Witajcie mróweczki .
Dopiero co minęły święta i pewnie każdy ma już po dziurki w nosie wszelkie ciasta,ciasteczka,pierniki i inne kaloryczne frykasy .
Wszyscy myślą o diecie i o tych nadprogramowych kilogramach jakie udało nam się wyhodować przez świąteczny okres.
Jednak teraz nastał czas kiedy zaczynamy myśleć o siłowni ,basenie.bieganiu czy zwykłym chodzeniu z kijkami.
Obiecujemy sobie ,że tym razem się uda ,że się nie poddamy itd. ,ale jak to w życiu bywa po jakimś czasie i tak wracamy do starych nawyków i sięgamy po słodkie.
Chcecie zapomnieć jak najszybciej o łasuchowaniu ,a tu przyjdzie taka jedna wredna baba (znaczy ja ) i będzie Was dalej kusić i wabić słodyczami.
Tak kochani,ostro się wzięłam za pieczenie ,bo miałam na to ogromną ochotę.
Nie mogłam odkładać tego zajęcia na potem ,bo obiecywałam sobie to zrobić jeszcze w czasach , kiedy wyplatałam papierową wikliną .Wreszcie nie wytrzymałam i zrobiłam coś co siedziało od bardzo dawna w mojej głowie.
A nadarzyła się ku temu niezła okazja.
Większość z Was dobrze wie ,że w styczniu bawimy się kolorek niebieskim< klik >
Jako organizatorka tej zabawy regularnie bawię się z Wami i przygotowuję też co miesiąc jakąś pracę .W końcu kto jak kto ,ale wypada świecić dobrym przykładem,aby inni nie gadali,że ja tylko sobie wymyślam jakieś "widzimisie" czyli kolorki, a sama obijam się i nic nie działam .
Zacznę jednak od moich upodobań do koloru niebieskiego .
Stanowczo stwierdzam,że bardzo lubię jego wszystkie jasne odcienie,turkusy i błękity itp.
Mam sporo ciuszków w tym kolorze,staniki i bikini w rozmiarze ???? hahaha wieloryba
Jednak stanowczo robię mało prac w niebieskościach i nie mam pojęcia co jest tego przyczyną .
W domu syn ma pokój w takim kolorku i to chyba tyle co znalazłam w mym obejściu.
Natomiast nie cierpię granatowego ,kojarzy mi się z fartuszkami ze szkoły podstawowej i ciągłym praniem tych białych kołnierzyków.
Pani w szkole chodziła i wszystkim zaglądała za kołnierze, czy aby nie są brudne.
Chcąc nie chcąc miałam pranie tego kołnierzyka opanowanie do perfekcji i robiłam to niemalże codziennie,aby czasem jakiejś wpadki nie zaliczyć i wstydu się nie najeść .
Za to z całym fartuszkiem bywało już różnie haha,ale skoro granatowy to ufajdania nie było widać aż tak bardzo.No chyba tyle starczy na ten temat.
Tak jak inni wrzucam i ja banerek
Widząc moje róże z zimnej porcelany ,mówicie że wyglądają apetycznie no to pomyślałam, że najwyższy czas zaostrzyć Wam ten apetyt i połechtać podniebienie .
Jednak jednym z warunków w zabawie jest to ,że nie może być to praca kulinarna to też nie upiekłam prawdziwego ciacha ,tylko zrobiłam je w sposób jaki potrafię najlepiej .
"Upiekłam" niejadalny tort piętrowy z wykorzystaniem różyczek z zimnej porcelany.
Oczywiście z tym pieczeniem sobie żartuję ,bo tej porcelany się przecież nie piecze w piekarniku jak wyroby z masy solnej .
Już mi się ta zabawa w" tortowanie" spodobała i kto wie czy czasem nie zrobię sobie ich kilka sztuk w różnych wersjach .
Ale żeby ten tort nie był taki całkiem bezużyteczny to zrobiłam go w formie schowka na łakocie,co pokażą zdjęcia poniżej .
Nie powiem ,że mi się nie podoba ta praca ,bo skłamałabym ,ale to jeszcze nie jest to co chciałabym osiągnąć .Tort powinien być cały z zimnej porcelany ,jednak to jest raczej na razie niemożliwe.Zbyt wiele poszłoby na to kleju i skrobi,więc pracę sobie ułatwiłam robiąc mocno usztywnione 3 krążki .Lepiej mnie nie pytajcie jak je tworzyłam ,bo tam poszło sporo warstw tektury ,kleju a nawet farby ,gdyż ciągle zmieniałam koncepcję z czego ba być .
