Witajcie kochani .
Jak to mówią święta ,święta i po świętach .
Pięknie było ,ale się skończyło.
Brzuszki-pasibrzuszki najedzone,teraz trzeba popuścić pasa lub lecieć na siłkę,aby bomby kaloryczne jakie były serwowane w święta jakoś przerobić.
Czas zbierać siły na kolejny rok,który już tuż ,tuż zbliża się do nas wielkimi krokami.
Zanim jednak ten rok nadejdzie to najpierw trzeba pokazać karteczki wymiankowe na zakończenie całorocznej zabawy u Uli.
Ja dostałam śliczną karteczkę od Eli K.
A moja karteczka powędrowała do Anitki T.
A teraz już przechodzę do moich prac ,których jeszcze nie widzieliście.
Zacznę od prac ,które były robione na kiermasz dla małej Amelki, organizowany przez Joasię ,który odbył się 10 grudnia.
Z relacji Joasi już wiemy,że wszystko udało się super i została zebrana kwota pieniążków o jaką chodziło.
A tak wyglądała całość mojej skromnej paczki.
W paczce było trochę drobnej biżuterii makramowej i koralikowej.
Wianek typowo świąteczny
Drugi wianek jest całoroczny,na różne okazje i wykonany z pachnącego suszu .
Duża bombka jutowa ze złotem .
A skoro jesteśmy przy jucie to dla bardzo sympatycznej koleżanki w prezencie urodzinowym zrobiłam komplet bombek jutowych (podobny do tego) ze srebrnymi dodatkami i dzwoneczkami.
A tuż przed świętami powstał jeszcze jeden stroik w niebieskościach.
Kochani dziękuję za wszystkie życzenia mailowe,telefoniczne oraz karteczki z życzeniami jakie do mnie ciągle jeszcze przychodzą .
Jak tylko znajdę chwilkę wszystkie obfocę i jeszcze raz podziękuję ,a jest za co,oj jest .
Na dziś to wszystko ,teraz czas zajrzeć co tam u Was słychać .
Pozdrawiam Was serdecznie i poświątecznie .