Witam serdecznie
Och ten biskupi kolorek wnerwił mnie i dał popalić jak nie wiem co.
Normalnie ten kolor to "ni pies ni wydra",takie skrzyżowanie fioletu z amarantusem.
Kilka prac już powstało i widziałam,że Wy świetnie sobie poradziliście.
Kolor jak każdy inny toleruję najbardziej w przyrodzie,ale i jakiś miły akcent w domciu czy ubiorze nie jest zakazany.
Niby przygotowałam się solidnie do zadania,bo nawet kupiłam włóczkę w kolorze biskupim ,dokładnie taką
Postanowiłam ,że dzisiejszy opis swojej pracy wypunktuję,bo jakoś nie mam weny do pisania czegokolwiek
1.W necie jest wiele kursików na bransoletki właśnie z włóczki,czy muliny,a ja chciałam zobaczyć na żywo jak sprawa będzie się miała i jak ten materiał będzie się zachowywał.
2.Plecie się tak sobie,a nitki są za lekkie i za miękkie, sznureczkami zdecydowanie jest korzystniej.
3.Nie życzę nikomu rozplątywania ,gdy pójdzie coś nie teges,bo zaciśnięte węzełki za cholerę nie chcą współpracować:)
4.Szału nie ma,ale są plusy,jest leciutka jak piórko papużek, które ostatnio przerabialiśmy:)
5.Połączyłam kolor biskupi z beżowym ,tworząc 4 sznureczki, które połączyłam w jeden wspólny warkocz.W dwa z nich są wplecione czarne koraliki.
6.Bransoletka jest zapinana na guzik.
7.Nie mam serca do fotek,wychodzą tragicznie,ale nie będę się tym dziś denerwować.
Dlatego wstawiłam wcześniej fotkę tego motka,aby było widać jaki w rzeczywistości użyłam kolor biskupi.
8.Na prezentację wybrałam inne słonie,ten znajomy, zrobił sobie wolne.
9.Z resztek sznureczków nylonowych jakie mi pozostały od kiedyś ,ale w innym odcieniu biskupiego wykonałam takie prościutkie kolczyki .
Czyli drugi wariant "biskupa"w połączeniu z zielonym jabłuszkiem
Jak widać odcieni tego koloru jest kilka,więc trudno powiedzieć ,że kolor biskupi wygląda tak czy tak .
Także kochani nie bójcie się tych "biskupów",ja jestem bardzo tolerancyjna( haha ) i z pewnością każdą pracę zaliczę ,byle nie było w niej koloru białego (patrz wytyczne).
Z włóczką to nie koniec,ale już chyba bransoletek raczej nie zrobię ,bo sznureczki są do tego zdecydowanie lepsze.
I to chyba tyle co miałam do przekazania.
Lepiej będzie jak zakończę ten wpis,bo nawet marudzić mi się nie chce,a byłoby na co ,oj byłoby :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Bransoletka wyszła Ci Kochana pięknie :* i to z włóczki łał! Biskupi rzeczywiście dziwny kolor i z aparatem się nie lubi :P
OdpowiedzUsuńpodpisuję się - chciałam napisać to samo (tylko kilka wyrazów na innych miejscach by było)! :D
UsuńTak na pierwszy rzut oka wcale nie wydaje się skomplikowane supłanie ale jak pomyślę o poprawianiu to włos się jeży.
OdpowiedzUsuńSuper sobie poradziłaś - buziaki.
To całkiem fajny pomysł a bransoletka ślicznie się prezentuje. Taka włóczkowa biżuteria idealnie pasuje do sweterków, podobają mi się podobne dodatki. Wspaniale sobie poradziłaś Danusiu! Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd kiedy dają słoniom L4??? ;-D
OdpowiedzUsuńto mówisz, że dał ci popalic... a ciekawe kto go wymyślił! ;-DDD
Danusiu! Bransoletka jest Urocza, Kolorki oba mi się podobają, Sznureczek jest sztywniejszy dlatego lepiej nadaje się na bransoletki - Pozdrawiam Cię Cieplutko
OdpowiedzUsuńCiekawa ta bransoletka, intrygująca, a narzekać nie ma co, bo przecież zawsze fajnie spróbować czegoś nowego :-) i jeszcze z takimi fajnymi efektami. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDanusiu obie prace mi się podobają:) Urzekły mnie kolczyki.
OdpowiedzUsuńKolczyki są super i bardzo podoba mi się ich kolorystyka:) Bransoletka fajna i oryginalna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSupłanie z włóczki to już chyba musi być wyższa szkoła jazdy, tak myślę :) Bransoletka wyszła super, a chyba jeszcze bardziej podobają mi się kolczyki - to chyba zasługa połączenia z zielonym jabłuszkiem :)
OdpowiedzUsuńDanusiu nie żebym była złośliwa, ale trochę mnie podniosłaś na duchu, tym że i Ty miałaś problem z tym kolorkiem :-)Już myślałam że ja taka jakaś nieudacznica jestem.