Nie gadam już dłużej tylko pokazuję moje niebieskości
I na koniec obowiązkowo kolaż
Tak sobie teraz przypomniałam ,że już kiedyś robiłam ciasto z zimną porcelaną i był to wielkanocny mazurek także podaję link do tego postu,jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć jak mi wyszło.
A na sam koniec zapraszam kochani do mojego dwuetapowego candy,losowanie zbliża się już wielkimi krokami .
Dzięki kochani ,że jesteście .
Witam serdecznie nowych obserwatorów ,sporo Was ostatnio przybyło za co dziękuję i zapraszam częściej
Buziaki dla Was
Danutka :)))
Piękny torcik:)) Bardzo ładnie się prezentuje a różyczki i kwiatuszki fantastyczne:))
OdpowiedzUsuńWow, Królowo!!!!!!!!!!!!!!!! Praca prawdziwie królewska!!! Tort rewelacyjny, a przy tym praktyczny, bo taaaadaaam i wyskakują bombonierki z pudełeczka!!! Cudny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluteńko:)
Smakowicie wygląda ten torcik:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękny tort. Te różyczki są bajeczne. Nie ważne, czego użyłaś na krążki, ważne że wygląda wszystko obłędnie. Jednak żeby nie było, tak niesłodko, ta najniższa warstwa, to jakaś miseczka na słodkości. Oj, kusisz, Kobieto, a my tacy " pojedzeni" świątecznymi specjałami, że nawet na inne żarełko, jak mawia moja córka, patrzeć nie możemy.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten tort, to zadanie wykonane na 6 z ++++++++++++++++++++++++++
Żabka niech się utuczy, bo dietetyczne toto jest.
Pozdrawiam.
Ale Ci się upiekło :) Gdybyś nie napisała, że niejadalny, pomyślałabym, że z marcepanu. Apetycznie wygląda <3 Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDanuś, tort jest boski, taki apetyczny, chętnie bym go spróbowała (uwielbiam torty) . Ty jak zawsze masz świetne pomysła, a wykonanie jak zawsze cudowne.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Śliczny! Już miałam napisać, że od takiego tortu nie można utyć a tu - niespodzianka - czekoladki!
OdpowiedzUsuńAle pomysł świetny i niebanalny. Różyczki wyglądają bajecznie a całość jest taka...słodziutka.
Zaliczam Ci Danuśko na 6 z plusem.
Cieplutko pozdrawiam.
o kurcze, fantastyczny tort znaczy schowek ;) wygląda smakowicie, jesteś pewna że twoim powołaniem jest zimna porcelana a nie cukiernictwo? buziaki
OdpowiedzUsuńwow toż to prawdziwe arcydzieło jest, tort przepiękny, cudowny ach nie mam słów. Buziaki
OdpowiedzUsuńTorcik śliczniutki, Danusiu twój pomysł jak zawsze oryginalny w mistrzowskim wykonaniu. Super opakowanie słodkie z wierzchu i słodkie w środku. Pozdrowionka serdeczne Magda
OdpowiedzUsuńtorcik cudo i fajny pomysł na wręczenie słodkości :)
OdpowiedzUsuńO żesz! :) To nawet lepiej, że tort jest niejadalny, bo tak smakowicie wygląda, że pewnie nie doczekałby zdjęć gdyby był prawdziwy :-) Niesamowity pomysł, wykonanie jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńAż mi szczęka opadła i ślinka pociekła,tort genialny"jak żywy",nie przepadam za niebieskim,ale Twój tort mnie zawchyca
OdpowiedzUsuńPhi, nie bawię się tak:(
OdpowiedzUsuńmyślałam, że jakiś przepisik rzucisz, a tu pudełeczko :D
Bardzo oryginalne i piękne ( jak zwykle zresztą:)
To dopiero jest wypiek!!! Mniammmm.... ;) Jakbyś nie napisała, to nigdy bym nie uwierzyła, że niejadalny ;)
OdpowiedzUsuńłałnie dość że tort to jeszcze pełen czekoladek:)) rany jesteś niesamowita. wspaniały tort
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że jak coś zrobisz to nas zaskoczysz. Twoje pudełko jest bardzo oryginalne, praktyczne , no i pięknie wykonane. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAch ta miniaturka! W pierwszej chwili myślałam, że upiekłaś kota na zimno ;-)
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście żadne torty nie kuszą, ale w tym przypadku chętnie napasę moje oczy. Kompozycyjnie i kolorystycznie istne cudo! Niejeden cukiernik mógłby się od Ciebie uczyć! I tak jak zauważyła Jadwiga - tort wygląda jak z marcepanu.
