym ,także ze spokojnym i czystym sumieniem mogę go zgłosić do mojej zabawy kolorystycznej i iść nakarmić wiecznie głodnego Stefana.
Co do koloru zielonego skwituję to krótkim opisem.Uwielbiam go w każdej postaci a szczególnie odmianę khaki. W nim czuję się najlepiej jeśli idzie o ubiór,mam sporo ciuchów w tym kolorze,mam zielone oczy ,zieloną łazienkę i dwie ściany w sypialni itd.
Kocham wszystko co jest zielone w przyrodzie ,kocham wiosnę ,pączki na drzewach,młode roślinki wychodzące z ziemi itd.
Lubię mieć zielono na talerzu ,pić zieloną herbatkę a czasem mam zielono w głowie w połączeniu z zupełną pustką haha.
Jeszcze tylko banerek do zabawy klik i kończę na dziś moje gadanie.
Buziaki kochani :)
Mówię do niej "przecież takich skarbów się nie wyrzuca",tym bardziej ,że firanka pierwsza klasa,bieluśka ,nie zniszczona i w ogromnym rozmiarze.
Na moje szczęście posłuchała mnie i mi ją ofiarowała,oznajmiając,że jak już coś z niej sensownego zrobię to ona chce to mieć .
Na razie zajęłam się częścią ażurkową firany ,bo na wykorzystanie wzorków przyjdzie kiedyś pora,muszą swoje odleżeć i jak to mówi mój mąż przejść okres kwarantanny i dojrzeć.
Pierwsza migawka z wykorzystaniem tego materiału była przy prezentacji serduszek klik .
Teraz nadeszła pora na większe projekty .
Zaczęłam kombinować i tu z pomocą przyszły mi wąskie wstążeczki.
Nie przypuszczałam ,że będę się bawić właśnie takim materiałem.
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do prac typu karczochowe jaja, bombki czy kwiatki kanzashi.
Na haft wstążeczkowy też się nie porywam,wydaje mi się ,że go nie ogarnę i igła nadal mnie nie lubi .Ale podziwiać jego efekty w Waszych pracach to czysta przyjemność.
Zdałam sobie sprawę ,że tak po prawdzie ja nawet nie umiem zrobić porządnej kokardki ze wstążki.
Musiałam wymyśleć coś innego ,mojego ,bo niestety, a może stety, należę do tych osób,które nie lubią powielać czyiś prac.
Cieszy mnie wymyślanie czegoś zupełnie innego,czegoś czego jeszcze nie było.
A ponieważ wstążki i ja to były dwa różne światy to najpierw musiałam się do nich jakoś przekonać ,tak jak do zimnej porcelany.
Przede wszystkim wzięłam pod uwagę ich ogromną paletę barw,a ja kocham bawić się kolorami ,w końcu nasza cykliczna zabawa czemuś ma służyć .
Spodobała mi się zabawa wstążkami ,choć tu kluczową rolę pełnić będzie podarowana firana.
Dzięki niej mogę sobie przeplatać te wstążeczki i uzyskiwać ciekawe połączenia.
Do tego praca,jest lekka,przyjemna i dająca w miarę szybko efekty .
Nie brudzę rąk jak przy lepieniu ,chociaż bałagan jest nieunikniony.Same wycinanie i podcinanie tych malutkich elementów powoduje,że na miejscu pracy jest sporo drobinek i niteczek fruwających w powietrzu ,wpadających do nosa i przyczepiających się do prawie każdego materiału na moim ciele.
Nie myślcie czasem ,że juta poszła w odstawkę ,o nie .Ona nadal znajduje się na pierwszym miejscu ,jeśli chodzi o materiał i naturalne kolory.
Po prostu robię sobie małą odskocznię od tego uwielbianego przeze mnie materiału.
Zimna porcelana też na jakiś czas poszła na urlop,ale niebawem będę musiała się z nią przeprosić ,bo podczas wskążkomanii zbyt wiele pomysłów powstało w głowie i koniecznie muszę je wypróbować na moich lepiszczach.
