Witam wieczorową porą
Kochani na początek zacznę od kolejnych podziękowań .
Nie robiłam zdjęć serwetek ,ale uwierzcie mi na słowo ,że są to ogromne ilości.
Będę z nich korzystać przy każdej nadarzającej się okazji .
Dziewczynki moje kochane bardzo Wam dziękuję ,jak zawsze można na Was liczyć .
Korzystając z faktu ,że jestem wyrobiona z karteczkowymi zabawami u Ani,Uli i Hubki, powróciłam na ten czas do makramy.
Mam duże braki w sznureczkach,zatem złożyłam stosowne zamówienie ,a w oczekiwaniu na przesyłkę zajęłam się takimi jakie miałam .
Na razie uczę się prostych wzorów,przypominając sobie węzły żeberkowe,jakich uczyliśmy się na lekcjach u Joasi.
Apropo naszej makramowej nauczycielki ,rozmawiałam z nią ostatnio i kazała wszystkich bardzo gorąco pozdrowić co niniejszym teraz czynię .
Joasia ma się dobrze,a ponieważ cały czas w pracy ma urwanie głowy to też czasu na blogowanie nie ma za grosz.
Ale my na nią spokojnie poczekamy ,prawda kochani?
A wracając do sznureczków ,zrobiłam bransoletkę w kolorze różowym .
Zresztą kolor nie jest ważny,ważna jest praktyka,trening a przede wszystkim chęci oraz przyjemność jaką mi daje wiązanie tych supełków.
Robi się ją bardzo przyjemnie,w miarę szybko,pod warunkiem,że nie walniemy się gdzieś na zakręcie :)
Do jej wykonania użyłam sznurka o grubości 1,5mm ,ciemno-fioletowych koralików i zapięcia typowo shambalowego.
Szerokosć bransoletki 3 cm, fajnie usztywniowa i na ręce wygląda całkiem, całkiem .
A teraz już poproszę zaprzyjaźnionego słonia ,aby Wam ją pięknie zaprezentował.
Druga bransoletka powstała z resztek sznureczków 1mm i koralików Toho 8/0.
Wzorek inny,za to prosty jak barszcz .
Jest o połowę węższa od poprzedniej i tak się prezentuje.
Myślę ,że to tyle co chciałam dziś pokazać.
Powstały jeszcze inne bransoletki,ale o tym innym razem, potrzymam Was troszkę w niepewności.
Kochani na zakończenie dziękuję ,że zaglądacie, bawicie się w kolorki i bombardowanie.
Każde słowo mnie cieszy ,więc ich nie żałujcie haha :)
Do następnego klikania :)
Oj ta różowa skradła moje serducho:)powiem Ci te sznureczki to jak rower, a właściwie jak jazda rowerem- raz sie nauczysz i paluszki kręcą- dobrze Ci to idzie, buziaki.
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona tymi makramowymi bransoletkami! Buziaki!
OdpowiedzUsuńŚliczne są te bransoleki...ja o tej technice nie mam pojęcia, więc tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuńObie bransolety piękne, ale ta różowa to cud, miód i orzeszki. Boska.
OdpowiedzUsuńŚwietne, druga czaderska :) Ile tych koralików, trzeba mieć cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńDanusiu,piękne bransoletki,podziwiam,bo ja takowych nie potrafię usupłać,moim faworytem jest ta różowa :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam gorące pozdrowienia.
Śliczne bransoletki, ciekawie wyglądają w tych kolorach, zwłaszcza ta druga. Dobrze, że u Asi wszystko w porządku. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDanusiu piękne:) Druga w moim ulubionym fiolecie:) Można sobie taką u Ciebie zamówić? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne!:)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńProsty to może być rut a nie barszcz, bo taki antytalent kulinarny jak ja prostego barszczu nie zrobi :-(
OdpowiedzUsuńW życiu nie widziałam słonia w barnsoletce, ale pewnie jeszcze dużo rzeczy nie widziałam , to sie musze napatrzeć na zapas tylko nie wiem co bardziej podziwiac, bo i słoń cudny i arnsoletka cudma. Dla mnie ten pieklasty węzeł żeberkowy był zmorąi pewnie przez niego nie pokochałam makaramu. Za to Ty osiagnęłałs pozim mistrzowski i za chile to Ty Joasie bedziesz uczyć.