Zastanawia mnie Danusiu, ale to chyba jest dość ciężkie sporo różyczek i pięterka...
Danusiu, jak zwykle zaskakujesz. Przepisu nie ma ale co tam , wirtualnie kawałek wrzuciłam , mniam. Zobacz brakuje kawałka:))))
OdpowiedzUsuńPiękny tor , mazurek też mi się bardzo podobał.
Pozdrawiam i buziaki śle
Rozpieszczasz nas Danusiu! Taki apetyczny torcik dla nas upiekłaś, pyszności! Co prawda za niebieskościami nie przepadam, ale on jest wart schrupania:)Pozdrawiam cieplutko z zimnego wschodu. Już się nieco ociepla:)
OdpowiedzUsuńAle świetny schowek! Nigdy nie wpadłabym na ten pomysł?! Torcik ,,zajefajny"! Szkoda, że niezjadliwy... Ale jak zauważyłam słodkości zawiera;) Czyli coś tam spod niego można skonsumować;) Gdyby nie te koroneczki, to pomyślałabym że go naprawdę upiekłaś Danusiu;) A odnośnie sportu, włóczęgi z kijkami, to dobrze, że napisałaś o tym, bo ja już od roku planuję codzienne chodzenie z sąsiadką i cięgle coś mi stoi na przeszkodzie;) A cztery litery rosną! Także całe szczęście, że Twój torcik to tylko atrapa;););) Ale za to jaka piękna! Buziaczki Danusiu;)
OdpowiedzUsuńjuż miałam, napisać "ty podła kobieto dałabyś chociaż bitą śmietanę...!
OdpowiedzUsuńa tu..... cukierki zabunkrowane! :-D
Dobre!
Bo dietetyczne ;-)
wow ale super torcik
OdpowiedzUsuńFantastyczny tort a jaka perfekcja w wykonaniu aż Ci zazdroszczę,pozytywnie oczywiście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
OOOOO matko, ale Danusiu zaszalałaś!!!! Cholera by mnie wzięła gdybym nie mogła zjeść takiego czegoś bardzo smakowitego! Chyba nam tu kit wciskasz, on musi być prawdziwy, znaczy się upieczony!!!!!
OdpowiedzUsuńJuż widze taka dekorację w witrynie cukierni... nie jeden łasuch rzuciłby się na zakupy!
Danusiu znowu mi szczęka wypadła, musze chyba wykupic ekstra ubezpieczenie od sportów ekstremalnych bo kiedyś jak nic oślepne albo dostanę wytrzeszczu trwałego od oglądania Twoich prac!!
OdpowiedzUsuńJednego to Ci zazdroszczę , tej Twojej kreatwności i genialnych pomysłów. I że z taką łatwościa potrfisz zrobic cudną pracę z niczego.
Nieieski torcik jest tak słodki i ma tyle walorów nie tylko smakowych, że można przytyć od samego patrzenia. Wyszło pięknie i możesz spokojnie w nagrode za najwieksze zaskoczenie wybrać kolejny kolorek na luty. W mojej punktacji brakło skali do oceny :-)
P.S. połowę składki mojego podwyższonego ubezpieczenia pokrywasz TY :-)
Ło matko! Najpierw pomyślałam "nie czytam bo się zrobię głodna", potem zobaczyłam, ze ma być niejadalne, no to myślę "poczytam". I co?! Czekoladki?! A ja na diecie! Ale zawyżyłaś poziom i podniosłaś poprzeczkę. Pyszny ten tort (nawet bez wsadu). No i niech żaba pęka z przejedzenia. Pozdrawiam słodziutko, tfu... cieplutko :)
OdpowiedzUsuńO rany, teraz to kochana poszalałaś, ten torcik jest cudny i wygląda tak apetycznie, że aż chce się go schrupać. A jeszcze ten schowek w środku na słodkości... Danusiu kochana masz zdolne rączki to już wiesz, ale jeszcze głowę pełną fantastycznych pomysłów, które potrafisz zrealizować, super!