OdpowiedzUsuńSupłanie z włóczki chyba do prostych nie należy , ale zdecydowanie jest tańsze a i efekt jest bardzo fajny. Świetna ta bransoletka wyszła. Ale i kolczyki bardzo mi się podobają. Nie myślałam , że to zestawienie kolorystyczne z zielonym jabłuszkiem będzie takie fajne.
Buziaczki przesyłam.
Oba warianty biskupa bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za cierpliwość w pracy z włóczką, bo wiadomo, że do plecenia lepszy sznurek. Obie prace piękne.
OdpowiedzUsuńDobrze, że dałaś zdjęcie włóczki, bo rzeczywiście, kolory wychodzą jak chcą. Ale biżuteria piękna, więc nie ma się czym przejmować.:)
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią splatania supełków,piękna bransoletka,bardzo mi się podoba,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDanutko kochana, w supłaniu bransoletek osiągnęłaś mistrzostwo, za każdym razem jestem pełna podziwu. A tym razem doszły do podziwiania jeszcze kolczyki. Uwielbiam ten kolorek, więc podziwianie jest spotęgowane do kwadratu.
OdpowiedzUsuńBuziaczki serdeczne.
Włóczka slicznie się nazywa i w kłębku pięknie wyglada. Myślę, ze bluzeczka byłaby z niej ładna:) Bizutki tez wyszły ładnie i podziwiam Cię Danusiu za to plecenie, już jesteś w tym mistrzynią, Za kazdym razem inny wzór i inne bransoletki. Z włoczki jeszcze nie było, ale myslę, że lepiej robić ze sznurka, Nie mniej śliczne prace!Buziaczki.
OdpowiedzUsuńCudnie wyszło i bransoletka i kolczyki klasyka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace Danusiu a trudność, coz Szefowa nie wymyśla łatwych zadań, nawet dla siebie!:) Hihi sciskam
OdpowiedzUsuńwłóczkowa bransoletka to dla mnie zupełna nowość:) ja niestety wciąż bez pomysłu na kolorek...
OdpowiedzUsuńFajna bransoletka i można wykorzystać różne materiały robiąc biżuterię :***
OdpowiedzUsuńFajna bransoletki i dobrze, że dałaś zdjęcie włóczki - domowe zdjęcia raczej by nie przekonały o kolorze :) Podziwiam cierpliwość w zaplataniu kotka - nie jest to najwdzięczniejsza włóczka, choć kolor piękny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Danusiu bransoletka wyszła naprawdę piękniutka !!!
OdpowiedzUsuńA ta jej lekkość jeszcze bardziej mnie do niej przekonuje :)
Ale co się nadenerwowałaś przy niej to Twoje :(
Przynajmniej jesteś o jedno doświadczenie bogatsza ;)
Kolczyki świetnie wyszły :) No i przyznam,że z tą zielenią chyba bardziej mi przypadł do gustu biskupi.
U mnie jeszcze brak pomysłu...ale nie odpuszczę :P
Pozdrawiam Cię serdecznie i ślę buziolki :* :* :*
No nie wytrzymam, kolor Cię wnerwił?! hihi. Bransoletka fajna, chociaż wiem co przechodziłaś chcąc spruć.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Danuś:)
Ja z biskupim jeszcze "walczę" he he ale nie poddam się;) Bardzo fajne biżutki zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyplatasz te bransoletki :) Ciekawa jestem z czego jeszcze będziesz plątać :) Pozdrawiam cieplutko i buziole ślę :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca... Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńBransoletka do ogrzewania nadgarstka :) Nie ma nic gorszego od splątanej włóczki ;) Kolczyki bardzo lekkie i wiosenne. A ja jak zwykle będę na sam koniec miesiąca chyba...
OdpowiedzUsuńBransoletka z pewnością milusia w dotyku ;-)
OdpowiedzUsuńBiskup w obu wariantach wygląda super :) Jak zobaczyłam na początku miesiąca to połączenie myślałam, że ciężko będzie. W życiu bym nie wpadła, żeby połączyć biskupa z bężem, ale widzę, że sporo kolorystek się zdecydowało i świetnie to wychodzi.
OdpowiedzUsuńBransoletka wygląda bardzo interesująco, a kolczyki rzeczywiście wiosenne.
OdpowiedzUsuńBransoletka na pewno się będzie dobrze nosić i kolczyki też śliczniutkie :)
OdpowiedzUsuńAleż Ty to masz pomysły - żeby kupować cały motek wełny żeby zrobić taką malutką bransoletkę :-) Nie żebym miała coś przeciwko bransoletką bo te uwielbiam w każdej postaci i wełniane również, ale cały motek żeby z tego użyć kilka metrów! Tym bardziej, że kolczyki są mega :-)
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście włóczka do robienia makramy to niezbyt praktyczny pomysł (tak samo jak do frywolitki), ale za to bransoletka wyszła pewnie miękka i wygodna, ze sznureczków byłaby sztywniakiem ;-) Grunt, żeby się dobrze nosiła. I taki piękny kolor włóczki, pewnie jeszcze coś z niej powstanie w swoim czasie.
OdpowiedzUsuń