Pięknie i wyszły te bransoletki i jak widac nawet z resztek mozna zroic cos pięknego.
To sobie już idę i wiedz że na Twoje zyczenie nie poprawiam literówek chciałas to masz.
Buziaki
Dziękuję Aniu za poprawienie mi humoru :)
UsuńUśmiałam się,a tego mi dziś było potrzeba :)
Buziaki :-*
Aniu, kocham Cię i Twoją klawiaturę :-). Właśnie zrujnowałaś mi makijaż :-)
UsuńDanusiu! Obie Bransoletki są Śliczne, ta druga bardziej mi się podoba - Pozdrawiam Cię Serdecznie
OdpowiedzUsuńObie piękne.
OdpowiedzUsuńDanusiu świetne bransoletki obie.Pięknie Ci idą węzły żeberkowe. Lepiej podoba mi się ta druga. Węzły żeberkowe to sprawiały mi kłopot.
OdpowiedzUsuńDawno nie bawiłam się makramą. Serdecznie pozdrawiam.
Danuś obie piękne i nie będę wybierać która bardziej mi sie podoba;)
OdpowiedzUsuńdo makramy kiedyś wrócę, ale na dzień dzisiejszy nie ma na to szansy
Buziaki przesyłam:)
Piękne bransoletki! Taką jak ta różowa robiłyśmy na jedną z lekcji u Joasi, ale ta druga to już coś całkiem nowego. Co prawda kolory nie moje, ale masz rację, że do treningu należy wykorzystać wszystkie resztki :)
OdpowiedzUsuńA moje sznurki leżą w pudełku i wołają do mnie, a ja odkąd skończyły się lekcje jakoś nie mogę się zmobilizować :( Joasiu wróć!
Pozdrawiam cieplutko :)
Ale pięknie nasupełkowałaś :) Różowa ma cudny splot, chociaż kolor zdecydowanie nie mój - haha :) Za to ta druga jest jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKolorki takie jak lubię i supełki też śliczne :)
Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejną sesję zdjęciową słonia w nowych kreacjach :)
Makrama wciąga to fakt. A bransoletki obie piękne, choć dla mnie osobiście druga:) choć jak bym miała wybrać między słoniem a bransoletką to bym się wtedy zastanowiła:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChociaż kolorki nie moje, bransoletki bardzo mi się podobają - przepięknie nasupłałaś :-)
OdpowiedzUsuńObie bransoletki piękne. Ja jednak na rękę włożyłabym różową. Piękny splot.
OdpowiedzUsuńbransoletki śliczne:))kiedyś dawno,dawno temu plotłam makramę:))
OdpowiedzUsuńczy ten słoń jest z kości słoniowej?!
Mogę powiedzieć tylko WOW!!! te twoje plecionki są coraz piękniejsze. Zachwycające wszystkie!!!!!!!! Pozdrawiam i miłego weekendu
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki, zwłaszcza wzór tej różowej mnie oczarował. I w sumie kolor też nie jest zły, fajna fuksja, bardzo pasuje do brązowych koralików :)
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki! Moją faworytką jest ta różowa
OdpowiedzUsuńMusisz mnie wkurzać? Jak patrze na te cudniaste bransoletki, to ochota mnie nachodzi by sobie powiazac te sznureczki. Troche sie steskniłam za nimi. Czasu jednak na wszystko brakuje. Chyba byłas dobrym harcerzem, bo wezly wychodza Ci swietnie, zreszta wszystko Ci wychodzi zarąbiście. Nie bede wybierac ktora bransoletka ładniejsza. Obie mają ciekawy splot i choć kolorki nie moje, wygladaja szałowo, w sam raz do wiosennych stylizacji. Buziaczki Danusiu i usciski,
OdpowiedzUsuńPrześliczne prace i super kolorki...
OdpowiedzUsuńCudowne wzorki różowa wymiata :)
OdpowiedzUsuńChoć kolorki zupełnie nie moje... makramę podziwiam :0 cuda dziwy :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, bransoletki śliczne, niemniej druga bardziej przypadła mi do serca. Cieplutko pozdrawiam i buziole ślę :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne bransoletki w energetycznych kolorkach:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDanusiu, obie bransoletki cudne! Zachwyciły mnie kolory. Takie rozweselające na ten zimowy czas. Podziwiam Twoje makramowe umiejętności, piękne sploty!
