Witajcie kochani.
Po dłuższej przerwie wracam znowu do Was .
Już widzę jak się cieszycie haha :)
Jak nie to chociaż udawajcie :)))
Osobiście sama się cieszę i skaczę z radości jak kozica na stoku.
Oby tylko nie porobiło się coś z tych "kozinych" skoków ,bo kolaniska mam słabawe i mogę glebę zaliczyć jak nic.
Ale co tam, na razie prawie fikam koziołki,humorek mam boski to i może komuś z Was się taki fajowy nastrój udzieli.
Smutać i odprawiać nieszpory będziemy w odpowiednim czasie,dziś trzeba się śmiać ,bawić i cieszyć z tego ,że zawsze mogłoby być gorzej.
Co tam pogoda za oknem ,że od rana leje i wieje,kiedy w sercu radość wielka, bo w końcu wzięłam się za pisanie tego posta.
Nie marudzę ,nie narzekam tylko z karteczkami do Was się "przywlekam".
Może wielki wyczyn karteczkowy nie będzie ,bo są proste do bólu,ale jak na ten czas to i tak z mojej strony dużo.
Jak to ja, co nie dowyglądam to dogadam :)))
No to jadymy :)
Reni przedstawiać chyba nie trzeba ,bo wszyscy wiedzą jaka z niej zdolniacha.
Jednak gdyby ktoś jej nie znał odsyłam do Anuli ,ona ją tak pięknie przedstawiła,że moje słowa nie ujęłyby tego lepiej.
Tematy bardzo fajne,choć ten konik na biegunach nieźle dał mi popalić .
Pierwsza według mapki,na fioletowo,a co tam będę sobie żałować niech i takie będą święta .
Oj co ja się naszukałam tego konika na biegunach .
Już sama chciałam rysować,tylko wtedy byłby niezły cyrk ,a nie B.N. bo talentem rysowniczym bozia nie obdarowała:)
Jednak poszukiwania w przydaśkach zaowocowały takim mały kucykiem ,którego mikołaj wiezie dla grzecznego dzieciaczka.
Ostatnia karteczka dla Ani to okazjonalna.
Ja postanowiłam skorzystać z wariantu kwiaty i cekiny .
A skoro miałam już wyjęte cekinki to machnęłam szybciutko karteczkę do zabawy u Ulci.
Ulcia zażyczyła sobie zimowy domek,no to taki oto dostanie.
Prościutko ,skromnie,na płasko i chyba tak nawet wolę .
I to tyle na dziś .
Mam nadzieję dziewczątka ,że zadania zaliczacie.
Moje gadulstwo będę dozować stopniowo,zatem zmykam na razie i do następnego klikania.
Buziaczki :)