Troszkę sobie pogadałam i teraz ze spokojem i czystym sumieniem mogę zaprezentować nową pracę .
Takich cośków nigdy dosyć ,zawsze znajdzie się coś co można do niej włożyć .
Mój organizer wykonany jest od podstaw,w środku wyklejony zielonym kartonem i ma wyjmowaną przegródkę oraz szufladę na całej swej długości
Muszę przyznać ,że to podcinanie i usuwanie niepotrzebnych przęseł w firanie wcale nie jest takie prościutkie,bo trzeba bardzo uważać aby za mocno nie uciachać .
A teraz czas na krótką relację foto.
Zdjęcia wyszły mi ciulowo,ale nie będę czekać aż ukażą się znowu przebłyski słońca .
A tak wygląda efekt końcowy
I z drugiej strony
Wykorzystałam w nim różne odcienie zieleni,kolor żółty i szary ze stalowym ,także ze spokojnym i czystym sumieniem mogę go zgłosić do mojej zabawy kolorystycznej i iść nakarmić wiecznie głodnego Stefana.
Co do koloru zielonego skwituję to krótkim opisem.Uwielbiam go w każdej postaci a szczególnie odmianę khaki. W nim czuję się najlepiej jeśli idzie o ubiór,mam sporo ciuchów w tym kolorze,mam zielone oczy ,zieloną łazienkę i dwie ściany w sypialni itd.
Kocham wszystko co jest zielone w przyrodzie ,kocham wiosnę ,pączki na drzewach,młode roślinki wychodzące z ziemi itd.
Lubię mieć zielono na talerzu ,pić zieloną herbatkę a czasem mam zielono w głowie w połączeniu z zupełną pustką haha.
Jeszcze tylko banerek do zabawy klik i kończę na dziś moje gadanie.
Buziaki kochani :)
Danusiu, jestem pod wrażeniem tego wycinania niepotrzebnych przęseł. Trzeba się przy nich nadziubdziać co nie miara. Ale efekt końcowy jest śliczny. I Ty mówisz, że igła Cie nie lubi? Lubi, lubi, widać to :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pomysłowo i nietypowo, czyli tak jak tylko Ty Danusiu potrafisz :) Organizer nadaje się do zabawy w zielone, bo odcieni zielonego całe mnóstwo - haha :) Też wybrałam ten zestaw z szarym, ale praca dopiero się robi :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŁał!!! Ale rewelacyjny ten organizer!!! Pewnie firanki wystarczy na jeszcze:)
OdpowiedzUsuńOrganizer jest genialny Danutko ,podziwiam ile pracy Cie kosztowala ta praca, wyszlo genialnie, pozdrówka!
OdpowiedzUsuńOrganizer Kochana jest obłędnie fantastyczny :) Genialny pomysł,świetne wykonanie a efekt powalający ! Choć wiedziałam, że coś tam się bawisz wstążeczkami itd ;) to nie spodziewałam się efektu końcowego Twojej zabawy wstążeczkami . Masz wyjątkowy, oryginalny i niepowtarzalny organizerek w świetnym zestawieniu kolorystycznym :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i buziaczki :) Kasia
Ja się po prostu musiałam pozbierać po tym co zobaczyłam.
OdpowiedzUsuńTo przecież coś niesamowitego! Musi być naprawdę zielono w głowie żeby takie cudo zaprojektować i jeszcze wykonać:))))!!!! Wychodzę stąd z mega szokiem:)))
Świetny organizer:) bardzo pomysłowo to zrobiłaś i ślicznie wygląda:) i kolorki dobrałaś idealnie do swoich wytycznych;) Jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Z wszystkiego potrafisz zrobić coś pięknego :) Pomysł niecodzienny :)
OdpowiedzUsuńDamusi no znowu Twój pomysłowy Dobromil wpadł na genialny pomysł a Twoje zdolne łapki go wykonały perfekcyjnie. I kto by pomyślał zę z takeij firanki mozna zrobic coś tak fajnego i praktycznego. Zieluniutko aż miło. I tak wiosennie. Ale powiem Ci że Twoje zamiłowanie do zieleni mnie trochę zaskoczyło. Dotychczs myślałam , że Twoim ulubionym kolorem jest fiolet :-)
OdpowiedzUsuńA wracając do zielonego pudełeczka, no podoba mi się !!!.
