Znów zniknęłam na kilka dni,ale domyślam się ,że nie ja jedna.
Pogoda dopisywała fantastycznie,humor właściwie też ,więc nie ma na co narzekać .
Dziś od samego rana nareszcie pada deszcz i z tego ogromnię się cieszę.
Wreszcie rośliny odżyją ,trawa zazieleni się bardziej i wszyscy będziemy zadowoleni.
Co robiłam przez ten wolny czas pozostawiam dla siebie,dodam tylko,że było miło ,przyjemnie, wspominkowo,troszkę nostalgicznie i takie tam bzdety.
*****
Kto będzie uważnie czytał mój dzisiejszy wpis ten dowie się dlaczego Was cyganię
A z czym dziś przybywam?
Ano z niczym nowym:)
To,że uwielbiam świeczniki,świeczuszki itp. wiecie doskonale,szczególnie Ci co czasem dostają ode mnie upominki,bo nie może w nich zabraknąć choć malutkiego jakiegoś elementu podpalnego.
A w domu ciągle zapalam sobie różne zapachowe wynalazki i zbieram to i owo.
Nazbierały mi się ostatnimi czasy takie szkiełka i szkoda było wyrzucać tylko dlatego, aby potem kupować nowe.
Wybrałam opcję z bordowym ,gdyż pociągają mnie połączenia jakich na co dzień raczej nie robię .
W końcu mam nadal eksperymentować z kolorami ,co było założeniem tej zabawy.
Zobaczcie jak pięknie można połączyć oba kolory robiąc taki bukiet z kwiatów.
Daleko nie trzeba szukać ,bo nasze bratki też mogą być w takich kolorach
Niestety u mnie takiego bukietu ani kwiatów dzisiaj nie uświadczycie :(
Teraz kilka słów odnośnie moich upodobań.
Żółty nie należy do moich ulubieńców ,chyba,że są to kwiaty,zachody słońca ,owoce czy też warzywa.
Wtedy upajam się takimi widokami czy też smakami.
Nie zapominam też o naszym cudnym słońcu,które daje nam ciepło,ogromną energię ,ogólną radość i wit.D.
Jednak w domu raczej nie otaczam się takimi kolorami ,choć jako małe akcenty są jak najbardziej pożądane.
To w telegraficznym skrócie o upodobaniach do tego kolorku.
A teraz czas pokazać owe ubranka dla szklanych zbiorniczków,które uprzednio wyszorowałam od wosku,wypucowałam i świecą się jakby wyszły prosto z huty szkła
Gotowe szkiełka w podwiązkach postawiłam na starych i bezużytecznych płytach CD aby pięknie się mieniły i odbijały w blasku świec.
Pewnie nie jedna z Was zdziwi się ,że powstała taka zwykła praca na zabawę.
Jednak to nie koniec ,więc proszę jeszcze o chwilkę cierpliwości .
Nie wymyślałam w tym miesiącu żadnych skomplikowanych prac,zrobiłam to co w duszy mi grało .
Dlatego za chwilę zobaczycie znów wstążeczki,firanę i pudełko.
Podczas korzystania z cudnej pogody powstały najzwyklejsze w świecie kwiatki.
Na pierwszy ogień wrzucam pudełko ,jego już opisywać nie trzeba bo znacie doskonale jak je robię .
I tu już w towarzystwie świeczuszkowych podwiązek
oraz w wersji" podjaranej"haha
Jeszcze tylko banerek do zabawy w kolorki ,który może też zachęci innych do naszej wspólnej zabawy.
A teraz nadszedł czas na wyjaśnienie mojego małego przekrętu.
Te żółte kwiaty ,jakie widzicie powyżej w tej chwili już nie są tego koloru haha:)
Czemu?
Bo żółta wstążka jaką miałam w domu nadawała się jedynie do przeplatania,a nie haftu,była za sztywna i nie chciała ze mną współpracować.
Dlatego kwiaty haftowałam białą ,mięciutką i fajnie układającą się .
Następnie pomalowałam je rozcieńczonym barwnikiem ,także po wyschnięciu dały taki fajowy delikatny kolorek.
Jednym słowem pstrykałam fotki gdy wstążki były jeszcze mokre ,dlatego są takie żółciutkie.
A tak wyglądają po dwóch godzinach kiedy już dobrze wyschły
Osobiście ta druga wersja mi bardziej leży,bo jest spokojniejsza .
Ale skoro miał być żółty(haha ciekawe kto to wymyślił?) ,więc był w dawce dającej tak po oczach jak rampa reflektorów na estradzie albo długie w aucie haha:)
Kochani mam nadzieję ,że taka wersja znikającego żółtego koloru będzie przez Was zaliczona,a jak nie to proszę krzyczcie głośno,opcja wylotu z zabawy jest przewidziana i dla mnie.
Także spoko na nikogo się nie obrażę :)
A teraz dziękuję za to ,że mimo mojej nieobecności nadal ktoś tu zagląda a licznik odwiedzin ciągle porusza się do przodu.
Jesteście kochani i za to Was bardzo lubię .
Od dziś zaczynam nadrabiać Wasze zaległe prace,także pomaluśku do każdego dotrę i zobaczę co nowego w trawie piszczy.
Buziaki kochani :)
Danutka:)))