OdpowiedzUsuńJa też w szkole zawsze musiałam mieć czysty kołnierzyk, bo tak samo sprawdzali, i jeszcze d tego przyszyte tarcze, bo inaczej oj biada nam, biada :) Buziaki ślę
Danusiu... ależ Ty masz pomysły ;-)))
OdpowiedzUsuńJa właśnie mam zrobić pudełko na pieniążki weselne i zastanawiałam się jak ma no wyglądać... może niebieski...
Wpatruję się w Twoje różyczki i nie mogę się nimi nazachwycać... wyglądają jak prawdziwe
Pięknie to skomponowałaś
U mnie to całkiem inaczej, chciałabym przytyć, ale nie mogę :( Co prawda to wina choroby, ale i tak w marzeniach jestem troszkę pulchniejsza ;)
OdpowiedzUsuńTort wyszedł zajebisty, przepraszam za słowo, ale inne mogłoby nie oddać mojej myśli ;) Mój wzrok ma apetyt na więcej :)
Danusiu, dobrze że ma ze sobą herbatkę, to akurat zdążyłam wypić zanim dotarłam do końca :) ALe musze przyznać, że miałaś super pomysł na takie torcik-opakowanie na słodycze. Super wygląda. I bardzo bym chciała taki zobaczyć cały z zimnej porcelany, ale na pewno na niego trzeba sporo kleju i skrobi :) Ale ten jest piekny i super się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńKrólowo jesteś geniaIna, ten dietetyczny torcik chętnie postawiłam na świątecznym stole
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wow! Patrzę i nie mogę przestać tego robić, bo ten tors jest tak niesamowity, że chyba taki cały bym zjadła (choć trochę szkoda by go było), ale niestety prawdziwy nie jest;( Z drugiej strony może to i dobrze, że nie prawdziwy, bo nie będzie tak bardzo żal, że nie spróbowałam chociaż kawałeczka tego pysznego tortu;)
OdpowiedzUsuńKurcze, coś niesamowitego!
Ależ fantastyczna piętrowa "słodkość". Normalnie zaniemówiłam z wrażenia. Na pewno znalazłabym jeszcze kilka zastosowań dla takiego schowka, ale ... Po prostu zaszalałaś :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDanusiu jestem zachwycona!!!!:) Torcik jest cudny i od razu poczułam się jak w niebie:) Niebieskość nieba połączona z bielą chmurek oraz żółtymi promyczkami słońca - tak mi się od razu skojarzyło;)
OdpowiedzUsuńKochana masz fantastyczne pomysły!!! Wiele pracy i serca włożyłaś w jego wykonanie, warto było - efekt jest niesamowity:), a schowek rewelacja. "Piecz" te torciki a ja z ogromną przyjemnością będę je "pochłaniać";) Mazurkiem też się poczęstowałam;) Kiedyś też "piekłam" torciki, ale z krepinowych różyczek;) - dawno to było...
Pozdrowionka i buziaczki:) Kasia
No nie :) Że Twoje różyczki są genialne to już wiem i chwaliłam nie raz. Że pomysły masz niesamowite, to też już wiem :) Ale że jeszcze potrafisz tak niesamowicie zaskoczyć, tego się nie spodziewałam :) Piękny torcik, natychmiast przestaję się odchudzać :) I oczywiście słodkie(od torcika) buziaki ślę :)
OdpowiedzUsuńNo i znów mnie zaskoczyłaś, Danusiu. Tort, który ukrywa łakocie. Świetny pomysł, jak i wykonanie. Kot na pierwszym zdjęciu jest przesuper :) też patrzę na swój brzuch i mam wrażenie, że zjadłam insruktorkę zumby :) Buziaki ogromiaste!