Buziaczki i lecę kończyć moje zieloności :-)
Pomysłowo:))ale brak odpowiedzi na punkt piąty regulaminu:))))))
OdpowiedzUsuńHahaha,żarcik :)
UsuńW takim pudełku wszystkie przydasie będą grzecznie czekały na swoją kolej do użycia ;) Bardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńOooo jakie śliczniaste:)piękny kolorek:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow aż mnie zatkało z wrażenia, organizer jest prześliczny i do tego użyteczny :) buziaki
OdpowiedzUsuńNo teraz to mi mowę odjęło. Organizer jest fantastyczny, te połączenie wstażki z firanka jest rewelacyjne i jeszcze tak misternie i pięknie poprzeplatane. No i jeszcze ta szufladka, już w ogóle szczęka mi opadła. Danusiu Istne cudeńko stworzyłaś, skąd Ty bierzesz takie super pomysły :)
OdpowiedzUsuńTakiego zarąbistego wykorzystania firanki jeszcze nie widziałam, organizer pierwsza klasa! :) Nie chcę sobie nawet wyobrażać ile z tym roboty, więc napiszę tylko, że podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDanusiu super Ci wyszedł ten organizer na różności kolorki wstążek super. Prawdziwa mistrzyni tworzenia czegoś z niczego z Ciebie pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńDanusiu zaskoczyłaś mnie po raz kolejny- tym bardziej że ja taką firanę wyrzuciłam:D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ile osób będziesz musiała przekonywać, że to właśnie taki a nie inny materiał wykorzystałaś do tego pudełka :)
Buziaki i miłej niedzieli:)
O rany! Genialny ten organizer. Zarówno w formie jak i w treści, że o kolorach nie wspomnę. Nie piszę więcej bo mnie zatkało :))
OdpowiedzUsuńNie dość że piękne to jeszcze praktyczne i te kolory:)))
OdpowiedzUsuńOrganizer jest przepiękny. Wiedziałaś, jak blog nazwać, bo naprawdę same cudeńka w nim pokazujesz.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe rękodzieło i do tego "coś z niczego" . Cudne i praktyczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Wow! ale wymyśliłaś :) patrzę, oglądam z każdej strony i nadziwić się nie mogę.
OdpowiedzUsuńDanuś, organizer wyszedł superowo:) Podziwiam Cię za to dziubanie w firance, chociaż było warto. Ja na pewno nie wzięłabym się za taką robotę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w przesyłam całuski
No Kochana! Powiem szczerze, powaliłaś na kolana!
OdpowiedzUsuńTo, że w tym cudzie brała udział firana nadal trudno uwierzyć :-). Organizer do pozazdroszczenia, szuflada mnie zaskoczyła! Lubię wstążki za ich fantastyczne kolorki, też niekoniecznie potrafię wykorzystać ich urodę, ale Tobie udało się to pięknie!
Jak miło ogląda się takie prace, gdzie widać totalną świeżość i absolutnie nowatorski pomysł!
Danusiu, jesteś wielka! Pomysłów masz aż nadto, a perfekcja wykonania godna naśladowania :-)
Pozdrawiam Kochana serdecznie!
Wymyślić coś takiego to jest sztuka! Danusiu stworzyłaś niesamowicie oryginalną "tkaninę":) Całość wyszła ekstra!:)
OdpowiedzUsuńDanuś, a gdzie odpowiedź na pytanie o kolor seledynowy? Sama je zadałaś, a teraz migasz się od odpowiedzi,oj nie ładnie.
