Witajcie :)
Nie wiem jakim cudem,ale wczoraj udało mi się zrobić karteczki na zabawę u naszej Anulki.
Myślałam ,że już nie dam rady,ale widać ktoś na górze nade mną czuwa i cały czas daje sygnały,abym brała się za wszelkie zoobowiązania i zabawy do jakich się zapisałam .
Ten tydzień nie należał do łatwych,a o tym co się ze mną działo wiedzą tylko osoby wtajemniczone,więc nie będę pisać .
Ważne ,że już wszystko jest na najlepszej drodze i teraz mogę na spokojnie zająć się blogowymi sprawami .
Do kolorystek biorących udział w czerwcowej zabawie już dotarłam,do pozostałych jeszcze dotrę ,tylko dajcie mi chwilkę czasu na szybkie ogarnięcie się .
Dziękuję również za każde ciepłe słowo,jakim mnie obdarzacie podczas publikowania postów,które teraz są dosyć rzadko.
Na Was kochani zawsze można liczyć ,czyli kolejne gracias dzisiejszego wieczoru:)
A u Ani w zabawie mamy takie oto tematy widoczne na banerku
Ja z tego wybrałam jak zawsze 3 podst.tematy,czyli oba święta i okazjonalne.
Znów wykorzystałam serwetki ,z których metodą na żelazko udało mi się uzyskać bardzo ładne papierki.
Zacznę może od kartki bożonarodzeniowej, na której miał znaleźć się ostrokrzew.
Jako druga,choć powstawała jako pierwsza to kartka okazjonalna.
Bardzo spodobała mi się ta serwetka, bo lubię ten odcień różu, ba nawet w takim kolorze mam dziś stanik na sobie haha :)
O kurcze Witkosia ,to nie ta pora,jeszcze nie minęła 22 :00 i dzieci będą zgorszone :)))
Ania zażyczyła sobie motylka ,więc przyleciał na karteczkę taki jeden samotnik filcowy.
Na koniec zostawiłam sobie kartkę wielkanocną ,na której miał pojawić się koszyk.
Tym razem po raz pierwszy zrobiłam kartkę w innej formie.
Nie jest to na razie nic wielkiego,taki mały ,ale jary haha,znaczy parawanik:)
Na głupizny mi się zbiera,zatem lepiej będzie jak pokażę to co mam do pokazania ,bo jeszcze chlapnę o jedno słowo za dużo i powiecie,że jestem stuknięta(choć dużo się pewnie nie pomylicie haha,szczególnie jak zobaczyliście nasze hotelowe wybryki na ściance gwiazd)
W środkowej części znajduje się kieszonka na życzenia,którą wypełnię kiedy przyjdzie odpowiednia pora.
Anusia jakby co masz nie jeden a dwa koszyczki :)
Jeszcze tylko obowiązkowy kolaż wszystkich 3 karteczek i jedna zabawa nadrobiona .
Mam nadzieję Aniu ,że moje skromne wypocinki choć troszkę Ci się spodobają i zaliczysz czerwcowe kartkowanie.
Kochani na sam koniec chcę się jeszcze pochwalić chlebem jaki dziś upiekłam.
Wiecie ,że jestem bezglutenowa, dlatego ciągle szukam jakiś dobrych i sprawdzonych przepisów.
Sporo różnych chlebów robiłam,ale ten z kaszy niepalonej przeszedł moje oczekiwania.
Po pierwsze powstaje na naturalnym zakwasie ,kroi się super i już wiem ,że na razie będę taki piekła,lekko modyfikując,bo przecież trzeba troszkę poeksperymentować kulinarnie .
Jak dla mnie w smaku jest rewelacyjny i obłędnie smakuje ze świeżym masełkiem i pomidorkiem .
Przepisów na taki chleb jest sporo w necie,wystarczy wpisać hasło
Ja zrobiłam go po swojemu,choć pewnie jeszcze będę nadal eksperymentować i szukać .
Dla chcących popróbować takiego chlebka,tak w skrócie napiszę jak ja go zrobiłam ,może ktoś się pokusi
Potrzebna jest nam kasza gryczana niepalona.
Ja stosuję taką
lub
Ponieważ nie robiłam fotek przed to tylko wymienię składniki i w skrócie napiszę co i jak
-0,5 kg kaszy płuczemy dobrze pod bieżącą wodą i zalewamy wodą (u mnie przefiltrowana) tak aby przykryło kaszę .
-przykrywamy ściereczką ,odstawiamy na 24 godz.
-Następnie zlewamy nadmiar wody,blendujemy czy też wrzucamy do malaksera.
-Do takiej papki dodałam 4łyżki mąki ryżowej(ale tylko z tego względu,że wydało mi się jeszcze za mokro) oraz 1 łyżeczkę czubatą soli himalajskiej ,ziarenka słonecznika,siemię lniane i co tam kto lubi .
-Wszystko dobrze mieszamy,przekładamy do wyłożonej papierem keksówki(moja o wymiarach 30x11cm)
-odstawiamy na kolejne 24 godz.,ja od razu wstawiłam do piekarnika
-jeśli idzie o temp.pieczenia u mnie było to 190stopni przez 50 min,pod koniec pieczenia zwiększyłam do 200st. na 10min.
- na koniec wyjmujemy na kratkę i studzimy
Oczywiście nie mogłam wytrzymać i skosztowałam jeszcze cieplutki.
Jak dla mnie pychota,o wiele lepszy niż ten co jadałam ostatnio ,choć też był smaczny.
A tak wygląda ten mój chlebuś
Kochani kto lubi chleby na naturalnych zakwasach będzie bardzo miło zaskoczony jak może wyjść coś takiego z kaszy i smakować jak najprawdziwszy chlebuś .
I to tyle na dziś co miałam do pokazania .
Pozdrawiam cieplusieńko :)