OdpowiedzUsuńTaki cudny tort to ja mogę.... niestety jak sama napisałaś po przerwie świąteczno-sylwestrowej pozostaje mi tylko patrzenie i podziwianie jestem 2 kg do przodu a to nie spodobało się mojej Pani dietetyk Na szczęście twój torcik nie podsiada kalorii za to wrażenie robi piorunujące jest doskonały Mistrzostwo samo w sobie :)
OdpowiedzUsuńNo, tort okazały!:) Ale czekoladki w miseczce to już mogłaś sobie odpuścić!;))
OdpowiedzUsuńFantastycznie Ci wyszedł ten wypiek a na dodatek goście Ci teraz nie straszne, zawsze pod ręka jest super tort, kiedyś były to plastikowe owoce ( nie zbyt ładne). Kalorii nie posiada więc można częstować się do woli:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńImponujący torcik:)
OdpowiedzUsuńAle fajny torcik, po raz koleiny mnie zauroczyłaś Danusiu, :) rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńTak po Świętach, słodycze ? I co z tego, że z porcelany, jak tylko apetytu na prawdziwe się nabiera ?
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł. I jaki praktyczny :) Różyczki przecudne w tych swoich niebieskościach, i ta lekka biel...
Tak, kołnierzyki przypinane na guziczki...Miałam na zmianę. Ale ten granatowy nylon...Jak patrzę na szkolne zdjęcia, nie chce się wierzyć...
Super extra torcik, ale całkowicie nie spodziewałam się w środku takich pyszności.
OdpowiedzUsuńZaczarowany torcik:)...zaczarowałaś mnie:) .....świat magii:)
OdpowiedzUsuńNo no mistrzyni cukiernictwa się ujawniła:) Świetna skrytka!!! Ta zimna porcelana zaczyna mnie kusić:)
OdpowiedzUsuńPoczęstowałam sie jest niesamowity Danusiu :) bikini w rozmiarze wieloryba hahaha rozbawilas mnie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńNiebieski w ogóle nie kojarzy mi się z jedzeniem, Twoja praca kojarzy mi się bardziej z pudłem na kapelusze, takim bez którego żadna dama obejść się nie może. Co nie zmienia faktu, że praca jest cudnie ozdobiona, niezwykle pomysłowa, piękne i praktyczne to to co lubię najbardziej:) taki schowek na skarby wspaniała rzecz. A w sumie to i lepiej,że kolory takie mało tortowe, bo jeszcze bym klawiaturę zaśliniła, monitor oblizała próbując odgryźć kawałek:):)
OdpowiedzUsuńtort wygląda tak smacznie i jeszcze ukrywa takie pyszoty ;-)
OdpowiedzUsuńwspaniały torcik Danusiu 0 już go chwaliłam na fejsie - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńOsz kurczę ! Prześliczny, taki wprost do schrupania :) Genialny!!!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita:) tak nawijać to tylko ty potrafisz, A torty robisz "jak byki" (tak się kiedyś u nas mówiła, jak mama robiła pyszne i wielkie torty - takie pieczone, hi hi )
OdpowiedzUsuńTort jest wspaniały i na wystawę się nadaje, coby każdemu ochoty narobić, bo wygląda i pięknie i smakowicie, a do tego jakie ma wspaniałe wnętrze;)
Pozdrawiam słodko:)
Alez się narobiłaś1 Oryginalne opakowanie na słodkości. Oczywiście urzekły ,mnie różyczki!
OdpowiedzUsuńFajny ten tort, bardzo pomysłowy i efekt WOW. Jesteś mistrzynią w tych różyczkach z zimnej porcelany i oczywiście z ich pięknym wkomponowywaniem w różne prace. Śliczny tort. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJacie, ale smakowitości przygotowałaś dla nas. Wygląda rewelacyjnie a różyczki dodają uroku:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Taki tort to i ja bym "zjadła":))))
OdpowiedzUsuńJest świetny !!!
OdpowiedzUsuńJak prawdziwy !!!
No i smaka narobiłem sobie ;)
Kiedyś podczas pobytu za wielką wodą zostałam poczęstowana niebieskim tortem. Nie powiem żeby był smaczny - przepotwornie słodki no i niebieski. Niebieska czy zielona żywność raczej nie kojarzy się dobrze. Ale ten tort jest po prostu królewski. Patrzę i patrzę i mam ochotę ułamać płatek róży i przegryźć. Piękny. Zachwycający.
OdpowiedzUsuńMniam, wygląda apetycznie... szkoda, że niejadalny (nie licząc tych zakamuflowanych w środku cukierków). Cudo!