OdpowiedzUsuńGdyby sąsiadka wiedziała co Ty zrobisz z tej firanki, to zastanowiłaby się czy ją wyrzucać do śmieci.
Organizer stworzyłaś nieziemski, tu chylę czoło z zachwytu. Zamiast pleść koszyki wiklinowe, zrobiłaś siatkę / stelaż/ z firany i poprzeplatałaś wstążeczkami. Wyszło rewelacyjnie, bo inaczej wyjść nie mogło. Ciekawe co za skarby znajdą w nim swoje miejsce.
Fantastyczny pomysł
Gorąco pozdrawiam moją ulubienicę Imienniczkę.
Kochana sama sobie nie będę odpowiadała na pytanie jakie Wam zadałam bo to bez sensu ,przecież odp.znam doskonale.
UsuńBuźka :)
To było bardzo pracochłonne zamierzenie ale efekt świetny. To prawda, że organizerów nigdy jest za dużo. Całość wygląda bardzo efektownie a szufladka jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia kobiet Danulko!
Tylko przyklasnąc takim pomysłom. Świetnie. Kto by pomyślał, że z takiej firanki takie cudeńko można zrobić. Przetykanie wstążeczek daje fajny rezultat. A ta szufladka? No,pieknie wyszło. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWow.....i do tego ta szuflada. Niesamowite jak takie pomysły rodzą sie ludziom w głowach a potem w rękach. Ja podziwiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny organizer, świetnie przemyślany. W dodatku w cudnym kolorze, czego chcieć więcej? :)
OdpowiedzUsuńOrganizer na medal i trochę te trochę trwało bo wycinanie firanki na pewno jest czasochłonne
OdpowiedzUsuńOrganizer jest świetny !!!
OdpowiedzUsuńI jeszcze szufladka się znalazła.
Jak zawsze masz wspaniałe pomysły :)
Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA KOBIET !!!! :)
Danusiu organizer Ci się udał pierwsza klasa :) Wygląda cudownie w tych odcieniach zielonego. A i jeszcze takiego wykorzystania firanki nie widziałam i musze Ci powiedzieć, ze całość wygląda bardzo ciekawie i urzekająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetny organizer, misterna robota.....no i te kolory.....poezja :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja :) super wykonanie, jak zawsze Twoje prace. Ty to masz pomysły.... oryginalne i zaskakujące. :)
OdpowiedzUsuńDanusiu piękny organizer. Czasem zastanawiam się jak Ty to robisz, że wszystko, co wychodzi z Twoich rąk jest tak cudne i perfekcyjne. Co do Twoich pomysłów to ciągle mnie zaskakujesz. Jak to mówią nic w przyrodzie nie ginie, zawsze można zrobić coś z niczego, a Ty jesteś doskonałym tego dowodem. Twoje "łapki" są niesamowite i nieziemsko sprawne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł. Piękne wykonanie i wiosenne kolory takie lubię.
OdpowiedzUsuńMnóstwo Cię pracy kosztowało ale warto było.Cieplutko pozdrawiam.
Danusiu organizer super.Starannie wykonane i te śliczne kolorki. Mam nadzieję, że nie będziesz miała nic na przeciw jak "spapuguję "po Tobie ten pomysł. Moja córcia zażyczyła sobie tylko różowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczko :) a szufladka to mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńbardzo pomysłowy organizer
OdpowiedzUsuńWspaniały organizer!!! Piękny kolorek!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Szczena do podłogi mi opadła :)) Organizer jest mega :0 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo matko jaki fantastyczny organizer! no a pomysł to porpostu pierwsza klasa! Danusiu jesteś niezwykła! ja też mam jedną niepotrzebną firanę i teraz będę myślała czy da się zrobić takie cudo jak Twoje czy nie...
