Pięknie było ,ale się skończyło.
Mowa oczywiście o tym co pojawiło się za oknem.
W końcu kiedyś musiała skończyć się sielanka pogodowa ,a polska złota jesień pokazać się nam od tej gorszej strony.
Aż dreszcze mnie przechodzą na myśl o ubieraniu się na cebulkę,tych wszystkich buciorkach na pół nogi,kurtkach puchatych jak futro u niedźwiedzia,czapach zakrywających piękne fryzury itd.,och można prawić o tym bez końca.
Tylko po co ?
Po jakiego grzyba,skoro są ciekawsze tematy na jesienne słoty.
Choćby zabawa u naszej Anulki.
Tam to ciągle coś się dzieje,jest czym nacieszyć oko,bo dziewczyny tworzą cuda na swoich kartkach .
W tym miesiącu jest prościutko jak drut ,bo zadane są listeczki.
A wiadomo,jak się robi kartki na okazje wszelakie to zawsze znajdzie się jakiś "cwiet",przyodziany w liściaste ubranko.
No to zaczynam prezentację tego co natworzyłam.
Jako pierwsza kartka z różnymi listeczkami,która już od dawien dawna jest u właścicielki,ale jakoś nie było okazji do jej zaprezentowania.
Drugiej karteczce też nie żałowałam przeróżnych, quillingowych listeczków,a co tam ,niech Ania wie,że ja solidna firma jestem:)))
Natomiast 3 kartka z ogromnym quillingowym serduchem była przeznaczona dla przyjaciółki.
Aniu mam nadzieję ,że wszystko gra kolorystycznie i liściasto:)
Jeszcze tylko na koniec obowiązek w postaci kolażu wypełniam i już mogę powolutku myśleć o listopadowej ramce.
Na dziś to tyle.
Cieszę się ,że udało mi się zaliczyć zabawę 3 dni przed końcem miesiąca i nie czekałam do ostatniego dnia.
A teraz żegnam się z Wami cieplutko i do kolejnego klikania.
Buziaki słodziaki dla Was:)))