OdpowiedzUsuńGały mi wypadły z orbit i nadal dyndają luzem :PPPPP :))))
OdpowiedzUsuńAleż zaserwowałaś nam " danie " styczniowe !!!
Żeby było jasne,rozkoszuję się jego pięknym widokiem,bo nawet jakby był jadalny ten tort,to bym nie skosztowała...jestem na diecie pod opieką lekarza i dietetyka...Tegoroczny okres świąteczny był dla mnie mordęgą,ale jakoś przetrwałam i ...nie przytyłam,a przeciwnie na liczniku wagi 4 kg mniej :)
Danusiu,naprawdę wysoko zawiesiłaś poprzeczkę ...Nie oglądałam jeszcze innych prac,ponieważ miałam z kompem przez cały okres świąteczny problemy-padł mi dysk ...aż przed Sylwestrem skończył w serwisie ...Dopiero od wczoraj z niego znów się cieszę i korzystam ;) Muszę nadgonić zaległości w oglądaniu,komentowaniu,nie mówiąc już,że jestem w lesie z moją pracą ...Od dziś jestem słomianą wdową,jak już się ogarnę ze smutku ... rzucę się w wir robótek po półtoramiesięcznej przerwie bez nich...może coś wymyślę w barwach blue ;)
Podziwiam nadal :))))) i pozdrawiam serdecznie :)****
Superowy tort. Różyczki są przepiękne.
OdpowiedzUsuńWow! Przecudny tort!! :) Różyczki na nim pierwsza klasa! :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNiesamowity tort. Kwiatki wyglądają jak z marcepana. Można się skusić i coś schrupać.
OdpowiedzUsuńSuuuuuper tort. Pozdrawiam cieplutko.
Torcik pierwszoklaśny. Różyczki wyglądają tak, że cieknie ślinka. Zupełnie jak prawdziwe lukrowane. No i ta słodka niespodzianka w środku - rewelacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten torcik :)
OdpowiedzUsuńO kruca fuks, jaki świetny pomysł na tort! :-)))
OdpowiedzUsuńNiebieski w życiu nie skojarzyłby mi się z jedzeniem:) a tu masz, niebieski tort! I co z tego że niejadalny jak taki słodki i kuszący, że i tak musiałam sięgnąć po cukieraska od samego patrzenia:) ale ja się nie muszę odchudzać, więc wybaczam Tobie i sobie:))
OdpowiedzUsuńNo widzę że co kolorek to ktoś wyskakuje z kolejnymi niezeimskimi pomysłami jak na razie górujesz Danusiu bo pomysł i wykonanie rewelacja :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki śliczny biało-niebieski tort.
OdpowiedzUsuńWłaśnie obżarłam się po brzegi nieco spóźnionym obiadem i wpadłam do Ciebie na deser. A co tam te nadprogramowe kilogramy, toż u mnie święta podwójne i dwie wigilie, to i kilogramów mi przybyło więcej niż Wam, hihi. JAk już tak się najem Twoim torcichem, to dopiero zacznę myśleć o diecie. A nawet już udało mi się spalić kilka kalorii, bo uśmiałam się nieziemsko z tego Twojego wielorybiego rozmiaru bikini, haha. Jakby nie było, to taki śmiechowy ubaw też co nieco spala. Kolorek jest dość interesujący, choć nie jestm jeszcze pewna, czy aby na pewno jest mi z nim w styczniu po drodze. Grudzień odpuściłam, ale mam nadzieję, że coś mi do tego łba wpadnie i wystartuję w niebieskościach.