OdpowiedzUsuńCzarodziejko Ty moja:) Stworzyłaś niesamowitą pracę! Czy znajoma już widziała co powstało z jej zdaniem obciachowej firany? hihi.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Danusiu:)
Piękna robota!!! Uwielbiam takie porządnickie sprzęty
OdpowiedzUsuńOrganizer wyszedł nieziemski! Jestem pod wrażeniem, a szczękę wkopałam pod komodę, zaśliniłam monitor i upaprałam okulary, bo gałki mi się do nich przykleiły (w daremnej próbie przyklejenia się do monitora). Podziwiam to wycinanie szczebelków, bo praca dla osoby cierpliwej, ale efektem powaliłaś mnie dokładnie na kolana. Cudo!!! A ta szufladka - prawie się popłakałam z zachwytu.
OdpowiedzUsuńBuziaczki! Miłej końcówki Dnia Kobiet :)
Superaśny i pomysłowy organizer.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDanusiu cudny miałaś pomysl i rewelacyjnie go zrealizowalaś
OdpowiedzUsuńDanusi organizer jest super, urzekła mnie ta szufladka. Ciekawe co wymyślisz z reszty firanki.
OdpowiedzUsuńNo, no, no! Takiego jeszcze nigdzie nie widziałam, miałaś rewelacyjny pomysł. Wygląda nieziemsko!
OdpowiedzUsuńWielki SZACUN, jak zwykle dopracowane, dopieszczone i pomysłowe :)).
OdpowiedzUsuńTwój organizer jest SUUUUPER !!!!!!!!!!!. a Ty mistrzynią w tworzeniu i wymyślaniu takich cudeniek . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJej! Ale się spisałaś! Twoje zielone w postaci organizera jest cudne! Ty Danusiu zawsze masz świetne pomysły!
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Nieźle musiałaś sie napracować przy tym organizerze, bo wygląda na dużoooo pracy :) efekt superowy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomysł i wykonanie-REWELACJA:)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńPomysł po prostu rewelacja, a wykonanie...
I jeszcze ten pomysł z szufladą :)
Pozdrawiam
Zupełnie nie wiem, jak Ty to wyplotłaś... ale robi wrażenie
OdpowiedzUsuń:-)
Ale fajny :) I jaka ta szufladka fikusna :)
OdpowiedzUsuńnagadała sie...naplotła....
OdpowiedzUsuńaż jej szuflada wypadła ;-P
ale takiej firany tez bym nie dała zutylizować :-)
Ale super to wygląda :) Organizer pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńPiękne dzieło! A jak zobaczyłam jeszcze tą szufladkę - szczęka opada!
OdpowiedzUsuńNie dość, że piękny to i pożyteczny.I na dodatek - jak widać na załączonych obrazkach- bardzo dokładnie wykończony w każdym szczególe. Podziwiać tylko pozostaje.
OdpowiedzUsuńDanutko, świetny ten Twój organizer no i bardzo przydatny! :) No i ta szufladka - pomysłowo! :)
OdpowiedzUsuńWiesz Danusiu, że Twoja kreatywność nie ma końca ? Tak wykorzystać firanę... Obłędne. Gdybym nie przeczytała wstępu, nie wiedziałabym skad te wszystkie subtelne mostki :)
OdpowiedzUsuńOrganizer jest świetny, ładnie skomponowany. A wstążki to naprawdę wdzięczny materiał, ciekawa jestem, co z nich jeszcze wymyślisz :)
Danusiu bardzo fajnie wymyśliłaś ten organizer! i pomyśleć, ze jest on na bazie firanki - no nie zgadłabym :) Bardzo podoba mi się dobranie kolorów - wszystko idealnie do siebie pasuje - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten organizer, też bym chciała taki! I spróbuję polemizować z odpowiedzą, której udzieliłaś Danucie K. - też powinnaś ujawnić, które kolorki najchętniej zeswatałabyś z seledynowym :) Bo ile osób, tyle różnych gustów! I tak naprawdę "nie to piękne, co piękne, tylko to, co się komu podoba" Buziaczkuję i pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńCudeńko! :) bardzo ładne i bardzo praktyczne, i bardzo zielone :))
OdpowiedzUsuńsuper!