OdpowiedzUsuńDanusiu jeszcze dziękuję za przemiłą rozmowę. Twój głos tak jakbym znała. Mówisz tak jak piszesz w postach, wesoło i z uśmiechem:) Swietna z Ciebie dziewczyna!
Całusy zostawiam!
Danusiu Kochana !!!
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci dzisiaj - ŻADNYCH KRZYKLIWYCH KOLORÓW !!!
Ale w tej wersji wściekły róż wyszedł Ci obłędnie piękny !!!
Nie..no w ogóle - ten wzór jest cudny !!!
Fioletowo-żółta też zachwycająca,ale pierwsza skradła me serducho <3
A biała z czarnymi koralikami to byłby CZAD !!!
Dziękuję za dziś :) Trza to powtórzyć,bo było za krótko :)
Buzioleeeeeee ;-* :-* :-*
Piękne, zwłaszcza ta fioletowo-żółta.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają obie bransoletki,są cudowne!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusiu, Twoje bransoletki są wspaniałe. Ta w fuksjowym różu szczególnie skradła moje serducho. Lubię ten kolor.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Tak patrzę i widzę, że ten słoń tak samo ażurowy jak bransoletka.
OdpowiedzUsuńRóż daje po oczach, ale trzeba przyznać, że mistrzowsko uplecione i bransoletka pięknie się prezentuje.
Mój mąż robi znakomity barszcz, ale w sznurek to by się zaplątał przy pierwszej pętelce!
Buziaki.
Danusiu, różowa bransoletka jest po prostu cudowna! :) Bardzo podoba mi się ten splot. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńNaplatalas Danusiu pięknie:)
OdpowiedzUsuńPiękne bransoletki .Nie znam tej techniki więc tym bardziej podziwiam .
OdpowiedzUsuńOjej... Ja ja Ci Danuś zazdroszczę, że tak ładnie pleciesz... Bransoletki rzecz jasna;) Te, które pokazałaś są śliczne, a ja zawsze wzoruję się na Twoich pracach;) Tylko jak tu tak ,,posłuptać" te sznureczki?! No, ale praktyka czyni mistrza;) Myślę, że i ja wreszcie nauczę się pleść;) Na razie to potrafię pleść jedynie głupoty;) Ale i sznureczki opanuję;) Mam taką nadzieję;) Pozdrawiam Cię Danuś gorąco i przesyłam buziaki;)
OdpowiedzUsuńDanusiu Kochana moaj Złociutka! Dzisiaj szczególnie trafiłaś w mój gust! Nie dość że tak pięknie wyplotłas te bransoletki to jeszcze kolory są zaiste moje. Cudnie Kochaa, chętnie bym nosiła :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńCudowne bransoletki!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTakie plecenie to ja rozumiem,mało tego - podziwiam,zwłaszcza te żeberka. Może ta różowa niekoniecznie kolorystycznie w moim guście, za to technicznie wielkie pokłony za obie !
OdpowiedzUsuńUściski :)
Witaj Danusiu:) Bransoletki cudowne:) Bardzo się cieszę, że cię sznureczki wciągnęły, bo wspaniale sobie z nimi radzisz! Ja też pół roku nic sznureczkowego nie robiłam. Ta twoja szara bransoletka też cudowna!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że do mojego powrotu przyczyniła się dobra duszyczka, która trochę dała mi kopniaka na rozpęd ;) (oczywiście bardzo pozytywnego)
Ślicznie ci dziękuję że o mnie pamiętasz, a nawet wspominasz w swoich postach :)
Mam nadzieję, że wróciłam, może jeszcze nie z taką werwą jak kiedyś, ale będę się starała:) Może nawet uda mi się wrócić do kolorków, bo one bardzo mobilizują do działania i niepoddawania się:)
Buziaczki dobra duszyczko:)
Śliczne i bardzo energetyczne te bransoletki Danusiu. To już takie wiosenne, na przełamanie zimowych szarości. Bardzo mi się podoba splot w tej różowej.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.
Wowwww ! Same śliczności ! Pozdrawiam cieplutko i zostawiam wagon pozytywnych myśli oraz uśmiech <3
OdpowiedzUsuń