OdpowiedzUsuńTort prezentuję się bosko! Różyczki przepiękne! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSmakowity torcik. Re
OdpowiedzUsuńOj mi się przez przypadek przycisnęło za szybko i komentarz uciekł. Chciałam napisać że torcik smakowity. Skąd wy bierzecie te pomysły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękny torcik ! :)
OdpowiedzUsuńAle dałaś czadu! Torcik jest imponujący. Wygląda bardzo realistycznie i w dodatku "z wkładką". Oj, żeby się tylko nasza biedna żabka jakiejś niestrawności nie nabawiła, jak tyle słodkości łyknie :)
OdpowiedzUsuńJestem tu jako komentator pierwszy raz chociaż przyznaję ,że odwiedzałam tę stronę bardzo wiele razy jak widać po moim ostatnim poście ze skutkiem.Jak widzę nie tylko mnie przyszła do głowy słodka niespodzianka chociaż nie do zjedzenia .Mam nadzieję ,że dobrze przeczytała posta z pani torcikiem i nie mogę pojąć jakie zastrzeżenia ma pani do tego cudnego torcika -przecież on jest do schrupania.Pozdrawiam i życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńCudo , szkoda ze zjeśc niemożna bo duży kawałek bym poprosiła :)
OdpowiedzUsuńsmakowity torcik! aż by się chciało go schrupać :) różyczki są obłędne! pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńDanusiu świetny ten tort i naprawdę wygląda smakowicie! A te różyczki takie apetyczne, że pomimo tego, że mówisz, że niejadalne i z zimnej porcelany to i tak skusiłabym się i skosztowała czy naprawdę :) hehe :)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie wyglądają te Twoje porcelanowe wypieki :))
OdpowiedzUsuńŚliczny ''smakowity ''torcik z pięknymi różyczkami podziwiam bo na pewno był bardzo pracochłonny :-)
OdpowiedzUsuń...i znowu mnie zaskoczyłaś :) chyba robisz to za każdym razem ;) wspaniały torcik,a wykonanie jest mega! Pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńDanusiu ... Twoja praca przepiękna aż trudno oczy oderwać od fotek ... gratuluję pomysłu i wykonania . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI tak nikt nie śmiałby zjeść tak pięknego tortu...
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam, usiadłam z wrażenia... świetny pomysł! rewelacyjne wykonanie! Danusiu jestem pod OGROMNYM wrażeniem! Tort jest naprawdę niesamowity! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki schowek i z pewnością by mi się przydał. Choć przy tej ilości słodyczy, które zjadam musiał by to być duuuuży schowek. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Wow cudny torcik i bardzo fajny pomysł na schowanie słodkości:). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRety... takie cudo! Wygląda bardzo apetycznie choć pewnie by zaszkodził :p A różyczki pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńGenialny i pomysł i genialne wykonanie:) Opakowanie w sam raz na wielkie okazje!
OdpowiedzUsuńRóżyczki fantastyczne. Całość bardzo smakowicie wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńApetytu mi narobiłaś, a ja taka bólowata na słodkie ostatnio jestem, podkradła bym te łakocie z środka ;-), niesamowity jest ten torcik, różyczki są doskonale zrobione, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie połaskotałaś podniebienie, świetny torcik, róże urocze ( raz próbowałam zimną porcelanę i nie chciała się lepić, jakaś masakra, spróbuje później, póki co podziwiam u Ciebie). No własnie ten niebieski tez mi się skojarzył z wypiekami ( zamiast smerfastycznych babeczek powstał szydełkowy smerfik:):)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie mam pojęcia co to zimna porcelana, ale obiecuję się dokszałcić i doczytać bo bardzo mnie zaintrygowałaś. Jak się patrzy na taki schowek na łakocie to ślinka cieknie! mniaaaamm
OdpowiedzUsuńTorcik pięknie wykonany ,wygląda bardzo realistycznie i apetycznie :))
OdpowiedzUsuńsuper tort
OdpowiedzUsuńDanutko aż dech zapiera!!! przecudny torcik:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta zimna porcelana, jako ceramik z wykształcenia nie mam pojęcia co by to mogło być, hmmm
OdpowiedzUsuńRóżyczki wyszły takie urocze, że żaden cukiernik by się ich nie powstydził!
Dana Kochana jakbym Ci nie posłodziła to i tak wyszłoby za mało słodko :-) Twoje prace powalają na kolana, a o kontuzję teraz nietrudno, wiesz człowiek po zimie siedzi taki nieruchawy ;-)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to się zastanawiam, czemu ja dopiero teraz wypisuję u Ciebie? ... Przecież tym tortem już od dawien dawna się zachwycałam, ale coś mi się zdaje, że tylko pod moją kopułką ... ;p hihi przepraszam Kochana, nadrabiam zaległości niebieskie i sama już nie wiem gdzie byłam i co robiłam, idę spać, dziś już 1/5 mam za sobą :-)
Buziaki!