Super organizer! Genialna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńPiękna praca :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, świetnie było by mieć komplet kilku. ja wiecznie potrzebuję nowych organizerow. Koralikow przybywa a trzeba je choć trochę trzymać w ryzach bo lubią się rozprzestrzeniać na cały pokój :-D
OdpowiedzUsuńświetny, ilez Ty tam pracy wkładasz! ja bym chyba nie miała cierpliwości....Buźka!
OdpowiedzUsuńCzytam sobie - firanka - no dobra, niech będzie. A potem aż oczy otworzyłam ze zdumienia - to jest ta firanka??? Genialne!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny organizer Danusiu ♥ pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńDanutko...Ty niczym Wróżka objawiasz nam swoje prace..
OdpowiedzUsuńHmmm....Musiałabym Cię nie znać ( :) ) by uwierzyć,że to cudo jest ze starej firany !!!!!!!!!!!!!!!!
Ale ...nadal w szoku ....wiem,że stać Cię na Swoje Cuda Cudeńka !!!
Zachwycam się i nadal przypatruję się jak to rozkminiłaś Kobieto ;)
Pozdrówki i całuski :****
Dziękuję za zabawę :)
Ale wymyślałaś, wyczarowałaś znów coś cudownego, no przecież jak się patrzy na to pudełeczko to uwierzyć się nie chce, że to ze starej firaneczki :) Cudo
OdpowiedzUsuńTwoje wyplatanki firankowe są niesamowite,już widzę oczyma wyobraźni jak pięknie te koszyczki wyglądać będą na jakiejś półeczce,zachwycające są
OdpowiedzUsuńWow, całość wygląda świetnie, jest co podziwiać! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie o wszystko wygląda. A szufladka jest po prostu genialna!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że pierwszy raz widzę takie zastosowanie firany, nieźle wykombinowane i super to wygląda! muszę przeszukać stosy starych firan na strychu, bo coś mi się zdaje, że mam podobne:)
OdpowiedzUsuńSuper organizer, faktycznie czegoś takiego jeszcze nie widziałam (znaczy takiego wykorzystania firanki)
OdpowiedzUsuńJak rozumiem - reszta leży i "nabiera mocy urzędowej" - tak to się określa u mnie w domu ;-) Ciekawe, co powstanie..?
Piękna praca - pomysłowa i perfekcyjnie wykonana. Ta szufladka to po prostu miodzio. Gapię się na niego jak sroka w gnat. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! Bardzo pomysłowo wykonany organizer :)
OdpowiedzUsuńŚwietny organizer,bardzo precyzyjnie wykonany ,pomysłowy i jeszcze ma szufladkę,co bardzo mi się
OdpowiedzUsuńpodoba ,można jakieś drobiazgi do niej powrzucać :) a jak jest wsunięta do środka to w ogóle jej nie widać,gdyby nie kuleczka,(choć jak pierwszy raz spojrzałam na drugie zdjęcie to myślałam, że ta kulka jest do ozdoby),taki tajny schowek ;))) Pozdrawiam :)
Bardzo pomysłowe i takie... hmm... tak skrupulatnie i dokładnie wykonane :)
OdpowiedzUsuńFajny ten zielony organizer na różne różności:)))
OdpowiedzUsuńAle piękny organizer! A jak przeczytałam, że to z firanki - to aż mi kopara opadła! No mega pomysł i cudne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńNo to nowe firanki na święta kupione a co ze starymi zrobić to właśnie się dowiedziałyśmy :-), bardzo fajny pomysł i wykonanie jak zawsze rewelacyjne :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńciekawy sprzęt :)
OdpowiedzUsuńCudo :-)
OdpowiedzUsuń